Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

california

Zamieszcza historie od: 11 czerwca 2011 - 14:41
Ostatnio: 8 lipca 2015 - 22:13
  • Historii na głównej: 1 z 2
  • Punktów za historie: 658
  • Komentarzy: 15
  • Punktów za komentarze: 35
 
zarchiwizowany

#67341

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia świeża jak bułki w niej opisane.

Przechodziłam dzisiaj obok wejścia na zaplecze włoskiej restauracji na warszawskiej Ochocie. Dodam tylko, że ma ona dobre opinie, zawsze jest tam gromadka klientów. Jednakże po tym co tam dzisiaj zobaczyłam juz raczej nigdy nie odwiedzę tego lokalu.

Otóż pan, który realizował dostawę wyjmował z samochodu z tuzin bagietek (każda z nich była w papierowej, wąskiej torbie, która mieściła w sobie może 4/5 długości bułki). W skutek tego, że pan dostawca miał za mało pojemne ręce, część bagietek wypadła na ziemię (miejsce gdzie jeżdżą samochody i chodzą ludzie). Oczywście papierowe torebki zostały w rękach pana, wiec pieczywo bezpośrednio miało kontakt z podłożem. Zaradny dostawca zebrał wiec to co mu upadło, oczywiście gołymi rękami i zaniósł do kuchni. Wszystkiemu przyglądała się pani kucharka paląca papierosa i wcale nie wzbraniała się przed przyjęciem towaru który miał kontakt z a) brudną nawierzchnią parkingu b) rękami kierowcy, który niewiadomo kiedy je ostatnio mył i co w nich miał.

Smacznej bruschetty!

Szczęśliwice

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (67)

#13109

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Słowem wstępu. Moja siostra cioteczna prowadzi solarium. Teraz jedna z jej pracownic ma urlop, a na jej zastępstwie pracuje mój brat cioteczny. Wczoraj wieczorem miał on drugą zmianę (16.00-22.00). Jako, że po godzinie 20 nie miałam nic ciekawego do roboty, to postanowiłam pojechać do niego i pomóc mu w sprzątaniu. Około 21.40 mieliśmy już pozamiatane i czyste podłogi, zdezynfekowane łóżka, umyte lustra i szafki w kabinach. Ogólnie zostało nam tylko wyrzucić śmieci z koszów w poszczególnych pomieszczeniach (90% śmieci to mokry papier, którym były dezynfekowane łóżka, 9% to waciki po demakijażu). Ale o 21.50 przyszły jeszcze dwie klientki, które miały rezerwację na tę godzinę. Po ich wyjściu postanowiliśmy wyrzucić te nieszczęsne śmieci. Gdy weszliśmy do kabiny, w której opalała się jedna z klientek, poczuliśmy okropny smród, który na pewno wcześniej się tam nie unosił.
Przy opróżnianiu kosza okazało się, że ów pani... nasikała do kosza!
Co więcej, obsikana była ściana, podłoga, szafka oraz sam kosz.
Mimo wielokrotnego mycia podłogi oraz kosza okropny zapach nie chciał ustąpić. Ów był porównywalny do tego, które panują w "kiblach" na dworcu/w pociągu. Ostatecznie pomógł Domestos pozostawiony na całą noc w obrębie, uraczonego uryną tejże damy, miejsca. Dzisiaj wietrzenie oraz zapachowe spray'e. Dzięki tej naprawdę brudnej robocie nasze sprzątanie przedłużyło się o dobrą godzinę.

Po prostu nie mogę pojąć co kieruje takimi ludźmi, to obrzydliwe i prostackie. Wystarczyło tylko zapytać gdzie znajduje się toaleta, jak wszyscy inni klienci. Chociaż gdy potem rozmawialiśmy z siostrą cioteczną, ona powiedziała, że nie pierwszy raz coś takiego ma miejsce. (sic!)

Solarium

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 583 (671)

1