Profil użytkownika
TaDziewczyna
Zamieszcza historie od: | 31 maja 2017 - 19:01 |
Ostatnio: | 29 listopada 2023 - 22:37 |
- Historii na głównej: 7 z 8
- Punktów za historie: 1084
- Komentarzy: 64
- Punktów za komentarze: 363
« poprzednia 1 2 3 następna »
@ZaglobaOnufry: Gdybym tylko przesadzala to nie byloby to nazwane choroba. Czasami nie da sie tego uniknac, np swieta, odwiedziny u kogos albo spotkanie towarzyskie. Robie co moge zeby tego unikac, jak napisalam, w domu jadam sama. Moi dobrzy znajomi wiedza jaka jest sytuacja i nie kazdy to szanuje
@mskps: To ze spodziewalam sie czesci reakcji jakie tutaj sie pojawily. Domyslalam sie ze wytknie mi sie ze przesadzam, wymyslam albo wymagam Bog wie czego.
@katem: Co do tego ze moze przesadzam: nie przesadzam. Nieco wyzej pisalam jak to wyglada u moich rodzicow
@katem: Nie oczekuje ze caly swiat sie do mnie dostosuje. I od nikogo nie wymagam jakiegos "ą ę" i savoir-vivre z najwyzszej polki. Jedynie zwracam uwage na np mlaskanie ktorego eliminacja to jedynie zamykanie ust w czasie przezuwania. Skoro jak twierdzisz opanowalas to to raczej nie byla to choroba. Ewentualnie udalo ci sie ja uspic i pewnego dnia wroci. Tez przez jakis czas u mnie byla cisza.
@thebill: Nie ma za co. Sama dowiedzialam sie z kwejka
@M3FJU: No coz, najlepiej jest w tej sytuacji uciekac. Najgorsze sa swieta bo wtedy nie mozna.
@Caron: Nie, to po prostu znaczy ze jest debilem bo stwierdzil ze chcial sprawdzic czy to prawda.
@maat_: Dziekuje :) @Grejfrutowa: Moja mama jeszcze sie jako tako stara zeby te dzwieki ograniczyc, ale ojciec w ogole. Po zwroceniu uwagi tylko sie wydziera. Kazdy gryz w jego wykonaniu to otwieranie ust i koncert mlaskania. A pozniej obowiazkowo 5-10 minut cmokania
@Issander: Twoje komentarze mowia co innego. Czemu bije z moich wypowiedzi takie przeswiadczenie? Yyy... BO TAK JEST! Nieraz jest to zwyczajnie perfidne. Jeden znajomy gdy dowiedzial sie od kogos ze mam taki problem doslownie stanal mi nad glowa i zaczal obrzydliwie mlaskac. No i przyklad z domu. To nie jest tak ze czasem sie wyrwie. To jest ciagle typowe oblesne ciamanie. To zabawne ze mowisz o zasadach wspolzycia spolecznego w tym kontekscie. Zdaje sie ze dotycza one rowniez kultury i zachowania sie przy stole, a mlaskanie, cmokanie i inne tego typu odglosy sa uwazane za niekulturalne. Przez caly czas piszesz jakby to bylo moje zyczenie. Podkreslam, to jest choroba. To mi doslownie sprawia bol. Gdyby np na glowe mlaskajacej osoby zawalil sie sufit to pierwsza pojawilaby sie ulga ze juz nie mlaska. Nie jestem okrutna sadystka, jestem bardzo wrazliwa na bol innych, ale te dzwieki budza we mnie okropna furie. Sama wtedy siebie nie poznaje. Nigdy nie zwracalam uwagi gosciom. Byc moze jako dziecko, ale nie przypominam sobie. Przy gosciach zawsze zaciskam zeby i staram sie udawac ze wszystko jest ok. Chyba w takiej sytuacji mam prawo wymagac wsparcia chociaz od najblizszej rodziny we wlasnym domu? To troche przykre gdy dla kogos bliskiego wazniejsze od ciebie jest otwieranie ust w czasie przezuwania
@Issander: Patrzysz na to tak jak zdecydowana wiekszosc: "taki kaprys". Gdy np przygotowujesz obiad dla znajomych i ktos jest na cos uczulony to nie uzywasz tego skladnika albo robisz cos innego dla tej osoby prawda? Mizofonia to nic innego niz pewnego rodzaju uczulenie. A przede wszystkim choroba. Rozne rzeczy wtedy przychodza do glowy. Gdybym miala problemy z panowaniem nad soba to z pewnoscia dochodziloby do atakow histerii, karczemnych awantur albo i rekoczynow.
@maat_: Sprawdzilam. Byla jedna i to rok temu. I to o wiele bardziej ogólnikowa. Historii o np wspollokatorach albo staruszkach jest na peczki, wszystkie sa podobne a jakos nikt nie pisze "to juz bylo", "dlaczego kopiujesz?". Nie rozwazalam stoperow ale wtedy pewnie by bylo "jak mozesz tak siedziec i nas nie sluchac?". Od jakiegos czasu rozwazam za to lekarza
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2017 o 1:21
@Grejfrutowa: yyy... ze co prosze? Po pierwsze, mecze sie z tym od lat a ty masz czelnosc wmawiac mi ze kogos kopiuje? Po drugie, nie siedze ciagle na piekielnych, moglam cos przeoczyc
@flav: Najgorsze jest to, że prawie wszystkie te opowiadania są na jedno kopyto (przynajmniej fanfiction Harry'ego Pottera). Dziewczyna, najczęściej siostra któregoś z bohaterów, trafia do Gryffindoru albo Slytherinu, przyjaźni się z jakimś chłopakiem (najczęściej Malfoyem, Cedriciem, Fredem albo Georgem) a później się w nim zakochuje, często odwala całą robotę Pottera, a na koniec ma dzieci z chłopakiem w którym się zakochała. No i tytuł to obowiązkowo nazwa jakiegoś zaklęcia.
@Lileczka89: Dokładnie