Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Erick

Zamieszcza historie od: 10 lipca 2013 - 21:30
Ostatnio: 14 czerwca 2022 - 11:10
O sobie:

Dwudziestodwuletnie monstrum, które już męskiego przezwiska prawie nie używa, ale jest. Wiem więcej niż wiedziałam.

  • Historii na głównej: 27 z 38
  • Punktów za historie: 3864
  • Komentarzy: 45
  • Punktów za komentarze: 237
 
zarchiwizowany

#77241

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Nienawidzę gimnazjum.
Z wielu powodów, dlatego - choć nie jest idealna - popieram ustawę.
Jak można wyczytać na moim profilu jestem jedną z młodszych użytkowniczek, toteż gimnazjum nie jest dla mnie wspomnieniem dawnych lat. No i nigdy nie będzie, jeśli już to senną marą.

Poszłam do rejonówki. Przyczyniła się do tego presja rodziców, bo dojazd jest, bo blisko. Od początku stawiałam opór, bo po prostu miałam świadomość, co się wyprawia w ukochanej przez gminę placówce, ale gadali, gadali i w końcu się zgodziłam.
Od dosłownie pierwszych dni było coś nie tak. Uczniowie dziwnie się na mnie patrzyli, trochę szeptali, ale ignorowałam to, bo przecież nikt mnie tu nie zna.

Otóż znał. Całe gimnazjum już tonęło w plotkach jaka to ja nie jestem denerwująca, okropna, a do tego gruba, a z biegiem czasu wyszło też, że lesbijka! (sic!). Dziewczyny ze mną nie gadały, a chłopcy dręczyli, więc pierwszą klasę głównie przepłakałam, trochę wagarowałam. Miałam trzynaście lat, takie rzeczy bardzo mnie bolały.

Ale rok minął i wkrótce nie byłam już pierwszakiem, miałam jakiś szacunek u nowych, a wszystkim zaczynało nudzić się dręczenie "czarnej". Gdy nadeszła trzecia klasa jedynymi którzy mnie dręczyli byli moi rówieśnicy. Właśnie podczas trzeciego roku miarka kompletnie się przebrała.

W tamtym okresie dużą popularność zyskała aplikacja Snapchat. Dla tych którzy nie wiedzą, Snap to aplikacja do przesyłania sobie zdjęć, można je wyświetlić maksymalnie dwa razy i istnieją one przez max. 10 sekund. Chyba, że ktoś wstawi owe zdjęcie na My Story, wtedy można je wyświetlić dowolną ilość razy, przez 24h.

Chłopcy w mojej klasie znaleźli cudowną inaczej zabawę. Gdy tylko nie patrzyłam robili mi zdjęcia. Cały czas. Zapisywali je, wysyłali do siebie, robili screenshoty. Wycawniaczyli się, bo każdy po kolei zablokował mnie tak, bym nie mogła widzieć tych fotek, w efekcie - reagować. Tak więc moje zdjęcia latały po internecie i czasem tylko dobra dusza rzuciła informacją.

Przypominam, że to było rejonowe gimnazjum, więc nauczyciele reagowali tylko na tych uczniów, którzy nie bulili słono na gminę czy też na szkołę, a Towarzystwo Erisiowych Zdjęć mieli ten przywilej. Moje zgłoszenia do wychowawczyni dawały tylko tyle, że "porozmawiam z nimi" to samo u pedagoga szkolnego (och, ten jest na inną historię uwierzcie), a dyrektorka żądała dowodów, a jakże je skombinować, skoro winni zostawali POWIADAMIANI PRZEZ WYCHOWACZYNIE, że dyrekcja chce przejrzeć ich telefony, więc chłopcy mieli duużo czasu, aby się fotek pozbyć i potem robić nowe.

Szlag mnie trafiał w tamtym czasie i przyznam bez bicia, pewnego razu dostałam takiego szału, że jeden telefon został rozbity o parapet. Ale i tak to wszystko jest niczym w porównaniu z tym, czego dowiedziałam się od koleżanki.

Otóż nasze TEZ wpadło na genialny pomysł. Nie miałam facebooka, więc oni mi go zrobią, z moim prawdziwym nazwiskiem i tymi upokarzającymi zdjęciami. Miałam dość, więc wstałam na lekcji wychowawczej i powiedziałam, że jeżeli do tego dojdzie to nie będzie zabawy w biurokrację czy policję, będzie wjazd na chatę. Oczywiście, dostałam uwagę, ale innej reakcji ze strony szkoły na tę zabawę nie było. Plan został porzucony, bo mój ojciec jest iście przerażającym człowiekiem.

Wszystkie te lata były efektem plotek i braku reakcji ze strony nauczycieli, jedna nauczycielka zareagowała, w pierwszej klasie i została zwolniona za znęcanie się nad uczniami, a mój ojciec usłyszał, że terroryzuję klasę. (Pani kazała im napisać wypracowanie na 600 słów na temat "Czemu Erick nie czuję się dobrze w klasie i co mogę zrobić, żeby temu zapobiec".

Nienawidzę gimnazjum, chociaż teraz, gdy je skończyłam nagle jakby wszyscy dręczyciele przysiedli na dupie. Chyba zrozumieli, że w dużym mieście nikt nie będzie ich głaskał po głowie.

gimnazjum

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 6 (40)