Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

anielskacierpliwosc18

Zamieszcza historie od: 15 grudnia 2012 - 22:32
Ostatnio: 10 marca 2013 - 19:57
  • Historii na głównej: 0 z 2
  • Punktów za historie: 375
  • Komentarzy: 11
  • Punktów za komentarze: 42
 
zarchiwizowany
na początku zastrzegam iż nie jest to wylewanie Swojego bólu na piekielnych tylko opis jak człowiek,który kiedyś był praktycznie "na dnie" i nie miał co jeść kiedy zaczęło Mu się lepiej powodzić za przeproszeniem "wyżej sra niż dupę ma "
O tym jak ludzie dostając "zastrzyk pieniężny i życiowy" zapominają kim są naprawdę. Tak wiem ,na rodzinę się nie powinno najeżdżać w szczególności na matkę,no ale... Może zmienicie zdanie po przeczytaniu małego kawałka z Mojego życia. Ostrzegam od razu,że będzie zapewne dość długo , możliwe że chaotycznie .

JA I PIERWSZY OJCIEC
Moja mama zaszła w ciąże mając 16 lat,ojciec Mój miał 19 no cóż po wszelkich próbach znalezienia lekarza,który by mnie usunął z brzuszka "mamusi" urodziłam się Ja, po drodze wzięli ślub. Kiedy miałam rok wzięli rozwód,ojciec alimentów nie płacił,był fundusz z urzędu miasta.
Mamusia kończyła liceum zaocznie pracując (chwali się prawda? ) zostawiała mnie z babcia,sąsiadką,kolegą czy kim tam chciała. Ja jako dziecko chorujące odkąd pamiętam na astmę spędzałam w miesiącu w przedszkolu maks 6 dni a resztę leżałam chora.
Jednak po skończeniu szkoły zaocznej mamusia zwolniła się z pracy(SAMA! ) stwierdzając,że teraz bardziej pomoże jej MOPS etc i nie będzie musiała harować całymi dniami.

DZIECKO NR 2 I DRUGI OJCIEC
Kiedy miałam 7 lat rozwinęła się jej znajomość z kolegą w skrócie :pił bił gwałcił wyzywał. Po kilku latach tej "super" znajomości mamunia zaszła w ciąże z moją siostrą. No cieszyłam się, Małą kocham nad życie. Siostra też choruje i to ciężko. Więc jest argument żeby nie pracować. Ale radziłyśmy Sobie,przez internet wyszukując fundacji , ludzi dobrych serc(poprzednia historia) . Starałam się jak mogłam, kilka Sylwestrów spędziłam z siostrą sam na sam ,mała w tedy była miała 2 miesiące Ja 12 lat. Popołudniami po szkole siedziałam z małą sama ,kilka nocy też się zdarzyło bo "muszę odpocząć idę do Jarka) (przyjaciel).

DZIECKO NR 3 I TRZECI OJCIEC
Miałam 17 lat kiedy poznała żonatego starszego o kilkanaście lat gościa,mała radość bo "tata",Ja..no cóż a nóż się ułoży matka w końcu przestanie Nas bić,wyzywać,kopać. Ależ nie,więc we wrześniu tego roku poszłam w cholerę od niej ,no bo co to jest,że mnie pierze ile wlezie a przy ludziach taka cudowna. Czy coś się zmieniło od tamtej pory? Jest w ciąży(kolejne dziecko kolejny ojciec),facet dalej nie wziął rozwodu chociaż z nią mieszka,siostra dalej choruje,woda sodowa uderzyła jej do głowy (gość zarabia ponad 4000zł plus jej zasiłki czyli łącznie ok 5000zł) .

A Ja? Mieszkam bokiem ze Swoim chłopakiem u Mojego dawnego sąsiada,nie musimy Mu płacić,ale termin mamy do 26 stycznia i musimy się wynieść,szukamy pracy,chłopakowi łatwiej,Mi trudniej astma(co miesiąc przez 2 tyg jestem chora bez wyjątku. Teraz zresztą też,żadne szczepionki na uodpornienie nie pomagają,żadne leki etc. Pracowałam w zielonym płazie przez miesiąc ale po przyniesieniu drugiego zwolnienia L4 zostałam zwolniona z pracy).
GENIALNY POMYSŁ MATKI
A mamusia wpadła na genialny pomysł! Jej gość ma kumpla ! ode mnie też 16 lat starszy,chory na zespół Tourette'a .. Mamunia zauważyła,że kilka miesięcy temu kiedy Go poznałam to się zaczęliśmy fajnie dogadywać,że Ja była, taka zainteresowana chorobą jego. To czemu miałabym za niego nie wyjść?!
Przez kilka miesięcy kiedy mnie w domu nie ma to : dostałam od niej dwa razy w pysk,kilka razy mnie zwyzywała,widziałam się z Małą(tęsknię za nią strasznie) maksymalnie 10 razy,nie byłam na Świętach , dostałam jak byłam chora na zapalenie płuc aż 10 zł! "Kup Sobie jakiś fervex czy coś nie?"

I zminusujcie ,ale to nie jest matka. I tyle.

PS. ogółem błędów jako błędów ortograficznych etc nie dostrzegłam dużo. Pooddzielałam zaznaczając Caps lockiem co i jak. O to chodziło? :)

Kraków

Skomentuj (54) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 78 (364)
zarchiwizowany
Może teraz trochę o osobach dodających ogłoszenia o pomoc i "darczyńcach" , którzy wyobrażają Sobie nie wiem co przed wejściem do mieszkania potrzebującego.
Naprawdę zastanawiam się jak można uświadomić tych "biednych" ludzi,że naprawdę osoby dodające ogłoszenia z prośbą o pomoc nie muszą chodzić brudne ,zawszone i mieszkać w "melinach". To jest naprawdę straszne,że w Polsce jest takie złe przekonanie o potrzebujących.

Powiem szczerze,kiedyś Moja rodzina była w takiej sytuacji(mama Ja i w tedy 4 letnia siostra) zgłosiła się Pani z pomocą,przyjechała z zakupami(łącznie z lekami ,które kupiła ciężko chorej siostrze,bez których czekał ją szpital) i stoi i się "gapi"
mama pyta :coś się stało?
ona : dzwonię po policję!
M : czemu?! O co chodzi? Co się dzieje?
O : Pani jest oszustką! dzieci są czyste! Ubrane w czyste ubrania! Pani jest czysta i Pani pachnie szamponem! Dlaczego mieszkanie jest pomalowane?! Komputer?! telewizor?! jak tak można naciągać ludzi?! Niech się Pani wstydzi! Prawdziwi ubodzy są brudni i zawszeni! a dzieci to głupi analfabeci!

trzasnęła drzwiami zabierając leki itd.Na szczęście sąsiadka z naprzeciwka,która wyszła słysząc krzyki zlitowała się i kupiła siostrze potrzebne leki. A Nam,No cóż zrobiło się naprawdę głupio i przykro. Zastanawiam się,czy w Polsce wszyscy uważają,że osoby ubogie/w tarapatach finansowych musza koniecznie mieszkać w mieszkaniach,z których farba odłazi ze ścian,muszą mieć brudne podarte ubrania,chodzić głodne i najlepiej nie mieć zębów itd? Teraz chcę założyć taką "grupę dobrych serc" ,która będzie pomagać osobom potrzebującym i zastanawiam się czy znajdę kogokolwiek uważającego,że osoba biedna/uboga to nie oznacza brudna,chora, śmierdząca.

Kraków

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 86 (220)

1