Profil użytkownika
diamenciak
Zamieszcza historie od: | 6 sierpnia 2016 - 17:28 |
Ostatnio: | 13 października 2016 - 23:59 |
- Historii na głównej: 5 z 5
- Punktów za historie: 1224
- Komentarzy: 29
- Punktów za komentarze: 146
« poprzednia 1 2 następna »
no ale czego tak na prawdę oczekiwałaś? Że kierowniczka przyjedzie do Ciebie i zapłaci kurierowi czy co? Jak jest wysłana paczka za pobraniem to kurier musi pobrać należność.
@adolf206: Nie wiem czy ściema czy nie. Sąsiad wydawał się mówić serio, tym bardziej że przyszedł się do mnie wygadać "na świeżo" przy papierosku.
@alijana: Od samego początku ;)
@Meliana: Pan do sklepu czy sklep do pana? Oj kochana, widać że nie prowadzisz firmy :) Moim zdaniem Sąsiad odpowiedział tylko chamstwem na chamstwo. Pracownika sobie znajdzie za chwilkę, bo i płaci nie mało i robota jakoś szczególnie trudna nie jest (z tego co mówi). Chodzi o to, że jest w środku zleceń, a tu trzeba nie dość że pracownika szukać, to jeszcze go szkolić i jeszcze "z doskoku" samemu lakierować. Sąsiad mi powiedział "a niech sobie idzie w cholere jak mu nie pasuje, tylko kim trzeba być żeby tak odchodzić z dnia na dzień, skoro wiedział że mamy tyle zleceń i i tak mamy już opóźnienia"
@Meliana: Widzisz, Sąsiad właśnie powiedział mi że jakby pracownik uczciwie przyszedł i poprosił o podwyżkę, albo zaczął negocjować to pewnie by się coś znalazło, bo woli więcej zapłacić doświadczonemu i znajomemu lakiernikowi niż brać nie wiadomo kogo i go przyuczać. Ale jak on na bezczela przychodzi i chce "pod stołem", a jak nie to macha papierami, no to sory, ale ja też bym nie chciała mieć z nim już nic wspólnego. Nikt go na kolanach prosił nie będzie żeby został.
@Maelstrom: 500zł to nie są jakieś grosze. Rocznie to jest 6000zł netto, a do tego dolicz sobie jeszcze podatek, zusy, srusy i inne rzeczy które odprowadza się z pensji. Wątpię żeby w tym drugim zakładzie dostał większą pensję. Raczej tą "pod stołem". W tej chwili znaleźć pracownika przez to zasrane 500+ to nie jest taka prosta sprawa.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2016 o 12:21
Ale jak w poważaniu? Przecież nie zadzwoniła do nich z tekstem "sory znalazłam lepszą fuchę więc nara" tylko wytłumaczyła sytuację i zapytała czy zmiana terminu lub odstąpienie byłoby możliwe. To nie jest jakieś niegrzeczne czy nadzwyczajne pytanie.
@saperka: Za darmo Ci nie zrobi, ponieważ to jest jej źródło dochodu ;) Czasem można w ramach współczucia lub zlitowania się spróbować przesunąć jakiś termin. Ja rozumiem jakby olała stałe klientki i poleciała do Piekielnej, ale S. zadzwoniła do nich i zapytała czy w takiej sytuacji odstąpią jej termin. To nie jest coś niezwykłego w tej branży.
Każdy chciałby mieć super wesele. Są tacy co mają sporą rodzinę, jak np. ja i mój mąż (rodzice mają po 5 rodzeństwa żonatych i dzieciatych - policzcie sobie jak duża jest ta rodzina). Nas akurat było stać na takie wesele i zapłaciliśmy z góry, ale uważam, że dopłacanie z kopert to nie jest nic złego. W końcu to są teraz też ich pieniądze więc mogą nimi dysponować i opłacać z nich co chcą.
@grupaorkow: 15min roboty, a przynajmniej się za paliwo zwróciło.
@Caron: To jest tzw. aglomeracja krakowska. Sama miejscowość jest 20km od Krakowa, ale trzeba jeszcze przejechać przez Kraków.
@krzycz: Tutaj bardziej chodziło o to, że klientka ją ze łzami w oczach błagała o ten termin i S. się po prostu zlitowała. Swoją drogą dzień przed weselem szukać kosmetyczki to w ogóle spoko :D
@hulakula: 3 paznokcie to 15min roboty więc S. doszła do wniosku że skoro już jest to chociaż za paliwo się zwróci. W sumie zachowała się profesjonalnie po prostu.
Podobnie wśród kobiet: Od 2 miesięcy nie mogę znaleźć pracownika, bo zgłaszają się tylko panie które chcą pracować na czarno żeby nie stracić 500+ lub studenci, którzy nie mają książeczki sanepidu ale "w każdej chwili mogą wyrobić" (praca w cukierni)
@PiekloDzisModne: To jakbym to ja była tym sprzedawcą to bym Ci wtedy wydała tak jak mam czyli np. do 50zł i też miała Cię "w głębokiej du*ie" ;)
@Driada: Jeśli kwota prowizji przewyższała jej zarobek na tym towarze to raczej jestem w stanie ją zrozumieć. Ty pracujesz w tym sklepie ale chyba nie płacisz prowizji za terminal. Bo jakby tak było to byś zmieniła śpiewkę.
@Arcialeth: Widać że nie masz pojęcia o prowadzeniu sklepu. Sprzedawcy nie dają się"wrabiać" w prowizje od terminali tylko tak po prostu jest, że za dzierżawę się płaci, a dodatkowo płaci się prowizję od każdej transakcji. Jak sklep nie ma terminala to ma przynajmniej o 25% mniej klientów lub co chwilę brakuje mu drobnych do wydawania. I banki bardzo dobrze o tym wiedzą i to wykorystują.
@Maszin84: Z tym mięsem w parówkach to nie przesadzajmy :P
@Armagedon: Właścicielką domu jest moja teśiowa, a nie babcia, także to raczej matka mieszka u córki, a nie odwrotnie ;) Generalnie wydźwięk był taki że tylko w domu rodzinnym mąż się naje.
@Sierpek12: Babcia mieszka z moją teściową, czyli swoją córką. Mój mąż nie przychodzi do nich na obiady, no chyba że zostaje cały dzień w pracy (sklep przy domu ww. pań)
@paninene: To były posolone pomidory zmiksowane z niedoprawionym rosołem i śmietaną :D
@Jorn: No nie do końca, bo nie padła nazwa konkretnego produktu. Jeśli jest podpisane inaczej, a inaczej wychodzi przy kasie to owszem - klient ma rację. Sytuacja ma miejsce w sklepie z tradycyjną sprzedażą tzn. nie samoobsługowy, czyli tak na prawdę wszystko dzieje się "przy kasie".
@arokub: O tym nie pomyślałam xD
@Rollem: Jedni akceptują i siedzą cicho, a inni również akceptują że ludzie bywają dziwni ale chcą się podzielić swoimi przeżyciami. Może u niektórych wywołają refleksję i następnym razem się zastanowią czy warto się tak zachowywać i jak to wygląda z drugiej strony? Miłego dnia, pozdrawiam! :)
@Litterka: Taka typowa holenderka prosto z salonu :) Też mi się bardzo podobają, ale hipsterstwa nadała mu właścicielka swą stylizacją.