Profil użytkownika
baszon ♀
Zamieszcza historie od: | 20 marca 2011 - 16:26 |
Ostatnio: | 4 lipca 2018 - 18:57 |
- Historii na głównej: 5 z 8
- Punktów za historie: 1950
- Komentarzy: 27
- Punktów za komentarze: 92
zarchiwizowany
Skomentuj
(25)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia mało piekielna, ale zabawna.
Ostatnio przyszedł pewien Pan i poprosił o pokazanie paru magnezów do wyboru. Magnezy leżą na ladzie, a on wyciąga wahadełko i macha nim nad pudełkami. Patrzę się na to, powstrzymuję od głupich uśmieszków i w pełnej powadze pytam -jak działa wahadełko?
Dowiedziałam się, że jeśli wahania są na boki, to ten magnez nie jest mu przeznaczony. Jeśli do siebie i od siebie są wahnięcia to znaczy, że produkt jest mu przeznaczony i będzie mu slużył :-)
Ostatnio przyszedł pewien Pan i poprosił o pokazanie paru magnezów do wyboru. Magnezy leżą na ladzie, a on wyciąga wahadełko i macha nim nad pudełkami. Patrzę się na to, powstrzymuję od głupich uśmieszków i w pełnej powadze pytam -jak działa wahadełko?
Dowiedziałam się, że jeśli wahania są na boki, to ten magnez nie jest mu przeznaczony. Jeśli do siebie i od siebie są wahnięcia to znaczy, że produkt jest mu przeznaczony i będzie mu slużył :-)
Apteka
Ocena:
-6
(26)
zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Miejsce: apteka
Bohaterowie: [J]a za ladą i [P]ani pacjentka
Akcja właściwa:
Pani pacjentka wchodzi i pokazuje kremik, ze taki chce kupić
[J] Niestety nie prowadzimy kosmetyków, nie mamy tego kremu
[P] to gdzie ja mogę dostać taki krem?
[J] Nie wiem, nie jestem stąd (dojeżdżam do pracy)
[P] jak to pani nie wie?! ale dlaczego pani nie wie?! jak to tak?!
[J] Jestem z głogowa i dojeżdżam do pracy także nie znam za bardzo innych aptek w tym mieście
[P] a w głogowie jest apteka X? (podała nazwę popularnej sieci aptek)
[J] nie, nie ma u nas tej sieci
[P] pani stąd wyleci!
i wyszła
a ja długo nie mogłam pojąć co się właściwie stało. Wylecę?
Bohaterowie: [J]a za ladą i [P]ani pacjentka
Akcja właściwa:
Pani pacjentka wchodzi i pokazuje kremik, ze taki chce kupić
[J] Niestety nie prowadzimy kosmetyków, nie mamy tego kremu
[P] to gdzie ja mogę dostać taki krem?
[J] Nie wiem, nie jestem stąd (dojeżdżam do pracy)
[P] jak to pani nie wie?! ale dlaczego pani nie wie?! jak to tak?!
[J] Jestem z głogowa i dojeżdżam do pracy także nie znam za bardzo innych aptek w tym mieście
[P] a w głogowie jest apteka X? (podała nazwę popularnej sieci aptek)
[J] nie, nie ma u nas tej sieci
[P] pani stąd wyleci!
i wyszła
a ja długo nie mogłam pojąć co się właściwie stało. Wylecę?
pewien supermarket z lekami
Ocena:
76
(134)
zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pracuję w aptece, opowiem wam o mojej piekielnej klientce.
Przyszła [P]ani i mówi, że chce syrop. Ale jaki syrop? Pytam się [Ja]
[P] Dla dorosłych
[J] dobrze, ale na co on ma być?
[P] wykrztuśny
(dobrze jest, przynajmniej już coś wiemy)
[P] taki raz kupiłam w aptece w centrum żółto-niebieski
Więc ja poleciałam na zaplecze szukać żółto-niebieskich syropów, wracam z pięcioma w łapkach, ale to żaden z nich. Pytam się więc
[J] a może pamięta Pani nazwę, chociaż pierwsza literkę?
[P]nie, taki żółto-niebieski wykrztuśny w butelce. Pani Kazia w centrum mi kiedyś dała, niech Pani jeszcze sprawdzi.
Lece drugi raz, ale nie znalazłam syropu o którym Pani mówiła.
[J] no niestety to są już wszystkie nasze syropy wykrztuśne w takiej kolorystyce
[P] Ale Pani Kazia z centrum miała, niech Pani sprawdzi
[J] sprawdziłam już wszystkie
[P] ale Pani Kazia
[J] nie znam Pani Kazi, ani nawet nie wiem o która aptekę Pani chodzi. Może wybierze Pani coś z tych syropów, także są dobre.
[P]Ale w centrum było
Jeszcze chwilę rozmowa ta potrwała niewiele więcej wnosząc. Skończyło się to krótkim "phi" Pani, po czym sie odwróciła na pięcie i poszła.
Nie rozumiem, a może ja miałam iść do tej Pani Kazi do centrum i sie jej spytać?
Przyszła [P]ani i mówi, że chce syrop. Ale jaki syrop? Pytam się [Ja]
[P] Dla dorosłych
[J] dobrze, ale na co on ma być?
[P] wykrztuśny
(dobrze jest, przynajmniej już coś wiemy)
[P] taki raz kupiłam w aptece w centrum żółto-niebieski
Więc ja poleciałam na zaplecze szukać żółto-niebieskich syropów, wracam z pięcioma w łapkach, ale to żaden z nich. Pytam się więc
[J] a może pamięta Pani nazwę, chociaż pierwsza literkę?
[P]nie, taki żółto-niebieski wykrztuśny w butelce. Pani Kazia w centrum mi kiedyś dała, niech Pani jeszcze sprawdzi.
Lece drugi raz, ale nie znalazłam syropu o którym Pani mówiła.
[J] no niestety to są już wszystkie nasze syropy wykrztuśne w takiej kolorystyce
[P] Ale Pani Kazia z centrum miała, niech Pani sprawdzi
[J] sprawdziłam już wszystkie
[P] ale Pani Kazia
[J] nie znam Pani Kazi, ani nawet nie wiem o która aptekę Pani chodzi. Może wybierze Pani coś z tych syropów, także są dobre.
[P]Ale w centrum było
Jeszcze chwilę rozmowa ta potrwała niewiele więcej wnosząc. Skończyło się to krótkim "phi" Pani, po czym sie odwróciła na pięcie i poszła.
Nie rozumiem, a może ja miałam iść do tej Pani Kazi do centrum i sie jej spytać?
Apteka
Ocena:
151
(177)
1
« poprzednia 1 następna »