Profil użytkownika
AlbertMucha
Zamieszcza historie od: | 6 marca 2015 - 1:13 |
Ostatnio: | 28 września 2016 - 5:09 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 390
- Komentarzy: 9
- Punktów za komentarze: 10
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 6 marca 2015 - 1:13 |
Ostatnio: | 28 września 2016 - 5:09 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Do 50 kg jeśli podnosi co jakiś czas. W tym wypadku jest to, co jakiś czas.
Upziom, nie masz racji. Przepisy BHP dopuszczają udźwig 50 kg przez jedną osobę, o ile jest to podnoszenie dorywcze, czyli w uproszczeniu, co jakiś czas.
@Armageddon mam 37 lat i dziecko 9 lat. A Ty czytaj ze zrozumieniem. Dziecko potrzebuje poczucia bezpieczeństwa - zgoda. Ale nie można go izolować. Jeśli nie bedzie uczestniczyło w tym tłumie, w zakupach, to w dorosłym wieku się w nim nie odnajdzie. Poczucie bezpieczeństwa nie musi oznaczać przebywania z dala od zgiełku, ale bliskość osoby, która nie pozwoli nam zrobić krzywdy. Nawet jeśli tej osoby nie widzimy, to wiemy, że przyjdzie, gdy będziemy jej potrzebować. Wtedy będziemy mogli robić małe kroczki w kierunku samodzielności, bez strachu i lęku. Gdy mówię o złotej klatce, mam na myśli izolację, bo wbrew temu co mówisz, rodzice nie muszą rezygnować z przyjemności, a dzięki temu, że dzieci będą w tym uczestniczyć wytworzy się jeszcze bliższa więź. Co do chusty, to podobne dzieci czują się w niej bezpiecznie, bo ciasnota przypomina im przebywanie w niezwykle ciasnym i bezpiecznym miejscu. W ciele kobiety.
Nic mnie tak nie irytuje, jak przekonanie, że dziecko powinno być zamknięte w złotej klatce pod stałym i nieustannym okiem rodzica, całkowicie odizolowane od świata. Ja też byłem młody, często zdarzało sie, że zostawałem w domu sam, czasem zdarzało mi się zgubić, a jeszcze do szkoły nie chodziłem, a już zdarzało mi sie wychodzić na dwór bez opieki. Nie umarłem, nie okaleczyłem sie, nie mam również znajomych, którym zdarzyła by się w takich sytuacjach krzywda. A było nas takich brzdąców wielu. Jedyne co sie z nami stało, to spadła nam ilość głupich pomysłów przychodzących do głowy. Nie rozumiem więc obecnej mody na rozpieszczanie dzieci i trzymanie ich pod kloszem. A potem okazuje się, że wyrasta taki roszczeniowy bachor, bo przecież do tej pory wszystko miał, zawsze wszystko robiono za niego. Tylko gdy dochodzi do zderzenia z rzeczywistością, to nagle okazuje się, że cały świat się na takiego smarkacza uwziął. Ehhh. Szkoda słów.
Oj widzę, że radar Ci się Małgosiu1980 włączył. Powiedz mi, czy poszłaś na mszę po to, aby uczestniczyć w nabożeństwie, czy po to, aby przyglądać się innym, podsłuchiwać, albo "ustawiać" ludzi po kątach? Ona przed Bogiem będzie odpowiadać i z Bogiem rozmawiać przyszła, a to nie pokaz pobożności i skupienia na modlitwie, ale msza. A może coś się stało i dlatego przez telefon rozmawiała. Pomyślałaś o tym?
@jonaszewski: Masz rację. Chodziło oczywiście o Mickiewicza\Piłsudskiego. Nie wiem dlaczego napisałem "Kościuszki". Pewnie ze zdenerwowania. Karetka jechała od strony szpitala WAM w kierunku dworca Łódź Kaliska. Tam, teraz jest na pewnych odcinkach zwężenie do jednego pasa, a przy skrzyżowaniu z Włókniarzy objazd tą ulicą (wygląda to tak,że zamiast przejechać skrzyżowanie, trzeba skręcić we Włokniarzy,a następnie zakręcić jakieś 100 metrów dalej i wrócić pasem w drugą stronę, po czym znów można skręcić w Mickiewicza i kontynuować trasę. Wykop nie ma szerokości torów tramwajowych, tylko jest tam kilkumetrowej głebokości tunel z jednej strony, oraz przebudowywany, zamknięty i ogrodzony siatką pas z drugiej strony. Zgadzam się z Tobą,że w takim wypadku powinno się jak najmocniej skrócić terminy przebudowy tej trasy, ale gdy ja skracam swoją pracę, to nie w taki sposób, aby po pierwsze przeszkadzało to innym, a po drugie opierając tę pracę na prowizorce. A mam wrażenie, że właśnie takie rozwiązania zastosowano.
@timo: Nie musisz sie bulwersować, ani mnie obrażać. Nie powiedziałem nigdy, że jestem ekspertem. To, że nie jestem szefem kuchni, nie oznacza, że nie mogę sie wypowiedzieć w kwestii smaku potrawy. Nawet od premiera i ministrów nie wymaga sie, aby byli ekspertami, dlaczego więc wymagasz tego ode mnie? Mówię, że nic sie tam nie działo, bo mieszkam w pobliżu i przechodzę tamtędy dziesiątki razy dziennie. Powiem więcej, nadal nic sie tam nie dzieje, bo ten odcinek ominięto i rozpoczęto prace kawałek dalej, przy Kopcińskiego. Timo, czy Ty przypadkiem nie jesteś odpowiedzialny za ten projekt, że się tak irytujesz?
Nie rozumiem Waszego oburzenia. Bo gdzie indziej dają rade? Ano dają, ale to chyba jeszcze gorzej świadczy o nas, nieprawdaż? Bo roboty muszą blokować ruch? Ano muszą, ale właśnie dlatego przeprowadza się je odcinkami, a nie po całej długości, oraz organizuje objazdy. Tu nie dość, że objazdów jak na lekarstwo, to na dodatek przecznice w dużej liczbie również pozamykano. Miały być buspasy, a tymczasem im budowa bardziej zaawansowana tym buspasów mniej. Niektóre odcinki pozamykano, a potem pół roku nic się na nich nie działo, tyle tylko, że utrudniało to życie mieszkańco, jak na przykład skrzyżowanie z Przędzalnianą. Że inna organizacja zwiększyła by koszt? Te są już i tak prawie dwa razy większe niż w momencie rozpoczęcia projektu, z powodu fantazji władz miasta, która już w trakcie realizacji projekty zmieniła. Dodam, że ta trasa była całkiem niedawno remontowana i przed rozpoczęciem prac była w calkiem dobrym stanie, w porównaniu do na przykład takich ulic jak Kilińskiego. Nie mówię, że nie powinno się remontować, ale remontować z głową.
Nie rozumiem, jak można nie mieć w sobie nawet odrobiny empatii dla dziecka. Nawet do pieska człowiek się przywyczaja i zaczyna traktować go jak członka rodziny. Pogłaszcze, wyjdzie na spacer i się z nim pobawi. Sam jestem ojczymem. Własnych dzieci nie mam, ale pomimo tego, że dziecko nie jest moje i nie kocham go jakoś specjalnie, to przyzwyczaiłem sie do nieg. Dbam o niego, czasem przytulę i pocieszę. Porozmawiam na trudne tematy gdy trzeba, odrobię z nim lekcje, pożartuj, pobawie się. Nie rozumiem jak autorka tej opowieści może napisać, że nie potrafi się przełamać. Tak to może chyba tylko ktoś nieczuły na innych totalny egoista, nieznający pojęcia "obowiązek".