Profil użytkownika
anosianimka
Zamieszcza historie od: | 21 lutego 2012 - 21:36 |
Ostatnio: | 31 sierpnia 2018 - 16:39 |
- Historii na głównej: 2 z 4
- Punktów za historie: 1370
- Komentarzy: 2
- Punktów za komentarze: 1
Słyszał ktoś może o wodoodpornych smartfonach?
Sprawiłam sobie takowego. Z wodą kontaktu miał tyle, co kilka kropel deszczu na niego spadło. Działał sprawnie pół roku aż 'coś' mu się stało. Gwarancja jest, wysłałam telefon kurierem do serwisu.
Po dwóch tygodniach dostałam paczkę.
W środku smartfon i odmowa przyjęcia na gwarancyjną naprawę. Powód?
"Telefon został zalany."
Sprawiłam sobie takowego. Z wodą kontaktu miał tyle, co kilka kropel deszczu na niego spadło. Działał sprawnie pół roku aż 'coś' mu się stało. Gwarancja jest, wysłałam telefon kurierem do serwisu.
Po dwóch tygodniach dostałam paczkę.
W środku smartfon i odmowa przyjęcia na gwarancyjną naprawę. Powód?
"Telefon został zalany."
serwis gwarancyjny pewnej sieci
Ocena:
596
(696)
zarchiwizowany
Skomentuj
(3)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pojechaliśmy kiedyś z klasą na wycieczkę, jednym z naszych celów był Wilczy Szaniec.
W tym miejscu chciałabym serdecznie pozdrowić naszego przewodnika - około 25-letniego faceta, który przez dobre 2 godziny nawijał o "wujku Adolfie". Ktoś w końcu się zapytał czemu nazywa tyrana wujkiem:
- He he, bo dzięki niemu mam teraz pracę.
kurtyna.
W tym miejscu chciałabym serdecznie pozdrowić naszego przewodnika - około 25-letniego faceta, który przez dobre 2 godziny nawijał o "wujku Adolfie". Ktoś w końcu się zapytał czemu nazywa tyrana wujkiem:
- He he, bo dzięki niemu mam teraz pracę.
kurtyna.
Wilczy Szaniec
Ocena:
-1
(47)
Będzie o pewnej fioletowo-białej sieci.
Wczoraj dzwoni do mnie (K)obieta i mówi, że niedługo kończy mi się abonament, zatem ma dla mnie super hiper ofertę.
K: Mogę pani zaoferować więcej minut i sms-ów niż ma pani w tej chwili.
J: Jakim cudem może mi pani zaoferować więcej niż nielimitowane SMSy i minuty do wszystkich sieci?
K: To może zadzwonię następnym razem, do usłyszenia!
Wczoraj dzwoni do mnie (K)obieta i mówi, że niedługo kończy mi się abonament, zatem ma dla mnie super hiper ofertę.
K: Mogę pani zaoferować więcej minut i sms-ów niż ma pani w tej chwili.
J: Jakim cudem może mi pani zaoferować więcej niż nielimitowane SMSy i minuty do wszystkich sieci?
K: To może zadzwonię następnym razem, do usłyszenia!
call center
Ocena:
531
(605)
zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jak pozbyć się akwizytorów.
Kobieta dzwoni JEDNOCZEŚNIE do wszystkich w bloku. Kilka osób podnosi słuchawkę od domofonu, nikt jej nie otworzył. Próba nr 2 przebiegła podobnie. Szarpie drzwi, strasznie się przy tym tłukąc. W końcu ją ktoś wpuścił. Mamrocze, co za ludzie tu mieszkają, że nie chcą jej otworzyć. Głośne ′jebudu′ na dzwonek w telefonie - odbiera. Wydziera się, przeklina. Skończyła. Zabrała się do pracy - puka po kolei do każdego mieszkania i przedstawia porywającą ofertę. Zanim wdrapała się na I piętro wzięłam węża z terrarium (hoduję takie niegroźne ustrojstwo, dusiciel niecałe 120 cm długości). Dobija mi się do drzwi, uchylam powoli, klusek zawinięty na ręce za moimi plecami. Coś tam do mnie gada, przedstawia się, wyciąga rękę. W tym momencie pokazuję, że jestem trochę zajęta ′bo właśnie mu sprzątam′. Kobieta zapiszczała i odskoczyła w tył, przywaliła plecami w poręcz (mam nadzieję, że dość mocno).
-Pa-pa-pani ma wwwwęża...
I trzymając się barierki zeszła tyłem po schodach nie spuszczając z oczu kluseczki na mojej ręce. Do sąsiadów mieszkających wyżej już nie zawędrowała. Szkoda. Ach ta ofidofobia...
Kobieta dzwoni JEDNOCZEŚNIE do wszystkich w bloku. Kilka osób podnosi słuchawkę od domofonu, nikt jej nie otworzył. Próba nr 2 przebiegła podobnie. Szarpie drzwi, strasznie się przy tym tłukąc. W końcu ją ktoś wpuścił. Mamrocze, co za ludzie tu mieszkają, że nie chcą jej otworzyć. Głośne ′jebudu′ na dzwonek w telefonie - odbiera. Wydziera się, przeklina. Skończyła. Zabrała się do pracy - puka po kolei do każdego mieszkania i przedstawia porywającą ofertę. Zanim wdrapała się na I piętro wzięłam węża z terrarium (hoduję takie niegroźne ustrojstwo, dusiciel niecałe 120 cm długości). Dobija mi się do drzwi, uchylam powoli, klusek zawinięty na ręce za moimi plecami. Coś tam do mnie gada, przedstawia się, wyciąga rękę. W tym momencie pokazuję, że jestem trochę zajęta ′bo właśnie mu sprzątam′. Kobieta zapiszczała i odskoczyła w tył, przywaliła plecami w poręcz (mam nadzieję, że dość mocno).
-Pa-pa-pani ma wwwwęża...
I trzymając się barierki zeszła tyłem po schodach nie spuszczając z oczu kluseczki na mojej ręce. Do sąsiadów mieszkających wyżej już nie zawędrowała. Szkoda. Ach ta ofidofobia...
centrum średniego miasta
Ocena:
111
(155)
1
« poprzednia 1 następna »