Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

KukuNaMuniu

Zamieszcza historie od: 24 marca 2016 - 18:58
Ostatnio: 24 listopada 2023 - 18:42
  • Historii na głównej: 7 z 8
  • Punktów za historie: 1613
  • Komentarzy: 63
  • Punktów za komentarze: 698
 
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
19 lutego 2018 o 12:02

@Enyulek: Czytaj ze zrozumieniem. Nie napisałam, ze banki nie uznają, tylko że mogą nie uznać. Parę ładnych lat temu (bodajże 2007) probowałam poświadczyć mojej siostrze, gdy ta do mnie przyjechała. No i kobietka w Lloydsie nie uznała, chciała coś oficjalnego np. od landlorda. Gdy jej powiedziałam, ze nie mam landlorda bo jestem właścicielem domu, to chciala list od pracodawcy, który końcem końców siostra doniosła. Do tamtej pory siostry wpływała na moje konto. Podejrzewam, że dużo zależy od oddziału banku i człowieka.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
19 lutego 2018 o 9:57

@Enyulek: Nie do końca. Do udowodnienia adresu banki lubią oficjalne pisma. Liścik od rodziny może nie zostać uznany. Z landlordem to jest wyjście, ale skoro w historii nic o tym nie ma, podejrzewam że siedzi u stryjów cichaczem, bo inaczej musiałby być zgłoszony do Council Tax.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
19 lutego 2018 o 9:52

@yourspecialitsupport: Dokładnie. Każda korespondecja z National Insurance to potwierdzenie adresu. Pracodawca moze wystawić ci list. Jeśli nie będzie chciał do banku, to będzie musiał wystawić do NI i wtedy mozesz go w banku użyć. Pracodawca kasy do ręki może nie chcieć dać, ale może wystawić ci czek. Czek jest ważny pół roku więc zdążysz założyc to nieszczęsne konto(wiem, ze dobrze poczuć pieniądz od razu ale trudno, tydzien czy dwa poczekasz). I szczerze mówiąc pierwsze słyszę, ze nie mozna podac chwilowo konta ciotki czy wujka. Chyba 90% ludzi tutaj tak robiło na początku. Chyba ze w Anglii jest inaczej niż w Szkocji, albo Twój pracodawca jest dziwny. Nie łam się. Jest nas tutaj prawie milion i daliśmy rade z kontem więc ty też dasz.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
16 lutego 2018 o 2:27

Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Ci, którzy traktują zwierzaki jako "zwierzęta domowe" nigdy tego nie zrozumieją tak jak ci, którzy traktują zwierzęta jako członków rodziny. Moja Czarnucha (nic rasistoskiego, po prostu była czarna jak węgiel) też zmarła nagle. Wieczorem poszła do ogrodu na siku, wróciła po piętnastu minutach a chwilę potem zaczęła się rzucać pod stołem w kuchni i miała straszne odruchy wymiotne. Wyglądało to, jakby się czymś zadławiła i walczyła o oddech. Dopiero po chwili mojemu mężowi udało się ją złapać, bo wczęśniej strasznie drapała. Ja pobiegłam po telefon żeby dzwonić do weta ale usłyszałam jak mąż mówi "już po wszystkim". Następnego dnia zabrałam ciało do weta i poprosiłam o sekcję, która koniec końców wykazała zawał serca. Ludzie też patrzyli na mnie jak na debila "SEKCJA ZWŁOK??? KOTA???" Coż, chciałam wiedzieć co się stało. "KREMACJA? KOTA??" Tak, prochy Czarnuli i poprzedniego Grubcia stoją w mini-urnach na półce nad kompem. Ludzie pukają sie w głowy ale mi jakoś żal je gdzieś wysypać czy zakopać.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
10 lutego 2018 o 0:03

@Armagedon: Nie jestem wkurzona, tylko szczerze mówiąc, rozczarowana. Historia jest moim zdaniem straszna. Sama mam 5 letnią córke i psa, którego ubóstwiam. Nie wyobrażam sobie, że idę na spacer a jakiś k*tas specjalnie zjeżdża z ulicy żeby rozjechać mi psa i to na oczach mojej córki. Na dwadzieścia kilka komentarzy raptem trzy odnoszą sie do historii. Wygląda to tak jakby ludzie przeczytali tylko pierwszy akapit historii, a reszta?Żałuję teraz, bo mogłam tylko napisać "znajoma ratuje bezpańskie psy" i tyle. Ale chciałam podać więcej detali, żeby ludzie zrozumieli jej oddanie ijak bardzo to wpłynęło nanią czy jej wnuka. Ale nie - zdolność czytania wyparowała u większości w pierwszej części po slowach Bośnia, Rumunia i Mołdawia. Zrobiła sie g*wnoburza o rzeczy, ktore nie mają większego znaczenia dla historii. Eee tam. Szkoda gadać.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
9 lutego 2018 o 20:24

@maat_: Ale na pewno masz rację, ja nawet nie zamierzam z Tobą się kłócić. Mi chodzi o to, że to są Julie pieniądze, Julie czas i Julie paliwo(czasem odbiera psa z transportu na południu Anglii). Jej decyzja. Ja wspomagam finansowo kilka fundacji w Polsce. Czym to jest w porównaniu do tego co ona robi? My wszyscy tutaj jesteśmy za małe robaczki, żeby ją krytykować. Ściągnięcie psa to koszt okolo £400, uratowała około 300. Pomnóż sobie. Jak mogłabym jej powiedziec, że betonuje problem? 300 psów mogłoby skonczyć z głodu gdzieś w rowie a skonczyło w dobrych domach. Tylko to sie liczy.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 15) | raportuj
9 lutego 2018 o 19:26

@imhotep: Zauważyłam po komentarzach, że sporo ludzi nie rozumie. Mam wrażenie że ja pisałam u zupie, a komentarze o d*pie. A to literki zabrakło, a to rządy, a to państwa nie te... Ja nie zamierzam rozliczać Julie którym zwierzętom pomaga i na co wydaje swoje pieniądze. Cieszę się, że z dobrego serca pomaga zwierzakom. Dla mnie mogłaby ściągać psy z księżyca ale jeśli zmieniłaby choć jedno psie życie to czemu nie? A tak na poważnie to w UK jest sporo przeróznych organizacji ktore pomagają zwierzętom, prawo chroni zwierzęta itd... np w Mołdawii już nie bardzo. W moim mieście jest schronisko do którego trafiają psy z różnych powodów:od śmierci właściciela po zwykłe pozbycie się. Ale psy w 2-3 tygodnie znajdują nowe domy. W UK psy mają większe szanse, w Mołdawii nie mają. Byłam rok temu na kilka dni u znajomej. Takiej ilosci bezdomnych psow na ulicach nie widzialam chyba nawet w telewizji. W kazdym rowie, pod drzewem, za rogiem.... A ludzie nic. Reakcja ludzi na te psy była taka jak w ludzi w Polsce na wróble. No są. Podejrzewam, że dlatego Julie wybrała tamte kraje. Bo tam nie czeka ich nic lepszego.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
9 lutego 2018 o 18:39

@Drago: No właśnie, coś na zasadzie, nie wiem ale się wypowiem. W Szkocji nie ma obowiązku prowadzania psów w kagańcach czy na smyczy. Szczególnie jeśli pies jest wyszkolony i posłuszny. I szczególnie w miejscach gdzie psy mogą sobie pobiegać. Przez te wszystkie lata tutaj nie widziałam niewyszkolonego psa puszczonego luzem. Ja ze swoim chodze na smyczy na ulicy tylko dlatego, że dość ciężko mu szło na szkoleniu i nie zawsze usłucha, ale na terenach zielonych biega luzem.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
9 lutego 2018 o 13:59

@maat_: Ściąga. Od wielu lat. Gdy ją spytałam czemu nie pomaga tym psom co są na miejscu, odparła, że tam mentalność ludzi jest inna, że ogół ma to gdzieś. W sumie ma trochę racji.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 stycznia 2018 o 15:23

Nie mogę edytować poprzedniego komentarza a coś mi się dziwne literówki wkradły nieproszone. Wybaczyć mi proszę :-)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 stycznia 2018 o 15:18

Chyba naprawdę jesteś kierowcą od niedawna, skoro brak kierunkowskazów i zamotany kierowca "przechodzą Twoje wyobrażenie"

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
11 grudnia 2017 o 2:30

W niektórych momentach miałam wrażenie, że czytam o sobie :) I u mnie też po wielu latach w domu była kropla, która przepełniła czarę, po ktorej zdecydowałam się na wyprowadzkę..I jakie to typowe, że ludzie doceniają to co mieli, kiedy to stracili..dobrze, że chociaż do Twoich rodziców coś dotarło i że ty potrafiłeś w jakiś sposób im wybaczyć. Powodzenia

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 20) | raportuj
23 czerwca 2017 o 1:32

@Issander: haha, dobre :-D Tak na to nie patrzyłam :)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 23) | raportuj
23 czerwca 2017 o 1:30

@princesstrish21: Ale chociaż nie głosowała to szkód nie narobiła :-) A swego czasu po FB chodził filmik z laską, która była za Brexitem z tego powodu, że nie chciała już oglądać piłki nożnej. Poważnie, laska chyba myślała, ze jak wyjdą z Unii to nie będą już w Europie i nie będzie musiała oglądać Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej :-D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 13) | raportuj
22 czerwca 2017 o 23:27

Nie mogę zrozumieć tego zdania : "Kiedy przychodzą święta czy inne spotkania rodzinne, na których siostra MA OBOWIĄZEK być u rodziców..." Dlaczego ma obowiązek? Sąd jej nakazał? Kurator jej pilnuje? Dorosła kobieta, która jest wkurzona na matkę nie potrafi się jej postawić? Zdaję sobie sprawę, że jeśli siostra byłaby z matką szczera, to ta pewnie zrobiłaby burzę. W takim razie siostra może po prostu podać konkretny (nawet zmyślony)powód dlaczego nie przyjedzie typu praca, projekt czy wyjazd...Ważne żeby siostra zachowała spokój i się nie ugięła to za którymś razem do matki dotrze, że siostra nie ma ochoty na jej towarzystwo.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
17 marca 2017 o 0:36

Też mam takiego "swojego" motocyklistę. Codziennie od poniedziałku do piątku około 22.30 Na początku (po przeprowadzce) huk był straszny, aż dzieciaki mi się budziły z płaczem. Dzięki Bogu to tylko raz dziennie i już się przyzwyczailismy. Pewnie koleś śpieszy się do domu po pracy :-)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
15 marca 2017 o 0:21

@zendra: Teoretycznie - dobrze gadasz. Ale ksiądz może (nie musi) się przyczepić bo u nas chrześni nie są obowiązkowi. Moje dzieciaki nie mają żadnych. Zresztą nieważne. Żadnego uznawania nie będzie. A mamuśka i tak niezadowolona bo kościół nie ten.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
14 marca 2017 o 17:56

@Crook: Uwierz mi, rozmów było milion milionów. I jak grochem o ścianę. Teraz już nie dyskutuję bo wiem, że to nic nie da. Znam swoją matkę bardzo dobrze. Każdy kto śmie myśleć inaczej niż one jest po prostu kretynem. I nie ma rozmowy, nie ma dyskusji. Kretyn, debil i koniec. A co do narzucania to w pewnej części się z Tobą zgadzam. Tylko jest ogromna różnica o której ludzie zapominają. To różnica pomiędzy narzucaniem i zmuszaniem a nauką i przekazywaniem. Uważam, że jako rodzic mam prawo przekazać czy nauczyć swoje dziecko jakiś wartości, czy tradycji rodzinnych i także wprowadzić w wiarę. Ale mam prawa zmuszać aby te tradycje kontynuował. Fajnie by było, ale to ich decyzja. Żeby to inaczej zobrazować: pewnie kiedyś będę moje laski uczyć gotować. I pewnie nauczę je robić np.pomidorówkę. Ale to one zdecydują czy tą pomidorówkę będą sobie w przyszłości gotować, czy stwierdzą, że nie bo nie lubią. I dorzucę ci ciekawostkę (aż sama nie mogłam uwierzyć). Syn mojego Pastora jest ateistą. Poważnie. Co Pastor na to? Że chciałby aby syn wierzył, ale do wiary nie jest w stanie go zmusić. To że może go na siłę przyprowadzić do Kościoła, nie sprawi, że syn poczuje wiarę w sercu.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
14 marca 2017 o 17:22

@cija: Dokładnie. Nie wiem czemu mam się tłumaczyć dlaczego spędzam urlop tu a nie tam, albo tam a nie jeszcze gdzie indziej. Mam swoje powody.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
14 marca 2017 o 17:16

@mki: Dzięki za troskę ale będzie ok. Jeszcze nigdy nie zostawiłam i raczej nie zostawię dzieci samych z moją mamą. I to nie z powodu podstępnie planowanego chrztu ale innych rzeczy takich jak wybuchowość, agresja czy miłość do butelki. Okazja czyni złodzieja? Nie będzie okazji.

[historia]
Ocena: 31 (Głosów: 31) | raportuj
14 marca 2017 o 1:01

@Bryanka: My z dziewczynkami jesteśmy w Church Of Scotland. Nic wymyślnego, najbardziej popularni szkoccy prezbiterianie. Otwarci, ciepli, pomocni. Co mnie najbardziej urzekło, to gdy pytałam pastora ile jest "co łaska" za chrzest, to powiedział, że nie może sprzedać mi sakramentu bo nie należy do niego tylko do Boga. On mi może dać sakrament chrztu, a ja odpłacę Bogu sercem :-)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
11 marca 2017 o 10:58

@PiekielnyDiablik: Uwierz czy nie, ale z reguły tak robię. Mój tekst to " weri sori,noł inglisz,noł anderstending". Ale w tym przypadku, kiedy usłyszałam "funeral" to z zaskoczenia pociągnęłam konwersację.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
10 marca 2017 o 19:48

@TheDarkTower: Taki mały żart językowy. Proszę pokręcić głową z dezaprobatą i zignorować.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
10 marca 2017 o 19:41

@unitral: Spokojnie, spokojnie, wyluzuj. Mały żart językowy. Mogę mieć minusa. Nawet dwa minusy. Albo trzy. I klapsa na gołą ;)

« poprzednia 1 2 3 następna »