Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

DarylDixon

Zamieszcza historie od: 12 stycznia 2015 - 11:25
Ostatnio: 13 lipca 2015 - 13:08
  • Historii na głównej: 3 z 4
  • Punktów za historie: 3378
  • Komentarzy: 22
  • Punktów za komentarze: 433
 
zarchiwizowany

#63876

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia sprzed kilku dni. Padł samochód, więc do pracy trzeba było wybrać się autobusem. Mieszkam spory kawałek od centrum, autobus jeden kursujący w tej okolicy.
Wsiadam do autobusu - na przystanku sporo osób, wiele prawdopodobnie wraca z pobliskiego cmentarza. Autobus do tego miejsca jechał prawie pusty więc praktycznie wszyscy zajęli miejsca siedzące. Ja stanąłem trzymając się rurki. Razem ze mną do autobusu wsiadła dziewczyna - na oko w wieku 25+... Jakaś taka szara na twarzy, przygarbiona... Widać ogólnie, że coś nie do końca w porządku się czuła. Usiadła na siedzeniu tuż za kierowcą (na tym takim co to się 1,5 osoby zmieści) i jedziemy.
Następny przystanek - druga brama cmentarza - wsiadło kilka osób, w tym PANI (taka pani przez wieeelkie P) Wiek raczej nieokreślony ale coś koło 50.
Pani skasowała bilet i jak taran przeszła na początek autobusu. Stanęła przy kierowcy, rozgląda się... I JEST! Upatrzyła sobie tę dziewczynę o której wspomniałem wcześniej.
Dziewczyna widząc że kobieta świdruje ją wzrokiem, dosłownie przykleiła się do szyby, chciała zrobić tak dużo miejsca jak tylko mogła (ale na tym siedzeniu nie bardzo jest to wykonalne).
Ale kobiecie ewidentnie to nie wystarczało i zaczęła gadkę

[P] - Siedzi... Ustąpiłaby starszej. Co za kultura. Z cmentarza wracam, nawet usiąść nie ma jak. Młodzież... A tfu. Zero kultury... Już człowiek nawet matce kwiatów na grób raz w roku nie może zawieźć bo same nieprzyjemności w tych autobusach ... bla bla bla - i tak przez dłuższą chwilę - ciągle gapiąc się chamsko na dziewczynę.

Dziewczynie coś się oczy zaszkliły, nie rozpłakała się, ale chyba nie chciała już tego słuchać i wstała. Bez słowa stanęła koło mnie i złapała się rurki. Babsko usiadło - na połowie wolnego miejsca oczywiście stawiając swoją wielką torbę (rozmiarów worka na kartofle). Dziewczyna stała, ale widać było, że coś jest nie tak, bo przy każdym szarpnięciu autobusu zmieniała się na twarzy.
I tu mógłby nastąpić koniec historii, ale babsko nie poprzestało na tym. Już siedząc, kontynuowała swój monolog.

[P] - Młodzi dzisiaj to tylko chlają, ćpają i imprezują. A potem taki gówniarz siły nie ma postać w autobusie. A dojrzała osoba musi się prosić. Od matki wracam z cmentarza. Już nie jeżdżę tak często, bo to wiecznie problemy w tych autobusach. Kiedyś to i co miesiąc jeździłam. Spokój był. ( i w tym tonie dobre kolejne 10 minut)

Nagle, tuż przed przystankiem dziewczyna odzywa się, głos jej się łamie:
- Wie pani co? Ja też wracam z cmentarza, od synka. Zmarł 6 dni temu podczas cesarskiego cięcia...

I wysiadła...

Na ile piekielna sytuacja? Oceńcie sami.

autobus

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 512 (596)

1