Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Shatri

Zamieszcza historie od: 1 lutego 2018 - 21:36
Ostatnio: 9 lipca 2018 - 12:17
  • Historii na głównej: 2 z 5
  • Punktów za historie: 350
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 

#81463

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolejne dwie piekielne historie z udziałem mojej siostrzyczki, które wydarzyły się dzisiaj.

Jak już wspominałam, piekielna siostra nie okazuje szacunku nikomu.

Dzisiaj mój ojciec był świadkiem, jak siostrzyczka siłą wrzucała mi psa do pokoju, mimo mojego głośnego sprzeciwu.

Ojciec: Co ty robisz?
Piekielna siostrzyczka: Wkurzam Shatri!
O: Masz natychmiast przestać.
PS: Ale ja tak lubię ją wkurzać!
O: Lubisz jak ktoś ciebie wkurza? Chyba nie, bo to nie jest przyjemne.

PS z fochem, okropnie pyskując, uciekła do swojego pokoju. Po zwróceniu jej uwagi, by odzywała się do ojca z większym szacunkiem, zaczęła się ze mną porównywać. Kolejny raz dostałam dowód chorego wychowywania PS w wykonaniu mojej matki. Równość działa w jedną stronę - oczywiście zawsze na korzyść PS. Spróbuj się sprzeciwić, a dowiesz się, co twoja matka tak naprawdę o tobie myśli. Nie mam nic przeciwko równemu traktowaniu, jednak niech zacznie to działać w dwie strony.

Jakby tego było mało, najnowsza afera. Ktoś zostawił rolkę po papierze toaletowym na podłodze. PS tradycyjnie zaprzecza, bo przecież ona jest zawsze niewinna, mimo że to ona wymieniała papier. Ja, znając prawdę, mówię, że to PS zostawiła, bo przecież wymieniała rolkę. Nie potrafię dobrze opisać furii, w jaką to dziecko wpadło. Koniec końców pobiegła do mnie i z całej siły kopnęła. Tak, kopnęła. Zaraz obok mnie stała matka. Reakcja? "Przecież to tylko kopnięcie. O co ci chodzi?”. To tyle jeśli chodzi o karalność agresji w moim domu.

Ostatnio rozmawiałam na ten temat z ojcem. Stwierdził, że matka nie widzi problemu, bo jest taka sama jak jej najmłodsza córka. Coś w tym chyba jest.

Rodzina rodzeństwo siostra matka

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 93 (169)

#81349

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam dużo młodszą siostrę, która wchodzi teraz w nastoletni okres buntu. Niestety tak się złożyło, że młoda lubuje się w denerwowaniu mnie. Robi to na różne sposoby. Nie rozumie słowa "nie".

Zastanawiacie się pewnie co na to rodzice? Ojciec nie ma nic do gadania. Matka traktuje go okropnie i uczy tego samego moją piekielną siostrzyczkę. Dzieciak pyskuje do niego, a nawet obraża i wyzywa - jeśli ojciec podniesie głos i zagrozi jej szlabanem... Natychmiast pojawia się wojownicza matka, która chroni swoje biedne niewinne dzieciątko!

To samo tyczy się mnie. Jeżeli królewna przyjdzie mi przeszkadzać, wrzucając do mojego pokoju swojego królika, to matka nie widzi problemu. Ja natomiast widzę - posikana podłoga, pościel czy pogryzione kable. Czyja wina? Moja. Kto ma posprzątać? Ja, bo cytując: "to obrzydliwe i ona nie potrafi". Ciekawe też jest to jak młoda próbuje mnie "pouczać" w tematach o których nie ma bladego pojęcia. Jednak matka jej na to pozwala, bo przecież ona ma takie same prawo się wypowiadać co ja. Bez komentarza.

Jeżeli przekręcę klucz w drzwiach, bo chcę chociaż chwili prywatności to ona albo próbuje je otworzyć, albo wrzeszczy do matki, że ja zamknęłam drzwi! Po czym jestem zmuszona je otworzyć. A zadowolona z siebie małolata wraca do swojego pokoju.

Jest to dziecko, które za złe zachowanie nie otrzymuje żadnych kar, tylko wieczne ostrzeżenia. Jej najdłuższy szlaban trwał chyba 5 minut. Po tym czasie matka przyleciała ją przepraszać, że tak się zdenerwowała. Młoda może chować w szafkach kanapki, obiady, ważne dla jej zdrowia tabletki; czytać Odpada zamiast się uczyć i "chorować" przed komputerem, nie mając zamiaru i czasu, by nadrobić później zaległości. Robi to regularnie.
Nie ma też obowiązków. Nie sprząta po zwierzętach, na spacer nie wyjdzie (bo jej się nie chce), nie wie nawet jak wsadzić naczynia do zmywarki. Notorycznie kłamie, a to wszystko na oczach przyklaskującej jej matki.

Nie jestem nawet w stanie wyrazić swojej opinii, bo obrywam tekstami typu "nie ucz mnie jak mam wychowywać dzieci" albo "to nie twój interes".
Cóż, karma wraca. Niedługo przekona się jak bardzo zawaliła wychowanie.

Rodzina

Skomentuj (61) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 176 (220)

1