Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Mornigstar

Zamieszcza historie od: 5 października 2016 - 11:10
Ostatnio: 8 listopada 2017 - 16:16
  • Historii na głównej: 8 z 8
  • Punktów za historie: 1639
  • Komentarzy: 117
  • Punktów za komentarze: 720
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
28 lutego 2017 o 9:15

@LPP: tak, dokładnie tak to wyglądało. Wysyłałam pracę po każdej poprawce do promotora mailem, jemu niby też to było na rękę, ale nigdy mi nie napisał konkretnie, co mam poprawić. Dopiero, jak mu przynosiłam oprawione, wydrukowane wersje, to łaskawie czytał i zaznaczał akapity do poprawy. Jak już oddałam zaakceptowaną pracę do dziekanatu, to uparł się, że muszę mieć koniecznie trzeci wydruk dla niego. Powiedziałam, że go nie dostanie, bo od rana wydałam całe swoje pieniądze na druki i robienie płyt. Co usłyszałam w odpowiedzi? "No wie pani, za błędy się płaci". Ech...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 lutego 2017 o 9:11

@Niamh: u nas to działało mniej więcej tak, że jak ktoś utknął w korku to dzwonił do starościny albo bezpośrednio do wykładowcy. dodatkowo na kampus znaczna większość studentów dojeżdżała pociągami, więc w zimie niestety, spóźnienie za spóźnieniem, często i wykładowcy się spóźniali, bo nie każdy dojeżdża swoim autkiem czy mieszka niedaleko.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
27 lutego 2017 o 17:28

@unitral: patrząc na to, co dzieje się na mojej dawnej uczelni też nie żałuję, że jednak nie zostałam na tej magisterce. przynajmniej mam dobre dane na dyplomie :')

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
27 lutego 2017 o 17:19

@vera: to moje odczucie. jeśli coś ma w nazwie "niepełnosprawny", to zazwyczaj jest przeznaczone dla tych osób, jak miejsce parkingowe czy rampa albo winda i tego nie używam, bo nie mam potrzeby. wydaje mi się, że to już powinno być kwestią kultury osobistej, czy ktoś jest "chory na znieczulicę", czy pomaga matce z wózkiem wejść do pojazdu, czy nawet ustępuje to głupie miejsce w autobusie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 15) | raportuj
27 lutego 2017 o 15:58

@vera: może się mylę, ale dla mnie jest różnica w poproszeniu o pomoc, a żądaniu o rampę dla niepełnosprawnych, a nie matek z dziećmi.

[historia]
Ocena: 36 (Głosów: 38) | raportuj
27 lutego 2017 o 15:48

Wyobraź sobie ból tyłka całej rodziny jak powiedziałam którymś razem, że nie chcę mieć dzieciarni na weselu przez cały okres zabawy. Nie przepadam za dziećmi, są męczące i drą się niemiłosiernie. Nie jestem osobą cierpliwą, wręcz nerwową i też źle reaguję na krzyki i wrzaski dziecka, co chce coś dostać albo gdzieś wejść. Wychodzę z założenia, że to jest dzień dla mnie i mojego partnera, a nie zabawa choinkowa dla dzieci.

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 34) | raportuj
27 lutego 2017 o 15:46

@Leone: Ponieważ zostały wynajęte pokoje dla gości weselnych, żeby mogli się przespać. Jeśli koszta pokrywa para młoda, to nie ma się co dziwić, że na busik już nie ma.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 lutego 2017 o 15:02

@Czarnechmury: to fakt, dość często dostawałam od tej samej sieci głuche telefony. po którymś takim powiedziałam konsultantce, że zwyczajnie nie będę od nich w ogóle odbierać telefonu, jak mam gadać sama do siebie. jak na razie mam spokój. a co do męczenia telefonami, cóż... miałam ci ja internet mobilny, koniec umowy, poszłam do salonu, nie chcę przedłużać, pan poklikał, zaznaczył coś w systemie i tyle. a potem jeszcze grad telefonów, bo może chcę inny mobilny? i nie dociera, że mi niepotrzebny i nie mam zamiaru płacić za coś, co słabo działa i nawet tego nie będę używać.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 18) | raportuj
27 lutego 2017 o 14:34

@Toyota_Hilux: rampy są dla osób niepełnosprawnych, które same siedzą na wózku i muszą się same wnieść, jakby nie patrzeć. taka matka ma jeszcze buzię od tego, żeby poprosić ewentualnie innych pasażerów lub kierowcę o wniesienie/pomoc przy wniesieniu wózka, ale do autobusu niskopodłowego... to już drobna przesada.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
24 lutego 2017 o 17:14

@Shineoff: z jednej strony tak, z drugiej to wciąż dodatkowe 4 tysiące na start, choćby na pieluszki, ubranka, butelki... Albo zawsze można to odłożyć na konto oszczędnościowe i co jakiś czas odkładać tam dodatkowe sumy, żeby mieć w razie czego na cięższe czasy.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
24 lutego 2017 o 17:00

Niektórzy ludzie to chyba powinni jakieś testy przechodzić przed zakupem/adopcją zwierzaka.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
23 lutego 2017 o 14:10

Miałam podobną sytuację, ale jeszcze jak uczyłam się jeździć. I całe szczęście, że jechałam z instruktorem. Uliczka niedaleko szkoły, więc nie jechałam szybko, ok. 30km/h. Ciemno, pada,(chodzę w okularach i po zmroku widzę gorzej, stąd prosiłam instruktora, żeby koniecznie ze mną pojechał, żebym się przekonała, czy w ogóle będzie to dla mnie możliwe, żebym jeździła wieczorem czy w nocy), do tego od kałuż odbija się światło aut i latarni, widoczność straszna. I w tym momencie spomiędzy zaparkowanych na poboczu samochodów wybiega dzieciak, może z 5 lat miał, za nim matka. Obydwoje bez odblasków. Hamowałam równo z instruktorem, na szczęście nic się nie stało ale no ludzie! Przejście dla pieszych, oświetlone, wyraźnie widoczne, było parę metrów dalej, ale nie, trzeba było wybiec na ulicę spomiędzy aut, gdzie dziecko przecież jest niższe od auta i choćbym się nie wiem jak rozglądała, to go nie zauważę. No i oczywiście super moda - ubierajmy się na czarno, żeby nas już w ogóle nie było widać. I zero odblasków. Ja już nauczona jestem, żeby na zimę mieć przynajmniej jasną kurtkę, to mnie widać już z daleka jak idę.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
23 lutego 2017 o 13:52

W takim przypadku wolałabym już wyłożyć kasę na wizytę domową. Mniej stresu dla mnie i dla dziecka. Dodatkowo na ospę z tego, co pamiętam dostałam jedynie maść na krosty, coby mnie mniej swędziało.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
23 lutego 2017 o 9:32

@bazienka: kiedyś pracowałam w kawiarni. Jedna z klientek złamała nam muszlę klozetową, bo była zwyczajnie za gruba na taki kibelek. Nie wiem nawet, co gorsze

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
22 lutego 2017 o 8:55

@zyxxx: Wiem, choćby po sobie ;) Napisałam, że nie umiem tak na oko określić wieku dziecka. Było małe, może mi do kolana sięgało, z resztą czy to takie ważne?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
21 lutego 2017 o 18:11

@Iras: Nie wiem, nie umiem tak na oko określić wieku dziecka. Wyglądało na max 3 latka.

« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »