Profil użytkownika
SamVimes28 ♂
Zamieszcza historie od: | 5 marca 2013 - 14:16 |
Ostatnio: | 15 sierpnia 2019 - 15:18 |
- Historii na głównej: 3 z 6
- Punktów za historie: 671
- Komentarzy: 11
- Punktów za komentarze: 32
Do mojej Babci zapukał elegancko ubrany facet z propozycją obniżenia rachunków za prąd. Babcia podziękowała, bo kiedyś dała się w ten sposób zrobić i razem z bratem ciągle jej przypominamy o ostrożności.
Kilka dni potem Babcia spotyka sąsiadkę i pyta się czy u niej też się zjawił.
Był - sąsiadka skuszona niższymi rachunkami dała mu 700 zł a w 2 dni potem otrzymała karton z energooszczędnymi żarówkami...
Kilka dni potem Babcia spotyka sąsiadkę i pyta się czy u niej też się zjawił.
Był - sąsiadka skuszona niższymi rachunkami dała mu 700 zł a w 2 dni potem otrzymała karton z energooszczędnymi żarówkami...
Wrocław
Ocena:
188
(208)
Tak w klimacie Świąt, historia sprzed roku.
Tydzień przed świętami mojej mamie włamano się do piwnicy i zwinięto choinkę i cały zestaw błyskotek, w tym wykonane ręcznie przez siostrę bombki...
Choinka ma upiłowane nóżki - jest przystosowana do wiszenia :) (specyfika mieszkania), więc się nią nie nacieszył.
Tydzień przed świętami mojej mamie włamano się do piwnicy i zwinięto choinkę i cały zestaw błyskotek, w tym wykonane ręcznie przez siostrę bombki...
Choinka ma upiłowane nóżki - jest przystosowana do wiszenia :) (specyfika mieszkania), więc się nią nie nacieszył.
święta choinka złodzieje
Ocena:
154
(186)
Firma się przenosiła do nowej siedziby. Wszystko nowiutkie, świeże, pełen wypas. Ale...
Na całe piętro (ze 300 osób) jest JEDNA toaleta dla kobiet. Jedna - co przechodzę to kolejka. Podczas gdy mężczyźni mają 6.
Nie wiem czy to specjalnie architekt zrobił, czy może to przeoczenie, ale piekielne na pewno.
Na całe piętro (ze 300 osób) jest JEDNA toaleta dla kobiet. Jedna - co przechodzę to kolejka. Podczas gdy mężczyźni mają 6.
Nie wiem czy to specjalnie architekt zrobił, czy może to przeoczenie, ale piekielne na pewno.
Ocena:
154
(176)
zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Nie historia ale takie spostrzeżenie, może apel.
Czy naprawdę trzeba brać dzieci w wózkach do kościoła w niedzielę? Czy komfort własnego potomstwa nie jest ważniejszy od pokazania się sąsiadom w niedzielę? Płacz, krzyki, bieganie... Warto?
Czy naprawdę trzeba brać dzieci w wózkach do kościoła w niedzielę? Czy komfort własnego potomstwa nie jest ważniejszy od pokazania się sąsiadom w niedzielę? Płacz, krzyki, bieganie... Warto?
kościół
Ocena:
-11
(23)
zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Krótko z wczoraj, wprost z urzędu.
Petent dostaje wezwanie do zapłaty "PIT-4 350zł".
Wpłacił 4350zł...
Petent dostaje wezwanie do zapłaty "PIT-4 350zł".
Wpłacił 4350zł...
urząd
Ocena:
-2
(26)
zarchiwizowany
Skomentuj
(29)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Zeszłe lato. Moja luba (pracowniczka urzędu, sama pewnie by z 20 stron na piekielnych zapełniła wami, drodzy obywatele...) i ja postanowiliśmy sobie dorobić przy zbieraniu owoców. Teściowa jej brata miała znajomą z sadem. Umówiliśmy się na 2zł/koszyczek zarówno odnośnie porzeczek jak i wiśni.
Wszystko fajnie, sobota 5.00 pobudka, żeby na 6 tam być. Od 6 do 9 zbieraliśmy porzeczki (duże, dorodne, pierwsza klasa); minusem były pokrzywy, ale nikt mi sandałów nie kazał ubierać:)
Potem jedzonko i wio do sadu na wiśnie. Tam lekki zonk, bo okazało się, że szpaki były pierwsze i wiśni mało. No ale nic to. Zabraliśmy się do roboty, choć dużą część pracy zajęło nam szukanie jakichkolwiek owoców na drzewach. Już w trakcie staruszka zaczęła coś przebąkiwać o pieniądzach i stawkach za koszyk. Ale ponieważ umawialiśmy się przy świadkach, to nasze obawy się rozwiały.
Przy odbiorze, okazało się nie tylko że staruszka kantuje kierowce (byłem przy ważeniu i wiem ile dokładała). Wyszło nagle, że koszyk ma 3kg a ni 2 i tak nam przeliczyła stawkę.
Podsumowując - liczyliśmy na jakieś 120 zł za 9 godzin pracy. Dostaliśmy 63zł... 3,5zł/h. Pokłuci i brudni.
Na odchodnym syn właściciela sypnął tekstem: Jesteście zadowoleni?
Miałem ochotę mu wsadzić sandała w 4 litery.
Natomiast na pytanie czy przyjdziemy również jutro, babcia była niesamowicie zdziwiona, kiedy odpowiedzieliśmy, że chyba nie.
PS 2 tygodnie później poszliśmy na zbieranie malin - 140 zł za 8 godzin, plus odwózka do domu przez właściciela.
Wszystko fajnie, sobota 5.00 pobudka, żeby na 6 tam być. Od 6 do 9 zbieraliśmy porzeczki (duże, dorodne, pierwsza klasa); minusem były pokrzywy, ale nikt mi sandałów nie kazał ubierać:)
Potem jedzonko i wio do sadu na wiśnie. Tam lekki zonk, bo okazało się, że szpaki były pierwsze i wiśni mało. No ale nic to. Zabraliśmy się do roboty, choć dużą część pracy zajęło nam szukanie jakichkolwiek owoców na drzewach. Już w trakcie staruszka zaczęła coś przebąkiwać o pieniądzach i stawkach za koszyk. Ale ponieważ umawialiśmy się przy świadkach, to nasze obawy się rozwiały.
Przy odbiorze, okazało się nie tylko że staruszka kantuje kierowce (byłem przy ważeniu i wiem ile dokładała). Wyszło nagle, że koszyk ma 3kg a ni 2 i tak nam przeliczyła stawkę.
Podsumowując - liczyliśmy na jakieś 120 zł za 9 godzin pracy. Dostaliśmy 63zł... 3,5zł/h. Pokłuci i brudni.
Na odchodnym syn właściciela sypnął tekstem: Jesteście zadowoleni?
Miałem ochotę mu wsadzić sandała w 4 litery.
Natomiast na pytanie czy przyjdziemy również jutro, babcia była niesamowicie zdziwiona, kiedy odpowiedzieliśmy, że chyba nie.
PS 2 tygodnie później poszliśmy na zbieranie malin - 140 zł za 8 godzin, plus odwózka do domu przez właściciela.
sad pod Wrocławiem
Ocena:
222
(292)
1
« poprzednia 1 następna »