Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ZlyWilk

Zamieszcza historie od: 17 czerwca 2013 - 0:37
Ostatnio: 19 sierpnia 2016 - 20:09
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 504
  • Komentarzy: 31
  • Punktów za komentarze: 269
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
26 marca 2016 o 21:53

Przepraszam za offtop, ale nie mogłem nie zwrócić na to uwagi. Czy poza prowadzeniem sklepu monopolowego, zajmujesz się także hodowlą pająków? Fajnie widzieć tu kogoś ze "swoich" :)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 17) | raportuj
11 stycznia 2016 o 13:08

Skończony osioł z tego gościa. To, że wolontariusze rozliczają się w sztabach, to już wiemy. Niech mi ktoś jedynie wyjaśni, dlaczego niby zwykły kanar miałby być proszony o eskortę kogokolwiek, gdziekolwiek, z czymkolwiek? Panie Kolego, wymyślasz brednie, założę się, że nie jesteś nawet kanarem, tylko zwykłym bezrobotnym burakiem, który zwyczajnie próbuje się dowartościować, a wydaje Ci się, że znasz robotę kanara, bo akurat miałeś z nimi wiele do czynienia, kiedy wypisywali Ci mandaty. Skończ się ośmieszać, bo psujesz tylko reputację prawdziwym kanarom.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
11 stycznia 2016 o 13:04

Ten gość chyba lubi być wyśmiewany, dlatego co raz mniej wiarygodne historie wrzuca :D

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
5 stycznia 2016 o 21:38

Nauka za karę? Najlepszy sposób, aby wychować nieuka, dla którego nauka będzie jedynie katorgą, które raczej nie polubi. Słów matki komentować nie będę, jednak jeśli były złośliwe i mówione z premedytacją, aby Cię zawstydzić. to zesrała sprawę.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
2 stycznia 2016 o 14:19

Nigdy nie spodziewałem się zbyt wiele inteligencji po kanarach, choć znam takich, którzy czasem nawet jakąś książkę w życiu przeczytali, a Ty jedynie utwierdzasz mnie w tym przekonaniu. Twoje opowieści są zwyczajnie tak niewiarygodne, tak durne i tak bezsensowne, że czytać się nie da. Pomijam już fakt, że solidnie na bakier jesteś z gramatyką i interpunkcją, dobrze, że w mandatach dane delikwenta przepisujesz z dokumentów, bo pewnie też narobiłbyś błędów. Nie wiem, czy chcesz się dowartościować, szukasz sensacji czy może szukasz pracy w "trudnych sprawach", ale każda Twoje historia zamieszczona tutaj, co raz bardziej Cię pogrąża.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
2 stycznia 2016 o 14:15

@PolitischerLeiter14_88: Widzę, że odpowiedź na poziomie, gratuluję.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
25 marca 2014 o 15:11

@Kosmos2: A może siedzenie na dupie i czekanie aż dobra praca spadnie ci z nieba jednak nie jest takie skuteczne? Panie Inżynierze, jak ja nie miałem kasy, to założyłem własną firmę, która pozwala mi utrzymać rodzinę, wyjechać na urlop dwa razy w roku i zapewnić dziecku edukację. A ty dalej siedź na tyłku i użalaj się nad sobą i czekaj, aż ktos przyjdzie i zaproponuje ci pierdyliardy za godzinę, służbowe auto i sekretarkę. I jeśli "zakałą gospodarki" nazywasz kogoś, kto regularnie płaci podatki, to jednak powinieneś cofnąć się w edukacji kilka lat. Nigdzie nie wspomniałem, ile oferuję za pracę, ale jak widać tobie najlepiej jest nastawic się na NIE, nie znając nawet szczegółów. Tym sposobem cudów nie zdziałasz.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2014 o 15:14

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 18) | raportuj
24 marca 2014 o 13:47

@jeery22: A skąd wiesz, jak płacę? Skończ trolować, bo nie wnosisz nic do dyskusji, i marnujesz czas innych ludzi na czytanie twoich miernych wypocin.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 20) | raportuj
24 marca 2014 o 13:38

@Kyu: jak wspomniałem, Urząd Pracy i MOPS znajdują się niedaleko mojego biura, a ja mam okna na ulicę więc doskonale widzę, co się dzieje. Otóż, w czasie przerw w wycieczce po okolicznych firmach i sklepach zawsze jest czas na piwko w bramie, żeby potem w oparach alkoholu nadal "szukać pracy". Kiedy pieniądze z zapomogi sie skończą, przychodzi się po kredyt czy chwilówkę, a jeśli nie ma takiej możliwości to pada magiczne: "to pan pożyczy ze swoich, dostane zasiłek to oddam." NIE, PAN ZE SWOICH NIE POŻYCZY!!! I jeśli przestrzegasz mnie przed ocenianiem wszystkich jako naciągaczy, nie każ mi także traktować wszystkich jako chorych ludzi, którzy pracować w ten sposób nie mogą. Jeżeli zdrowie pozwala mu piwkowac w bramie codziennie, to spacer z ulotkami chyba tylko mógłby byc tylko zdrowy.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 26) | raportuj
24 marca 2014 o 13:28

@Trollita: 1. Nie potrzebuję CV i listu, lecz jedynie znajomości podstawowych zasad. Zwykłe "dzień dobry" robi dobre wrażenie na osobie która ma płacić Ci za wykonywaną pracę, czy osobie, którą mimo wszystko w jakiś tam sposób reprezentujesz. Kilkuwyrazowe maile oczywiście pozostały bez odpowiedzi z mojej strony, bo jesli ktoś nie ma zamiaru zadać sobie tyle trudu, żeby sklecić normalnego maila, to nie sądzę, żeby miał ochotę przykładać się do powierzonych mu zadań. 2. Tak, jeżeli ktoś wyrazi chęć posiadania umowy o pracę, jestem w stanie takową z nim zawiązać, jeżeli tylko będzie sumiennie wykonywać pracę. Choć najczęściej są to uczniowie, którzy staraja sie dorobić sobie na weekendowe wypady, jeżeli trafi mi się dorosła osoba gotowa pracować w zadaniowym systemie pracy, bez rozliczania z czasu, tylko z zadań, umowa byłaby mi nawet na rękę. 3. Alimenty owszem, należą się dziecku jak przysłowiowa buda, o której wspomniałaś. Tylko wytłumacz mi, dlaczego kiedy pada pytanie o dochód, z którego spłacane będzie zobowiązanie zaciągnięte na wyjazd, nowe meble, remont łazienki, czy wyprawienie sobie urodzin, w pierwszej kolejności padaja słowa: mam alimenty na dziecko, więc stać mnie na spłatę tej chwilówki. Pytanie, czy dziecko stać na spłacanie zobowiązań mamusi, która udaje, że szuka pracy, a z alimentów otrzymywanych przez fundusz utrzymuje siebie, swojego nowego "przyjaciela", a dziecko odstawione na bok wegetuje. Znam tych historii dziesiątki, rozmawiam z tymi ludźmi, wysłuchuje ich narzekań, żali i płaczu.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 21) | raportuj
24 marca 2014 o 13:15

@Vella: tak, dokładnie takiej treści był mail, żadnego "witam" etc., proste i szybkie pytanie. Moim zdaniem starając sie o pracę jakąkolwiek, należy zachować choćby minimum kultury i znajomości postawowych zasad wychowania, a pytanie o zarobki można wpleść w treść maila nieco bardziej subtelnie. Takich i podobnych maili było mnóstwo, mam wrażenie, że ludzie pisali je automatycznie w ospowiedzi na każde ogłoszenie. Ale to tylko moje zdanie, ja staram się przestrzegać zasad korespondencji bez względu na jej odbiorcę.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 20) | raportuj
6 listopada 2013 o 0:44

Panie @SecuritySoldier, akurat Pan był na samej górze tej listy :) Dziękuję, że mnie Pan nie zawiódł i pojawił się w tej dyskusji. Mimo, że nie wiesza Pan na mnie psów :)

[historia]
Ocena: 34 (Głosów: 52) | raportuj
5 listopada 2013 o 22:36

Jestem tu obserwatorem od dawna i widzę, że powstało tutaj pewnego rodzaju "stowarzyszenie" stałych bywalców, którzy chcieliby być wyrocznią dla wszystkich., najłatwiej jest im krytykować i doszukiwać się kłamstw w historiach innych lub stwierdzać, że "ta historia wcale nie jest piekielna". Niektórych z Was naprawdę cenię za to co robią (info mam właśnie z napisanych historii), a niektórzy są tylko po to, żeby wyszydzić, wyśmiać i udowodnić, że Wy macie gorzej i to Was trzeba żałować. Stworzyliście pewną klikę i myślicie, że tylko wasze historie powinny tutaj być. Jeszcze jakiś czas temu było tutaj wiele historii zaczynających się od słów: "to moja pierwsza historia", "wreszcie zdecydowałem się napisać" etc. Ale po kilku waszych komentarzach ci ludzie niczego już nie napiszą, bo są przekonani, że ich historie są do bani. W każdym dopatrujecie się frustrata, który chce jedynie opowiedzieć historię, która nigdy się nie zdarzyła, który "mimochodem" chce opisać co posiada, czego nie posiada a co posiadać by chciał. Uwierz mi, Droga Kambodio, że niejednokrotnie tamte historie były o wiele ciekawsze niż wasze, ale niestety przepadły w archiwum. Dlaczego? Ano dlatego, że grupa osób uważających portal za "swój", tylko dlatego, że piszą tu od dawna uwielbia kisić się we własnym sosie, nie dopuszczając nikogo z zewnątrz. A historia, która została tu opisana, rzeczywiście, nie pokazuje nam nic nowego, nie jest tajemnicą, że wiele historii tutaj jest kłamstwem. Ale jak widzę, zabolało Cię, że nie zorientowałaś się które to… Po co chcesz linki do tych historii? Żeby powiedzieć: "oo, wiedziałam, że to fake, ale nic nie mówiłam"? Albo: " no rzeczywiście, smutna historia, teraz dopiero zauważyłam jakie to straszne"? Wiem, że zaraz polecą na mnie gromy, komentarz zostanie zbombardowany minusami, ale jestem na to przygotowany. Jestem nawet w stanie zrobić sobie listę osób, które powieszą na mnie najwięcej przysłowiowych psów i na pewno niewiele się pomylę, wiele nicków które znam od dawna zaraz pewnie zacznie udowadniać mi, że opowiadam bzdury. Droga Kambodio, jeśli swoim zwyczajem zaczniesz dopatrywać się we mnie frustracji z powodu braku moich historii na głównej, niskich ocen czy czegokolwiek innego, od razu uprzedzam Cię, że jesteś w błędzie. Aha, internetowych "profesorów Miodków" również uprzedzam, że jeśli brakuje mi jakiegoś przecinka, lub źle wstawiłem kropkę, wynika to raczej ze skupienia się na merytoryce niż interpunkcji, choć zdaję sobie sprawę, że nie jest to usprawiedliwieniem. To co tutaj napisałem, nie jest jedynie moją osobistą obserwacją, w gronie moich znajomych jest wielu fanów tego portalu, wszyscy zauważyli to samo, więc nie czuję się odosobniony. OK, a teraz możecie mnie ukamienować.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
12 września 2013 o 14:10

Polecam przeczytanie... http://www.us.edu.pl/polubmy-pajaki Uważam, @Alien, że nasze dalsze wypociny tutaj nie mają większego sensu, zawsze znajdzie się banda ignorantów, którzy nie mają pojęcia na dany temat a będą wypowiadać swoje sądy. Ale z ich powodu nie mam zamiaru pozbywac się moich pajaków, bo nie jestem winien temu, że jakiś pajać nie dopilnował jadusa w terrarium. My przynajmniej nie uciekamy z kibla na golasa jak zobaczymy jakiegoś pająka, bo mamy świadomość z czym mamy do czynienia. A oni niech sobie dalej hodują te swoje bezpieczne chomiki, króliki i inne futrzaki, a potem narzekają, że ich zwierze jest nudne, nic cały dzień nie robi tylko je i sra. A co do psów, to jest inna historia, tutaj jest potrzebna jeszcze większa odpowiedzialność, ale jak widać również nie wszyscy ja posiadają.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
11 września 2013 o 21:13

Popieram Alien w 100%, widzę, że rzeczywiście większość osób wypowiadających się tutaj ma naprawdę minimalne pojęcie na temat hodowli pająków. Ale oczernianie i tworzenie czarnych scenariuszy opanowaii doskonale. Moi Drodzy, a czy przypadkiem psy nie gryzą ludzi, nie uciekają właścicielom? Porównajcie ilość informacji na temat ludzi pogryzionych przez psy (spokojnie Panie, nie gryzie), do ilości informacji o ugryzieniach ptaszników. Powtarzam: za każdym zwierzęciem stoi człowiek. Sam mam rottweilera, ale nie puszczam go nigdzie bez smyczy, na spacerach ma kaganiec, nie pozwalam się zbliżać ludziom typu "ja tylko pogłaszczę". Tak samo moje ptaszniki są pozamykane, bez mojej kontroli nikt nie ma prawa zbliżania się do nich i otwierania terrariów. ODPOWIEDZIALNOŚĆ, LUDZIE!!! ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!! Gdzieś tu wyczytałem, że Alien miała do czynienia z maculata... I jak, @Alien, wdzięczne zwierze, prawda? Chciałbym widzieć reakcję niektórych ludzi tutaj, gdyby stanęła przed nimi moja samica :-)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 15) | raportuj
11 września 2013 o 13:17

@Alien, widzę, że znów spotykamy sie pod historią o pająkach :) Szlag mnie trafia, kiedy widzę, jak ludzie generalizują. A niech ktoś mi powie jak statystycznie wygląda stosunek pogryzień ludzi przez psy i przez pająki. Ludzie, ogarnijcie się, bo te wasze jamniczki, yoreczki i inne pudelki, nie wspominając juz o tych rasach wielce niebezpiecznych wyrządzaja rocznie o wiele więcej krzywdy obcym ludziom niż nasze pająki czy gady. Za każdym zwierzęciem stoi człowiek i to właśnie od człowieka zależy czy jego zwierze jest bezpieczne dla otoczenia czy nie. Moje pająki czy węże nikogo w parku nie ugryzą, nie muszę ich omijać na ulicy, nie wiedząc czy przypadkiem coś im nie odbije. Nie biegają bezpańsko po ulicy, nie stwarzają zagrożenia dla przypadkowych osób.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 20) | raportuj
11 września 2013 o 12:16

Widzę, że po raz kolejny rozpętała się nagonka na terrarystów. Osobiście posiadam kilkanaście ptaszników, 2 węże i 3 jaszczurki i z niemałym rozbawieniem czytam Wasze komentarze. Owszem, hodowanie jadowitych gatunków wymaga sporej odpowiedzialności, problemem jest jednak zbyt łatwy dostęp do pewnych gatunków. Na przykład sklep w którym kupuję swoje pająki, prowadzony jest przez doświadczonego gości, który za pająkami zjeździł pół świata, studiował odpowiednie kierunki i o pająkach wie praktycznie wszystko. I jestem pewnien, że on nie sprzedałby jakiegoś jadowitego ptasznika pierwszemu lepszemu pajacowi, który chce jedynie zaszpanować kolegom. Ale aukcje internetowe robia swoje, nad tym nie ma należytej kontroli. Zapraszam na odpowiednie fora internetowe, tam dowiecie się, że świat terrarystów i pajęczarzy jest na tyle hermetyczny, że każdy nieodpowiedzialny osobnik jest natychmiast piętnowany. Zdarzają się nawet zgłoszenia, kiedy ktoś zbyt lekkomyslnie obchodzi sie z jadowitym pająkiem, albo po prostu hoduje go w tragicznych warunkach. Opinię psuja nam właśnie tacy ludzie, którzy hodują jadusy jak psy, które swobodnie mogą biegać po mieszkaniu. i nawet my nazywamy to debilizmem. Moje jadowite pająki są w odpowiednio zabezpieczonych terrariach, bez dostępu dzieci, kiedy otwieram terrarium w jakimkolwiek celu (bo bezcelowo nie powinno się tego robić, niepotrzebny stres dla zwiarzaka) mówię o tym wszystkim obecnym, żeby nic ich nie zdziwiło. Moja 6-cioletnia córka uwielbia obserwować moje zwierzaki, ale wie, że bez mojego nadzoru nie ma prawa otworzyć niczego. Naprawdę, wystarczy nieco odpowiedzialności i wyobraźni, a nic złego sie nie stanie.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 10) | raportuj
21 lipca 2013 o 11:07

Masz świetną okazję, żeby zacząć przezwyciężać swój strach :-) Następnym krokiem może być wzięcie takiego slodziaka na rękę :-)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
20 lipca 2013 o 19:55

@Alien, na pierwszym zdjęciu jest Brachypelma Angustum, prezent urodzinowy od mojej kobiety :-)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
20 lipca 2013 o 5:29

@Alien, każdy ma trochę racji. Ja hoduję ptaszniki od kilku ładnych lat, więc dla mnie nie jest problemem, kiedy zobaczę jakiegokolwiek pająka, czy to w domu czy na dworze. Zawsze podchodze z szacunkiem i dbałością, nigdy nie niszczę sieci, bo wiem jak ważne jest to dla nich. Sam spotkałem się z poglądem, że hodowla egzotycznych zwierząt (jakichkolwiek)to jest jakas paranoja. Ale zapewniam każdego miłośnika psów czy kotów, że nic nie da Wam takiej frajdy jak obserwowanie waszego "dzikiego" pupila przy polowaniu na ofiarę, czy choćby budowania gniazda, jak zwykłe obserwowanie psa jedzącego z miski, codziennie tak samo. Egzotyczne gady lub pajęczaki to jest możliwość poznania czegoś innego niż codzienne spacery z psem po osiedlu.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
20 lipca 2013 o 5:14

Ta ostatnia to też jest B. Smithi ale maleńka, dlatego jeszcze nie wybarwiona. Parahybany nie ma na tych zdjęciach, choć również mam w "kolekcji" :) poza tym mam jeszcze małą Avicularie Purpurea, Avicularie Metallice i Avicularie Versicolor ...Kocham te wszystkie Pimpusie :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
19 lipca 2013 o 10:47

Mam dokładnie takiego przyjaciela, ale uwierz mi, że zjedzenie przez niego takiego przypadkowego pająka, może skończyc się dla niego nawet śmiercią. Nigdy nie wiesz, jak zadziała jego jad, ani czy pająk nie zjadł wczesniej czegoś, co jaszczurce może zaszkodzić. Mój kapsel je nawet świerszcze z zaufanej hodowli, co do której jestem pewien, że nie są karmione jakims syfem.

« poprzednia 1 2 następna »