Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

KatiCafe

Zamieszcza historie od: 9 czerwca 2016 - 18:00
Ostatnio: 5 kwietnia 2024 - 19:46
  • Historii na głównej: 18 z 20
  • Punktów za historie: 2557
  • Komentarzy: 272
  • Punktów za komentarze: 1642
 
zarchiwizowany

#87002

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Parking podziemny w galerii handlowej w Ostródzie.
Żeby zaparkować trzeba pobrać bilet, który potem się skanuje w kasie automatycznej i uiszcza się opłatę 2 zł.
Mąż podchodzi do biletomatu, skanuje bilet i zaczyna szukać drobnych. W tym czasie komunikat z ekranu na tej maszynie znikł, a ponownie skanowanie biletu skutkuje wielkim napisem "bilet już został użyty".
Małżonek podszedł do dyzurki ochroniarzy i tam umówił się z jednym z ochroniarzy, że otworzy nam szlaban ręcznie żebyśmy wyjechali z parkingu.
Podjeżdżamy pod szlaban i ochroniarz podchodzi i zaczyna się unosić.
O: Panie ten bilet jest z wczoraj! Co Pan w konia mnie chcesz Pan robić? Oszuści!
P: my dzisiaj pierwszy raz w Ostródzie jesteśmy, skąd miałbym mieć bilet z wczoraj?
Pytam męża spokojnie: czy masz ten bilet czy dałeś temu facetowi?
Mąż spanikowal, a ochroniarz wrzeszczy do nas:
30 złotych proszę, albo nie wypuszczę!
I uciekł do dyżurki.
Dziecko z tyłu przerażone pyta mnie czy pójdziemy do więzienia, ja się rozglądam i patrzę czy są kamery, żeby w razie czego wezwać też policję.
W ręku trzymałam ten felerny bilet z datą wczorajszą.
Małżonek się uspokoił i skupił i wyciągnął z kieszeni spodni ten nasz bilet.
Poszedł do automatu, zapłacił i wyjechaliśmy.
Wnioski?
Mieliśmy obce rejestracje, byliśmy zaklopotani, ochroniarz chyba chciał sobie dorobić. No i chyba dużo ryzykowal podchodząc do nas z jakimś obcym biletem. A z drugiej strony bardzo odważny, bo po wrzaskach uciekł do kanciapy. I nie wiem - chyba myślał, że przyjdziemy do niego na klęczkach.
Że już o płatnym parkingu w galerii handlowej nie wspomnę, bo to już inna piekielność.

Galeria handlowa

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 3 (41)
zarchiwizowany

#79103

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Poczta Polska.
Mąż sprzedał coś komuś, nieistotne co. Ważne, że była to paczka pobraniowa. Zatahał ją na pocztę wysłał i następnego dnia otrzymał od kupującego smsa, że paczka odebrana i opłacona. A był to koszt 100 zł. No to czekamy na dostarczenie pobrania.... Czekamy... Czekamy... Kasa pobrana tydzień przed świętami Bożego Narodzenia (poczta ma 5 dni roboczych na zwrot pobrania) więc się nie łudzimy, że przed świętami dojdzie. No ale jak zbliżał się koniec stycznia, no to pomysleliśmy, że sprawę trzeba ruszyć. Pojechał mąz pierwszy raz na pocztę z numerem nadania paczki, Pani twierdzi, że ona nic nie wie, w systemie nic nie widać, przyjść jutro. JUtro idzie mąż na pocztę i znów ta sama gadka, nie wiem, nie umiem, Pan idzie na pocztę główną. Dobra, idziemy na pocztę główną - tam info, że możemy złożyć reklamację, mąż przynosi do domu kwitek. Wypisujemy, opisujemy sytuację i numer nadania oraz zagubioną kwotę. Była tam rubryka - odszkodowanie (w nawiasie napisane, że nie może przekraczać wartości pobrania) no to wpisałam 100 zł ciekawa co się wydarzy. Niżej wpisałam, żeby zwrot pobrania był na numer konta taki a taki. Reklamacja złożona. Czekamy, Nastąpiła II połowa lutego, dzwonek do drzwi, listonosz. Wręcza mężowi.... 100 zł.
Zdziwko, ale fajnie, że przysłali
Kolejne zdziwko wpływ na konto w wysokości 14,76.
W tytule - odszkodowanie, reklamacja...
Hm...
Aha, w kwietniu przyszło uzasadnienie reklamacji.
Fajnie poczta działa
PS przepraszam za ewentualny chaos

poczta polska

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 25 (83)

1