Profil użytkownika
baszon ♀
Zamieszcza historie od: | 20 marca 2011 - 16:26 |
Ostatnio: | 4 lipca 2018 - 18:57 |
- Historii na głównej: 5 z 8
- Punktów za historie: 1950
- Komentarzy: 27
- Punktów za komentarze: 92
W mojej pracy mamy dwa telefony, jeden stacjonarny oficjalny służący tylko do odbierania połączeń. Drugi komórkowy, przez który możemy dzwonić, kontaktując się z inną naszą placówką, bo te połączenia są za darmo. Zgodnie z wytycznymi nikt nie dzwoni z telefonu stacjonarnego.
Historia właściwa:
Przyszedł rachunek na telefon stacjonarny, olbrzymia kwota 45 zł. Szefowa ma pretensje, że dzwonimy pewnie przez zakazany telefon. Każe nam się składać na rachunek. Po naszej odpowiedzi, że chcemy zobaczyć wykaz rozmów (bo nie wiemy gdzie było dzwonione), oraz ile tak właściwie wynosi abonament, to sprawa przycichła.
Dodam jeszcze, że rachunku także nam nie pokazała, a każe płacić.
Historia właściwa:
Przyszedł rachunek na telefon stacjonarny, olbrzymia kwota 45 zł. Szefowa ma pretensje, że dzwonimy pewnie przez zakazany telefon. Każe nam się składać na rachunek. Po naszej odpowiedzi, że chcemy zobaczyć wykaz rozmów (bo nie wiemy gdzie było dzwonione), oraz ile tak właściwie wynosi abonament, to sprawa przycichła.
Dodam jeszcze, że rachunku także nam nie pokazała, a każe płacić.
Apteka
Ocena:
151
(165)
zarchiwizowany
Skomentuj
(25)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia mało piekielna, ale zabawna.
Ostatnio przyszedł pewien Pan i poprosił o pokazanie paru magnezów do wyboru. Magnezy leżą na ladzie, a on wyciąga wahadełko i macha nim nad pudełkami. Patrzę się na to, powstrzymuję od głupich uśmieszków i w pełnej powadze pytam -jak działa wahadełko?
Dowiedziałam się, że jeśli wahania są na boki, to ten magnez nie jest mu przeznaczony. Jeśli do siebie i od siebie są wahnięcia to znaczy, że produkt jest mu przeznaczony i będzie mu slużył :-)
Ostatnio przyszedł pewien Pan i poprosił o pokazanie paru magnezów do wyboru. Magnezy leżą na ladzie, a on wyciąga wahadełko i macha nim nad pudełkami. Patrzę się na to, powstrzymuję od głupich uśmieszków i w pełnej powadze pytam -jak działa wahadełko?
Dowiedziałam się, że jeśli wahania są na boki, to ten magnez nie jest mu przeznaczony. Jeśli do siebie i od siebie są wahnięcia to znaczy, że produkt jest mu przeznaczony i będzie mu slużył :-)
Apteka
Ocena:
-6
(26)
Dzisiaj dostałyśmy od szefowej paczki świąteczne. Opiszę ich zawartość.
1. Kalendarz, który rozdawali nam przedstawiciele handlowi, mam taki w domu od miesiąca, każda dostała.
2. Kolczyki, które dziewczyny w naszej innej placówce także dostały od przedstawicieli, ale szefowa im je pozabierała.
3. Kosmetyczka - gratis do jakichś kosmetyków dla klientów.
4. Koperta z pieniążkiem z zaznaczeniem, że to jest za nadgodziny, które zrobiłam w grudniu.
Sprytnie to połączyła. Włożyła kasę, która mi się należała, do paczki świątecznej.
Powiedzcie mi, czy się czepiam? Czy tak jak ja myślicie, że już lepiej w ogóle takich paczek nie robić?
1. Kalendarz, który rozdawali nam przedstawiciele handlowi, mam taki w domu od miesiąca, każda dostała.
2. Kolczyki, które dziewczyny w naszej innej placówce także dostały od przedstawicieli, ale szefowa im je pozabierała.
3. Kosmetyczka - gratis do jakichś kosmetyków dla klientów.
4. Koperta z pieniążkiem z zaznaczeniem, że to jest za nadgodziny, które zrobiłam w grudniu.
Sprytnie to połączyła. Włożyła kasę, która mi się należała, do paczki świątecznej.
Powiedzcie mi, czy się czepiam? Czy tak jak ja myślicie, że już lepiej w ogóle takich paczek nie robić?
apteka
Ocena:
111
(137)
Dziś pewna Pani przyszła do apteki w celu zwrócenia kupionego przed chwilą cholinexu. Powód?
On miał być miodowo-cytrynowy, a jest o smaku miód z cytryną.
On miał być miodowo-cytrynowy, a jest o smaku miód z cytryną.
apteka
Ocena:
285
(487)
W odpowiedzi na historię 54d1 o nie myślących autostopowiczach, chciała bym przytoczyć moją własną.
A mianowicie, brumam sobie przez ciemną noc drogą wśród terenu bardzo nie zabudowanego.
Mija mnie samochód z naprzeciwka, toteż wyłączam długie i jak wiadomo w czasie mijania kiedy świecimy sobie po oczach to jest moment kiedy kompletnie nic nie widać.
I właśnie po takim momencie zauważam 3 osoby na środku mojego pasa wystawiające paluchy z chęcią złapania stopa.
Po drugiej stronie jezdni kolejna grupka osób nie trzymająca się pobocza (oczywiście wszyscy ubrani szaro buro bez jakichkolwiek odblasków).
Tak więc zrobiwszy szybki unik o mało nie wjechałam w drugą grupę ludzi, ponieważ, aby ich wszystkich wyminąć pozostał mi tylko środek jezdni. Całe szczęście refleks mnie nie zawiódł, ale co się wystraszyłam to wystraszyłam. Nawet w takim momencie nie myślałam, żeby ich strąbić, bo za bardzo mi serducho biło.
Jeśli przeczytają to ci autostopowicze od siedmiu boleści, to wiedzcie, że mózg nie służy tylko do wypełnienia czaszki, jest stworzony także do wyższych celów.
A mianowicie, brumam sobie przez ciemną noc drogą wśród terenu bardzo nie zabudowanego.
Mija mnie samochód z naprzeciwka, toteż wyłączam długie i jak wiadomo w czasie mijania kiedy świecimy sobie po oczach to jest moment kiedy kompletnie nic nie widać.
I właśnie po takim momencie zauważam 3 osoby na środku mojego pasa wystawiające paluchy z chęcią złapania stopa.
Po drugiej stronie jezdni kolejna grupka osób nie trzymająca się pobocza (oczywiście wszyscy ubrani szaro buro bez jakichkolwiek odblasków).
Tak więc zrobiwszy szybki unik o mało nie wjechałam w drugą grupę ludzi, ponieważ, aby ich wszystkich wyminąć pozostał mi tylko środek jezdni. Całe szczęście refleks mnie nie zawiódł, ale co się wystraszyłam to wystraszyłam. Nawet w takim momencie nie myślałam, żeby ich strąbić, bo za bardzo mi serducho biło.
Jeśli przeczytają to ci autostopowicze od siedmiu boleści, to wiedzcie, że mózg nie służy tylko do wypełnienia czaszki, jest stworzony także do wyższych celów.
lasołąki
Ocena:
483
(551)
Głupota ludzka nie zna granic.
Akcja dzieje się w aptece.
Pani chciała panthenol (taka pianka na oparzenia) i pyta się czy można stosować to u dzieci. Ja odpowiadam, że tak oczywiście i podaję jej taki specjalny dla dzieci.
Po pół godzinie wraca i chce oddać. Dlaczego? Bo tego nie można stosować u dzieci.
Mi troszkę mina zmarniała, ale wczytuję się w literki na opakowaniu i nijak nie widzę takiej informacji, także się pytam szanownej pani gdzie jest to napisane.
- O, tutaj - pokazuje paluchem - nie stosować u dzieci!
Zerkam, a tam jak byk napis "chronić przed dziećmi".
Akcja dzieje się w aptece.
Pani chciała panthenol (taka pianka na oparzenia) i pyta się czy można stosować to u dzieci. Ja odpowiadam, że tak oczywiście i podaję jej taki specjalny dla dzieci.
Po pół godzinie wraca i chce oddać. Dlaczego? Bo tego nie można stosować u dzieci.
Mi troszkę mina zmarniała, ale wczytuję się w literki na opakowaniu i nijak nie widzę takiej informacji, także się pytam szanownej pani gdzie jest to napisane.
- O, tutaj - pokazuje paluchem - nie stosować u dzieci!
Zerkam, a tam jak byk napis "chronić przed dziećmi".
Apteka
Ocena:
694
(742)
zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Miejsce: apteka
Bohaterowie: [J]a za ladą i [P]ani pacjentka
Akcja właściwa:
Pani pacjentka wchodzi i pokazuje kremik, ze taki chce kupić
[J] Niestety nie prowadzimy kosmetyków, nie mamy tego kremu
[P] to gdzie ja mogę dostać taki krem?
[J] Nie wiem, nie jestem stąd (dojeżdżam do pracy)
[P] jak to pani nie wie?! ale dlaczego pani nie wie?! jak to tak?!
[J] Jestem z głogowa i dojeżdżam do pracy także nie znam za bardzo innych aptek w tym mieście
[P] a w głogowie jest apteka X? (podała nazwę popularnej sieci aptek)
[J] nie, nie ma u nas tej sieci
[P] pani stąd wyleci!
i wyszła
a ja długo nie mogłam pojąć co się właściwie stało. Wylecę?
Bohaterowie: [J]a za ladą i [P]ani pacjentka
Akcja właściwa:
Pani pacjentka wchodzi i pokazuje kremik, ze taki chce kupić
[J] Niestety nie prowadzimy kosmetyków, nie mamy tego kremu
[P] to gdzie ja mogę dostać taki krem?
[J] Nie wiem, nie jestem stąd (dojeżdżam do pracy)
[P] jak to pani nie wie?! ale dlaczego pani nie wie?! jak to tak?!
[J] Jestem z głogowa i dojeżdżam do pracy także nie znam za bardzo innych aptek w tym mieście
[P] a w głogowie jest apteka X? (podała nazwę popularnej sieci aptek)
[J] nie, nie ma u nas tej sieci
[P] pani stąd wyleci!
i wyszła
a ja długo nie mogłam pojąć co się właściwie stało. Wylecę?
pewien supermarket z lekami
Ocena:
76
(134)
zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pracuję w aptece, opowiem wam o mojej piekielnej klientce.
Przyszła [P]ani i mówi, że chce syrop. Ale jaki syrop? Pytam się [Ja]
[P] Dla dorosłych
[J] dobrze, ale na co on ma być?
[P] wykrztuśny
(dobrze jest, przynajmniej już coś wiemy)
[P] taki raz kupiłam w aptece w centrum żółto-niebieski
Więc ja poleciałam na zaplecze szukać żółto-niebieskich syropów, wracam z pięcioma w łapkach, ale to żaden z nich. Pytam się więc
[J] a może pamięta Pani nazwę, chociaż pierwsza literkę?
[P]nie, taki żółto-niebieski wykrztuśny w butelce. Pani Kazia w centrum mi kiedyś dała, niech Pani jeszcze sprawdzi.
Lece drugi raz, ale nie znalazłam syropu o którym Pani mówiła.
[J] no niestety to są już wszystkie nasze syropy wykrztuśne w takiej kolorystyce
[P] Ale Pani Kazia z centrum miała, niech Pani sprawdzi
[J] sprawdziłam już wszystkie
[P] ale Pani Kazia
[J] nie znam Pani Kazi, ani nawet nie wiem o która aptekę Pani chodzi. Może wybierze Pani coś z tych syropów, także są dobre.
[P]Ale w centrum było
Jeszcze chwilę rozmowa ta potrwała niewiele więcej wnosząc. Skończyło się to krótkim "phi" Pani, po czym sie odwróciła na pięcie i poszła.
Nie rozumiem, a może ja miałam iść do tej Pani Kazi do centrum i sie jej spytać?
Przyszła [P]ani i mówi, że chce syrop. Ale jaki syrop? Pytam się [Ja]
[P] Dla dorosłych
[J] dobrze, ale na co on ma być?
[P] wykrztuśny
(dobrze jest, przynajmniej już coś wiemy)
[P] taki raz kupiłam w aptece w centrum żółto-niebieski
Więc ja poleciałam na zaplecze szukać żółto-niebieskich syropów, wracam z pięcioma w łapkach, ale to żaden z nich. Pytam się więc
[J] a może pamięta Pani nazwę, chociaż pierwsza literkę?
[P]nie, taki żółto-niebieski wykrztuśny w butelce. Pani Kazia w centrum mi kiedyś dała, niech Pani jeszcze sprawdzi.
Lece drugi raz, ale nie znalazłam syropu o którym Pani mówiła.
[J] no niestety to są już wszystkie nasze syropy wykrztuśne w takiej kolorystyce
[P] Ale Pani Kazia z centrum miała, niech Pani sprawdzi
[J] sprawdziłam już wszystkie
[P] ale Pani Kazia
[J] nie znam Pani Kazi, ani nawet nie wiem o która aptekę Pani chodzi. Może wybierze Pani coś z tych syropów, także są dobre.
[P]Ale w centrum było
Jeszcze chwilę rozmowa ta potrwała niewiele więcej wnosząc. Skończyło się to krótkim "phi" Pani, po czym sie odwróciła na pięcie i poszła.
Nie rozumiem, a może ja miałam iść do tej Pani Kazi do centrum i sie jej spytać?
Apteka
Ocena:
151
(177)
1
« poprzednia 1 następna »