Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

TaDziewczyna

Zamieszcza historie od: 31 maja 2017 - 19:01
Ostatnio: 29 listopada 2023 - 22:37
  • Historii na głównej: 7 z 8
  • Punktów za historie: 1084
  • Komentarzy: 64
  • Punktów za komentarze: 363
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
22 września 2017 o 22:09

Były jakieś numery, pod którymi nikt nie odbierał albo było nieaktualne? Obstawiałabym, że jeden z nich to twój "kolekcjoner".

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
7 lipca 2017 o 4:08

Pewnie zostanę zminusowana, ale trudno. Całe dzieciństwo wysłuchiwałam wrzasków gdy zwróciłam uwagę ojcu, żeby nie mlaskał. Wszyscy mieli to głęboko w d, a ja dosłownie umierałam w środku. Gdybym potrafiła się chociaż ostrzej odezwać to być może miałabym spokój. Zaczynam żałować, że jestem taka spokojna. Czytam komentarze tutaj, czytałam pod moją historią i po prostu ręce opadają. "Ogarnij się", "to twój problem". To tak jakby komuś cierpiącemu na depresję powiedzieć "weź się w garść" i oczekiwać, że to mu pomoże. Nie rozumiecie, że nas mizofoników te mlaski, siorby, cmoki itd bolą? To nie jest wymysł czy kaprys, nas to naprawdę BOLI. Taki brak zrozumienia tylko wszystko pogarsza. Wściekłość jest coraz trudniejsza do opanowania, a ból psychiczny jest coraz większy i coraz bardziej przytłaczający. Życzę niektórym tutaj, żeby ich albo ich bliskich dotknęła taka przypadłość. Ciekawe czy wtedy posłuchacie własnej rady i "ogarniecie się".

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
29 czerwca 2017 o 14:48

@jass: Miałam (i w sumie dalej mam mimo że już nie mieszkam z rodzicami) to samo! Jak brat przyjeżdżał do domu na weekend to mama sprzątała mu pokój. Jak ja przyjeżdżam muszę sprzątać sama. Pewnego razu mama powiedziała bratu, żeby pozmywał naczynia. Powiedział, że "jest zmęczony" (to był weekend, czasy szkolne, cały dzień przesiedział przed komputerem) i mu się nie chce. Powiedziała więc mi, żebym pozmywała. Gdy ja powiedziałam, że też nie chcę tego robić, nawrzeszczała na mnie i groziła szlabanem.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
27 czerwca 2017 o 13:30

@szafa: A i jeszcze jedno: to NIE jest nerwica. Napisałam jak nazywa się ta choroba. Wygoogluj sobie jeśli mi nie wierzysz.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 czerwca 2017 o 13:25

@Aruetha: Mama się stara, nawet obiecała porozmawiać ze swoim znajomym psychologiem. Mój ojciec nie ma 80 lat, do niego po prostu nic nie dociera. Najważniejsze, żeby jemu było wygodnie, inni ludzie zupełnie go nie obchodzą, nawet jeśli chodzi o mamę, o mnie czy o moje rodzeństwo.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
27 czerwca 2017 o 13:13

@Arbuz: Dokładnie! Cały czas o tym piszę! Cieszę się, że chociaż kilka osób to rozumie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
27 czerwca 2017 o 13:09

@Parampampage: Niby wszyscy wiedzą w jakiej kulturze żyjemy, ale poczytaj komentarze. Nagle to ja wymyślam nie wiadomo co i wymagam cudów, chociaż mówimy tu o czymś, co każdy powinien wynieść z domu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
27 czerwca 2017 o 13:07

@refael72: A znasz osoby, których dieta składa się TYLKO z marchewek, rzodkiewek i jabłek? Poza tym, nie mam nic do chrupania, a mlaskanie da się wyeliminować w każdym przypadku.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
27 czerwca 2017 o 13:05

@szafa: Ale czy ja wymagam czegoś okropnie skomplikowanego? Tak naprawdę to są podstawy dobrego wychowania! A nagle ja wymyślam i ja dziwaczę? No błagam! To tak jakbyś uznał za fanaberie, że ktoś oczekuje czystych naczyń w restauracji. Zresztą nie chodzę po cudzych domach i nie narzekam, że mają nie mlaskać, mówię m.in. o moim własnym rodzinnym domu, w którym ludzie powinni się wspierać i rozumieć, a nie drzeć się jakbym miała pretensje o jedzenie w ogóle. I w żadnym z opisywanych przeze mnie przypadków nikt nie ma i nie miał problemów z niedrożnym nosem. Pisałam już, że przez lata nie wiedziałam, że to choroba, gdy się dowiedziałam trafiłam na złe źródło i byłam przekonana, że to nieuleczalne a od jakiegoś czasu zastanawiam się nad wizytą u psychologa. Rozumiem, że tego jest już trochę dużo, ale moglibyście czytać inne komentarze, bo wiele osób zadaje pytania, na które odpowiedzi padły już kilka razy.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
27 czerwca 2017 o 12:43

@shatus: Nigdzie nie napisałam, że "wszyscy". Pisałam o niektórych znajomych i ojcu. I ciebie tam nie ma, więc może nie wymyślaj jak jest. Pisałam też powyżej, że każdy gryz w wykonaniu mojego ojca to otwieranie ust i koncert mlaskania. Kilka dni temu rozmawiałam z mamą, która sama przyznała, że ojciec z tym przesadza, ale on nigdy się do nikogo nie dostosuje. Kolega bez tej przypadłości kiedyś sam ze względu na mnie zwracał uwagę osobom, które mlaskały i nie do wszystkich to docierało. Być może czasami przesadzam, ale na pewno nie w tych wymienionych przypadkach. Po m.in. ojcu widzę, że przy ludziach każdy "ą ę", a w domu maniery z chlewu rodem. A wmawianie mi, że coś sobie wymyślam albo że nikt się nie będzie do mnie dostosowywał, chociaż mówimy o chorobie a nie fanaberiach to może szacunek? Ciekawe jak ty szybko straciłbyś cierpliwość gdyby co chwilę ktoś ci wmawiał, że coś co cię zżera od środka to tylko taki twój wymysł. @LoonaThic: Jednak w momencie gdy zwrócę na to uwagę to raczej taka osoba już o tym wie, prawda? Jeśli to jest pojedyncze mlaśnięcie raz na jakiś czas, co może zdarzyć się każdemu, to nie jest tak źle i jestem w stanie to przeżyć bez wściekania się. U niektórych to jest otwieranie japy przy każdym gryzie, a takie rzeczy są zwyczajnie niekulturalne i obrzydliwe. Pomijając dźwięki to jest dosłownie prezentacja pt "zobacz jak wygląda przeżute jedzenie pomieszane z moją śliną". "Lepiej się nie chwalić" - w przypadku tamtego znajomego, który stanął i urządził sobie koncert mlaskania nad moją głową, to nie ja o tym opowiedziałam. Nie chwalenie się w mlaskającym towarzystwie? Każdy prędzej czy później by się zorientował, że coś się dzieje. Jeśli muszę to dłużej wytrzymywać to robię się nieprzyjemna.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 czerwca 2017 o 12:05

@shatus: Jest też mowa o cmokaniu, co niektórzy robią, żeby pozbyć się resztek jedzenia spomiędzy zębów.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
27 czerwca 2017 o 12:02

@shatus: Wiesz co to znaczy "przykład"? Miałam opisywać reakcję każdego znajomego?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
22 czerwca 2017 o 13:16

@greggor: Tak, oczywiście, przepisywałam historię przeglądarki na kartkę i schowałam do teczki z napisem "dla potomnych"

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
20 czerwca 2017 o 19:24

@Pytajnik: Nic by to nie dało. To że ojciec gustuje w takich filmach i ogląda je jak tylko nikogo nie ma w domu to tajemnica... Poliszynela. Rodzice mają teraz swój komputer (nawiasem mówiąc już chyba czwarty), który nieraz się psuł przez wirusy. Mama próbowała coś mu tłumaczyć, ale nie dotarło. Przede wszystkim, mama jest zbyt łagodna i nie potrafi być stanowcza, a ojciec nie dostrzega nic poza czubkiem własnego nosa.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 18) | raportuj
20 czerwca 2017 o 15:44

@Thanos: Mówimy o moim ojcu masturbującym się na moim krześle i przy moim biurku. Dziwisz się, że wolę być naiwna?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
20 czerwca 2017 o 15:28

@Imnotarobot: No błagam... Wolałam o tym nie myśleć. Cały czas liczę na to, że temu oglądaniu nie towarzyszyły żadne czynności

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
20 czerwca 2017 o 15:25

@Katerina: Po pierwsze, "Stał w moim pokoju, MAMA kupiła go dla mnie". To było około 10 lat temu, nie 100. Mama też pracuje. Miałam naście lat, to że jeszcze nie pracowałam uprawniało rodziców do traktowania moich rzeczy jak swoje? Po drugie, nie zabraniałam nikomu korzystania z komputera. Mama też czasami chciała zajrzeć na tą naszą-klasę, napisać wiadomość do rodziny albo napisać coś potrzebnego do pracy. Nawet jej wtedy pomagałam, bo była słabo obeznana w komputerowym świecie. W historii opowiadam o traktowaniu pasjansa i listy znajomych na naszej-klasie jako sprawy priorytetowe, ważniejsze od snu, nauki czy nawet prywatnych spraw innej osoby. I nie liczyły się tłumaczenia, że właśnie coś robię i mógłby przyjść za pół godziny lub godzinę. To miało być TERAZ NATYCHMIAST. To jest twoim zdaniem w porządku?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
20 czerwca 2017 o 12:45

Przypomniał mi się sąsiad. Sprawił on sobie wielkiego psa i nawet w dzień bydle biegało luzem. Jak tylko ktoś przechodził, pies wybiegał i szczekał agresywnie na przechodnia biegnąc cały czas przy jego nodze. Tak nawet przez 300 m. Bałam się tak, że wybierałam dłuższą drogę, żeby tylko tamtędy nie przechodzić. Mama powiedziała kiedyś sąsiadowi, żeby uwiązał psa. Uwiązał - na kilka dni, a później znowu powtórka z rozrywki.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 23) | raportuj
20 czerwca 2017 o 7:47

@maat_: Gdyby u nas tak było to nikt oprócz ojca by się do niego nie dopchał. Poza tym, był kupiony dla mnie, więc dlaczego coś mojego i najbardziej potrzebnego mi miało stać poza moim pokojem? Miałam się uczyć w salonie, w którym na okrągło grał telewizor (nie, nie dało się go wyłączyć jak ojciec był w domu, ściszenie też nie wchodziło w grę)? Jakakolwiek rozrywka, oglądanie filmów czy słuchanie muzyki też byłoby raczej niemożliwe. No i wyobrażasz sobie nastolatkę piszącą z chłopakiem z rodzicami dyszącymi w kark?

[historia]
Ocena: 36 (Głosów: 40) | raportuj
20 czerwca 2017 o 7:35

@Sharp_one: Po pierwsze, moja mama też pracuje. Po drugie, skoro był kupiony dla mnie to zdaje się był mój. Też wypominasz ludziom prezenty?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
13 czerwca 2017 o 18:23

@aklorak: Na początku trafiłam na złe źródło, które głosiło, że nie da się nic z tym zrobić. Jakiś czas temu przeczytałam, że wyleczenie jest możliwe i od niedawna zastanawiam się nad jakimś psychologiem. Po prostu moi rodzice wyznają zasadę "zachowuj się, ludzie patrzą. Rób co chcesz jak nie widzą".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
13 czerwca 2017 o 2:52

@Morog: Zaczyna mnie bawić ta cała obrona buractwa. Jesteśmy cywilizowanym krajem, w którym mlaskanie, siorbanie, itd jest uważane za niekulturalne, a nagle grupka ludzi próbuje mi wciskać, że to ja jestem zła i niedobra, bo oczekuję odrobiny zrozumienia i kultury. A o tym dostosowaniu się lub nie pogadamy jeśli ktoś z twojego otoczenia będzie miał taki problem. I oby to nie był ktoś kto ma problem z panowaniem nad sobą. Chociaż z drugiej strony, szybciej by do niektórych dotarło, że to jest nie tylko problem osób z taką przypadłością.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
13 czerwca 2017 o 2:45

@Morog: A nie przyszło ci nigdy do głowy, że wrażliwość na niektóre dźwięki to nie to samo co schizofrenia?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
12 czerwca 2017 o 0:10

@Niamh: Ja już nie zwracam uwagi zwłaszcza ojcu, bo jak to robiłam to było wydzieranie się na mnie. Nie potrafię się uspokoić gdy ktoś mlaska czy cmoka przy mnie. Udaje mi się to dopiero gdy już przez jakiś czas tego nie słyszę. Niestety nie zawsze da się wstać i wyjść, ale gdy to jest możliwe to dosłownie się za mną kurzy. Albo np w samochodzie zakładam słuchawki i włączam muzykę (spokojnie, tylko wtedy gdy nie prowadzę). Też jest oczywiście marudzenie, ale mam to gdzieś.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 9) | raportuj
12 czerwca 2017 o 0:01

@paradiseseeker: Myślisz, że to takie proste? Nie umiem w żaden sposób skupić się na czymkolwiek innym w takiej sytuacji. Próbowałam nieraz. Te dźwięki potrafią nawet obudzić mnie w nocy, a zazwyczaj mam dość twardy sen.

« poprzednia 1 2 3 następna »