cecy_lia ♀

Odwagi! Wiem, że jest trudno znosić chamskie docinki i przykre słowa. Dasz radę, już pokazałaś i sobie i innym, że jesteś wytrwała i zmotywowana. Nie przejmuj się słowami innych, bo nie każdy w Twojej sytuacji miałby w sobie tyle siły co Ty. Oby tak dalej! Dbaj o zdrowie i o siebie. Życzę wszystkiego dobrego.

@Themist: "kobiety urodzone w latach 1991 – 1996 posiadające kwalifikacje przydatne do czynnej służby wojskowej oraz kobiety pobierające naukę w celu uzyskania tych kwalifikacji, które w roku szkolnym 2014/2015 kończą naukę w szkołach lub na uczelniach medycznych i weterynaryjnych oraz na kierunkach psychologicznych, albo będące studentkami lub absolwentkami tych szkół lub kierunków." to ze strony na temat kwalifikacji, ale jak za kilka lat kończysz studia to też tą komisję będziesz miała pewnie

@kertesz_haz: tak psychologię:) też uważasz, że chorzy lub niepełnosprawni nie mogą studiować? Z pewnością nie dałabym rady na medycynie czy weterynarii, ale mogę wiele w życiu zrobić będąc sobą, pomimo złego stanu zdrowia. W każdym razie dziękuję za troskę;)

@SecuritySoldier: Nie wiem co się dzieje ze zdrowiem ogółu. Ja się urodziłam wadliwa, ale mam nadzieję, że jest dużo zdrowych egzemplarzy ludzi. Przepraszam, że napisałam, że jestem chora, ale to akurat było istotne dla tej historii. Nie epatuję swoim cierpiętnictwem i kalectwem dla szpanu ani nie szukam współczucia. To było istotne dla tej historii, zwyczajnie. Ale przepraszam, że moją niedoskonałością wzbudziłam niesmak.

@Zmora: okulary jeszcze sprzed wizyty u lekarza, lekarz dopiero mi nowe przypisał, wiesz mi w miesiąc potrafi oko polecieć, poza tym jak masz taką gałkę oczną jak ja, tak zmasakrowaną, to się cieszysz, że widzisz cokolwiek:)

@Michail: studentka psychologii

@Pan_Siekierka: teraz też się trzeba nastarać żeby dostać cokolwiek innego niż A, mam wrażenie, że A z marszu chcą dawać, bez badania.

@Alastor: wiesz mnie też dane pomylili, wielu dziewczętom z tej kwalifikacji wojskowej zmieniali nazwiska np. o jedną literę, przestawiali imiona, były literówki w nazwach miejscowości. Serio.

bardzo często uczelniani prowadzący nie dociekają czy przyniesione ankiety, badania, kwestionariusze są realnie wypełnione, czy zwyczajnie uzupełnione przez jedną i tą samą osobę. Nie dociekają czy wypełniłeś to sam, czy zrobił to ktoś. Nie zawsze też się da to zweryfikować. Smutne jest to, że często prowadzącym na uczelniach nie zależy na jakości zaliczeń studentów, a na tym by mieć święty spokój. A studenci z tego korzystają.

@wumisiak: Uważam, że piekielny jest fakt, że przychodzisz do ludzi i mówisz im, że nie masz czasu ich uczyć. Ja w swojej pracy nie mogę powiedzieć "zróbcie za mnie bo ja mam życie towarzyskie". A inni mogą. Elegancki ubiór to plus:)

@Mei: Miło by było jakbym koloryzowała, ale niestety to autentyczna sytuacja. Nie czepiam się nikogo kto stara się przekazywać wiedzę. Tego kto ją chce tylko sprawdzać, bez przekazywania - już nie cenię.

@wumisiak: wiesz nam prowadząca nie poprawiała slajdów, ani błędów, ani merytorycznych ani językowych. Nie dopowiadała nic sama z siebie. Czyżby wszystkie prezentacje były takie idealne?. Nas studentów nie interesuje jej życie prywatne, więc po co się tłumaczy. Naszych tłumaczeń z życia osobistego nie brała pod uwagę przy ocenianiu, prawda?

@szalonytroll: chrześcijańskich uczelni jest parę w Polsce:)

@barteknc: Zrobienie prezentacji nie jest ani karkołomne ani zbyt trudne dla studenta. Powiedz mi tylko, w jakiej innej pracy, po przyjściu do niej, możesz powiedzieć "pie... nie robię, bo mi się nie chce"?

@Sharp_one: Wiesz, uważam, że jeżeli ktoś już jest tym pracownikiem naukowym, to powinien się uczyć i nauczać. Chodzi o zasadę. Chodzi też o treść wymówki.

@jelonek: a ja myślę, że jak ktoś się podejmuje prowadzenia zajęć powinien je prowadzić. Wymagać wiedzy i zaangażowania, ale wkładać też wiedzę i zaangażowanie własne.

@Mei: o dziękuję za zauważenie mojego przejęzyczenia;)

@no_serious: Dziękuję za radę i wsparcie;) będę o swoje walczyć;)

@LilaRose: Mój promotor czyta prace dopiero przed obroną, nie sprawdza jej, nie pomaga napisać nic. A u nas wszyscy mamy prawie identyczne tematy, różniące się jednym aspektem. Każdy bada to samo zjawisko, tylko w innej grupie. Teorię mają wszyscy prawie identyczną.

@ocelota: coś w tym jest, teraz modne są eufemizmy i wygładzanie znaczeń, ech no i jeszcze ta elastyczna moralność...

@Finlandia: dziękuję za radę:) wiesz, to nie są jeszcze ostateczne wersje, dopiero takie baaardzo wstępne i częściowe. Myślę, że się nic nie stanie. Boli mnie to raczej, że komuś zaufałam a ktoś okazał się świnią,w dodatku ludzie uważają, że to ok... Wiem, że jestem sobie sama winna, ale nie powinno się raczej takich numerów odstawiać, osobom które rzekomo są dla nas ważne.

@Drill_Sergeant: Wiesz magisterki są cały czas do wglądu na uczelniach, są z nich artykuły naukowe, pojawiają się na konferencjach... Tylko trzeba wykazać zainteresowanie dziedziną, zwykle wąską.

@Jasiek5: nie zrozumiałeś historii, przydaje się czasem spojrzenie innej osoby, chociażby na błędy ortograficzne czy stylistyczne, oraz na to czy to co piszemy, w ogóle się trzyma tematu. Rzecz w tym, że zaufana osoba zamiast pomóc, potrafi zabrać sobie cudzą pracę...

@Drill_Sergeant: Wiesz, wiele prac magisterskich to prace badawcze, nie tylko odtwórcze.