Profil użytkownika
DarylDixon
Zamieszcza historie od: | 12 stycznia 2015 - 11:25 |
Ostatnio: | 13 lipca 2015 - 13:08 |
- Historii na głównej: 3 z 4
- Punktów za historie: 3378
- Komentarzy: 22
- Punktów za komentarze: 433
« poprzednia 1 następna »
@Jorn: Jako policjant potwierdzam. Jeśli policjant z patrolu był świadkiem, miał obowiązek zająć się zdarzeniem i zareagować tj. sporządzić notatkę, wystawić mandat. Coś dziwna ta historia.
@wumisiak: Dopóki nie zacząłem pracy w policji - naprawdę nie wiedziałem jak wielką pomysłowością ludzie umieją się wykazać.
@Adriana: Art. 86. § 1. Kto, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym,podlega karze grzywny. § 2. Kto dopuszcza się wykroczenia określonego w § 1, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. § 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 przez osobę prowadzącą pojazd można orzec zakaz prowadzenia pojazdów.
@Pytajnik: Takich drzwi wbrew pozorom jest dużo. I o ile można usprawiedliwiać ich posiadanie w wielkich bogatych willach gdzieś na uboczu, to zawsze mnie zastanawia na co komuś takie antywłamaniowe cuda w 2-3 pokojowym mieszkaniu w bloku z wielkiej płyty...
@Armagedon: Najgorsze jest to, że w samym 2014 roku, osobiście byłem na 4 bardzo podobnych wezwaniach. I zawsze towarzyszyła temu jakaś dramatyczna historia (stara,chora matka się nie odzywa, niepełnosprawna córka chyba się przewróciła, mąż samobójca)... My lecimy na łeb na szyję, a okazuje się, że ktoś chce z nas ślusarzy zrobić.
@Toyota_Hilux: Do tej soboty, ja tylko słyszałem o takich przypadkach. Może to taki fetysz?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2015 o 18:38
@Toyota_Hilux: Głaskanie po łbie w tradycyjny sposób, jak każdy pies - preferuję na kanapie :)
@Fomalhaut: W wolnych chwilach dodam jeszcze kilka opowieści. Ta akurat dosyć świeża :) Hau, hau ;) - podać łapę też potrafię i głaskanie po łbie lubię :p
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2015 o 16:39
@gosiak1234: Spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. A wysoki? Zgodny z taryfikatorem.
@dzien_dobry: Jak mawia mój znajomy "Takie czasy, pogoń za kasą, zero seksu, w dłoń k*tasy"
Jak to mówią - chytry dwa razy traci :D
@singri: Chwała Ci za to, że doprowadziłaś wszystko do końca.
@Day_Becomes_Night: Własnie w tym tkwi problem... Gdy emocje stygną po awanturze, 90% kobiet stwierdza, że "nic takiego się nie stało, pokłócilismy się tylko, trochę zbyt emocjonalnie zareagował"... Zrozumcie ludzie... My jestesmy w wiekszości przypadków TYLKO obserwatorami... Bo NIC nie możemy zrobić. A jesli zgłaszamy coś wyżej i nie znajduje to potwierdzenia w słowach ofiary - to MY musimy się gęsto tłumaczyć. Nie twierdzę, że nie robię nic. Ale po prostu mam ograniczone do minimum pole manewru. Nie tylko w tym przypadku ale i w wielu innych
Droga Olgo Studzińska. Ustawa to jedno a to czy jest faktycznym orężem przeciwko agresorom to drugie. NIE MAMY możliwości zakładania niebieskiej karty po jednorazowej interwencji, chyba że ofiara przemocy (fizycznej czy psychicznej) będzie tego chciała. I niestety - szeregowy policjant tego nie zmieni.
@Katka_43: To przykre, ale takich sytuacji są tysiące.
@e4rs44: Jak? Mam wziąć ją i ich dzieci do siebie? Wyjaśniałem już w komentarzach, że mam związane ręce. Dopóki ona sama nie zdecyduje się na jakikolwiek krok - nikt i nic jej pomóc nie może. I wszystko zgodnie z prawem.
@rahell: Dla wielu przemoc jest dopiero wtedy, gdy jest alkohol, siniaki i blizny. A znecanie się psychiczne czy szarpanie - to zwykła kłótnia domowa.
@Miryoku: A co według Ciebie miałbym zrobić. Ten przypadek jest jednym z WIELU. Tu dodatkową piekielnością jest to, że sprawcą awantury był funkcjonariusz. Piekielne jest to, że DALEJ nie widzi nic złego w swoim postępowaniu. W takiej sytuacji - nawet gdybym złożył zawiadomienie w ośrodku pomocy - nic by to nie dało. Na co dzień jest to normalna, niczym nie wyróżniająca się rodzina. Pracownik opieki albo by zaszedł (albo nie zaszedł), powiedział, że był to incydent i sprawa i tak by się zakończyła. My naprawdę mamy związane ręce w takich przypadkach.
Do tych, którzy piszą, że mógłbym jakoś interweniować - nawet nie wiecie ilu kobietom proponuje się pomoc, założenie niebieskiej karty, informuje się ośrodki pomocy społecznej a one - rezygnują z tej pomocy. Z tą niebieską kartą to też nie jest tak, że zakłada się ją od razu po pierwszej awanturze domowej. Muszą być co do tego jakieś przesłanki. Jesli jeździmy na interwencje do jakiegoś domu częściej, zdarza się to nie pierwszy raz i na pierwszy rzut oka widać co się dzieje - wdrażamy procedurę. Niestety w przypadku pojedynczych kłótni - jedyne co możemy to sporządzić notatkę i jesli ofiara o to poprosi - wysłać dzielnicowego w najbliższym czasie aby zbadał sytuację rodzinną. Ładnie się mówi o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, ładnie to wygląda (karta itd)... ale w rzeczywistości częściej mamy związane ręce niż jakakolwiek mozliwość działania.
@gomez: Miałem już sytuację w której chodziło o awanturę wszczętą po alkoholu w domu sierżanta sztabowego policji. Notatka została sporządzona. Problem w tym, że jeśli kobieta w trakcie interwencji odmawia wszczęcia dalszego postępowania, tudzież zabrania delikwenta na wytrzeźwiałkę - mamy związane ręce. Sprawca jest przy nas spokojny, obiecuje poprawę a osoba pokrzywdzona nie chce nic poza naszą interwencją w celu przerwania awantury - wchodzimy i wychodzimy. Do niczego więcej prawa nie mamy
@jasioadasio: Ja ze swojej strony mogę jedynie powiedzieć, że dziewczyna na bank walczyła ze sobą, żeby się trzymać. Nie wiem jaki jest ból po cesarce ale widziałem kilka kobiet (siostra, szwagierka, bratowa) i chociaż cośtam im dolegało ale nie musiał ich nikt niańczyć. szwagierka kilka dni po urodzeniu poszła odprowadzić starszą córkę sama do przedszkola "bo chciała się przewietrzyć" Kobiety twarde są.
@Dominik: Ja się nie znam. Opisałem co widziałem. Dziewczyna dobrze nie wyglądała, widać było, że coś ją boli.