Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70712

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Byłam z psychopatą. Wyprowadziłam się od niego dwa lata temu wraz z moją obecnie 3,5-letnią córką. Było to kilka dni przed Bożym Narodzeniem. Nie będę się na ten temat zbytnio rozwlekać, zainteresowanych zapraszam do jednej z poprzednich historii: http://piekielni.pl/69360.

Kilka miesięcy temu złożyłam do sądu wniosek o ograniczenie mu praw rodzicielskich, zmianę nazwiska i adresu zameldowania dziecka. Przed świętami przyszło do mnie wezwanie na rozprawę. Po kilku dniach on również odebrał swoje wezwanie. Skąd wiem? Ano napisał mi na popularnym portalu społecznościowym wiadomość z groźbami i wyzwiskami. No bo przecież on bardzo kocha dziecko, więc jak śmiałam zrobić mu coś takiego. Czytając tę wiadomość zrobiło mi się niedobrze. Przypomniały mi się te wszystkie upokorzenia, które znosiłam. Przypomniało mi się, jak mnie psychicznie niszczył. Po jej przeczytaniu przestałam się dziwić, że mało która kobieta jest w stanie się wyrwać z takiego patologicznego związku, ponieważ gdybym była słabsza, pewnie bym do niego wróciła ze strachu.

Zagroził mi, że pójdzie do prokuratury i oskarży mnie o składanie fałszywych zeznań. Chwilę po narodzinach córki zdarzyło się, że mnie pobił. Składałam wtedy przeciwko niemu zeznania na policji. Miałam robioną obdukcję, jak to zazwyczaj bywa w takich sytuacjach. Ponadto nie tylko ja byłam na komisariacie. W owej sprawie przesłuchiwane były też dwie inne osoby, w tym jedna, której się oberwało, kiedy innym razem stanęła w mojej obronie.

Kiedyś mi powiedział, że bez niego jestem nikim. Wierzyłam w to i ciężko mi było odbudować wiarę w siebie. W chwili obecnej mam świetną pracę, od 1,5 roku jestem w szczęśliwym związku, zdałam egzamin na prawo jazdy (uwierzcie, było to dla mnie ogromne osiągnięcie), kupiłam wymarzony samochód, kończę studia zaoczne, córka dobrze się rozwija, chodzi do przedszkola, moja rodzina daje jej dużo ciepła i miłości... Z mojego punktu widzenia osiągnęłam więcej, niż bym pomyślała jeszcze 2 lata temu. A ex myśli, że się poddam, zostawię to wszystko i wrócę do niego, żeby dalej budować patologiczną rodzinę.

Dziewczyny, otwórzcie oczy. Uciekając od tyrana na początku jest strach, ale z czasem słabnie. Musicie tylko uwierzyć, że jesteście w stanie żyć i być szczęśliwe.

patologia

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 386 (434)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…