Profil użytkownika
DeathIsComing ♀
Zamieszcza historie od: | 10 grudnia 2012 - 19:26 |
Ostatnio: | 2 stycznia 2013 - 21:11 |
- Historii na głównej: 2 z 3
- Punktów za historie: 2315
- Komentarzy: 14
- Punktów za komentarze: 53
zarchiwizowany
Skomentuj
(14)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Moja pierwsza historia na tej stronie. Nie wiem, czy się nadaje, ale muszę jakoś "spuścić parę".
Jestem w 2 technikum, w mojej klasie jest znacząca przewaga żeńska.
1. Nie lubię chodzić po sklepach z ubraniami/butami. Kiedy coś jest mi potrzebne, lub (cudem) spodoba mi się, wbiegam do sklepu, przymierzam i jeśli pasuje kupuje, po czym wychodzę.
Moje koleżanki nie potrafią zrozumieć, jak, będąc dziewczyną mogę nie uwielbiać zakupów.
2. Najczęściej odwiedzam księgarnie (kocham książki), sklepy z biżuterią (tez lubię popatrzeć) oraz przeróżne miejsca, w których mogę dostać ciekawą grę na komputer. Ach to zdziwienie męskiej części klientów, kiedy dziewczyna kupuje np. strzelanke. Albo śmiechy i wyrywanie mi opakowania z ręki z życzliwym: "Odłóż to, zepsujesz. Idź lepiej do kuchni, gary myć"
3. Ostatnio dowiedziałam się od jednej z szkolnych koleżanek, że nie mam po co się stroić (wtf?), skoro nie chodzę na imprezy.
*Tu małe wyjaśnienie- nie lubię imprez w dyskotekach/klubach bo jest dla mnie za tłoczno , za głośno i mam niemiłą przypadłość: od świateł stroboskopowych boli mnie głowa i czasem leci mi krew z nosa. A czasem zakładam bardziej "reprezentacyjne" buty na obcasie. Najwyraźniej nie mam do tego prawa.
4. Najwygodniej zawsze w trampkach- każdy kto zna mnie dobrze, wie. Ale nie przemiłe dziewczyny... zawsze wyśmieją mój strój i przyrównują do swojego.
*Ja (dla przykładu)- "dżinsy" najczęściej wąskie, sweterek z długim rękawem, trampki i moja ukochana czarna, skórzana kurtka.
One/Ona- leginsy, krótka (czyli nawet nie zasłaniająca pupy) bluzeczka, często z dekoltem, szpilki (ale co tam, że nie umie w nich chodzić) albo spódniczka i bluzka na ramiączkach.
** Podaje przykład, bo nie rozumiem, co im się nie podoba w moim ubiorze.
5. Teraz perełka.
Na prawie 30 osób w klasie, tylko ze 4 osoby rozumieją, że istnieje człowiek w ich wieku, który nie pali, nie pije,nie ćpa. Tak dla jasności: nie lubię alkoholu, nie palę, bo to tez mi "nie smakuje", a nie ćpam, bo nie jestem głupia.
Oczywiście... jestem dziwolągiem, odmieńcem, bo nie potrafię się bawić...
Wiem, że te sytuacje nie są może dla was piekielne, przeczytałam sporo waszych historii i widzę, że wielu ma naprawdę nieciekawie. Ale chciałam się tylko podzielić tym, co mnie dobija. Zero zrozumienia, gdy ktoś nie jest taki jak większość.
Jestem w 2 technikum, w mojej klasie jest znacząca przewaga żeńska.
1. Nie lubię chodzić po sklepach z ubraniami/butami. Kiedy coś jest mi potrzebne, lub (cudem) spodoba mi się, wbiegam do sklepu, przymierzam i jeśli pasuje kupuje, po czym wychodzę.
Moje koleżanki nie potrafią zrozumieć, jak, będąc dziewczyną mogę nie uwielbiać zakupów.
2. Najczęściej odwiedzam księgarnie (kocham książki), sklepy z biżuterią (tez lubię popatrzeć) oraz przeróżne miejsca, w których mogę dostać ciekawą grę na komputer. Ach to zdziwienie męskiej części klientów, kiedy dziewczyna kupuje np. strzelanke. Albo śmiechy i wyrywanie mi opakowania z ręki z życzliwym: "Odłóż to, zepsujesz. Idź lepiej do kuchni, gary myć"
3. Ostatnio dowiedziałam się od jednej z szkolnych koleżanek, że nie mam po co się stroić (wtf?), skoro nie chodzę na imprezy.
*Tu małe wyjaśnienie- nie lubię imprez w dyskotekach/klubach bo jest dla mnie za tłoczno , za głośno i mam niemiłą przypadłość: od świateł stroboskopowych boli mnie głowa i czasem leci mi krew z nosa. A czasem zakładam bardziej "reprezentacyjne" buty na obcasie. Najwyraźniej nie mam do tego prawa.
4. Najwygodniej zawsze w trampkach- każdy kto zna mnie dobrze, wie. Ale nie przemiłe dziewczyny... zawsze wyśmieją mój strój i przyrównują do swojego.
*Ja (dla przykładu)- "dżinsy" najczęściej wąskie, sweterek z długim rękawem, trampki i moja ukochana czarna, skórzana kurtka.
One/Ona- leginsy, krótka (czyli nawet nie zasłaniająca pupy) bluzeczka, często z dekoltem, szpilki (ale co tam, że nie umie w nich chodzić) albo spódniczka i bluzka na ramiączkach.
** Podaje przykład, bo nie rozumiem, co im się nie podoba w moim ubiorze.
5. Teraz perełka.
Na prawie 30 osób w klasie, tylko ze 4 osoby rozumieją, że istnieje człowiek w ich wieku, który nie pali, nie pije,nie ćpa. Tak dla jasności: nie lubię alkoholu, nie palę, bo to tez mi "nie smakuje", a nie ćpam, bo nie jestem głupia.
Oczywiście... jestem dziwolągiem, odmieńcem, bo nie potrafię się bawić...
Wiem, że te sytuacje nie są może dla was piekielne, przeczytałam sporo waszych historii i widzę, że wielu ma naprawdę nieciekawie. Ale chciałam się tylko podzielić tym, co mnie dobija. Zero zrozumienia, gdy ktoś nie jest taki jak większość.
Ocena:
4
(42)
1
« poprzednia 1 następna »