Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

dymeq

Zamieszcza historie od: 28 maja 2011 - 1:49
Ostatnio: 19 marca 2016 - 23:17
  • Historii na głównej: 2 z 6
  • Punktów za historie: 1124
  • Komentarzy: 8
  • Punktów za komentarze: 6
 

#12564

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kto jeździ łódzkim MPK ten wie jak chamscy potrafią być kontrolerzy biletów. Potrafią zasłaniać kasowniki uniemożliwiając skasowania biletu lub wlepiają mandat zanim człowiek zdąży dojść to kasownika.

Podobną sytuację miałem jakiś czas temu - nie zdążyłem dojść do kasownika, kanar prosi o bilet. Na nic tłumaczenie, że właśnie idę go skasować. "Mandat lub wzywamy policję". Tego dnia wyjątkowo mi się spieszyło na pociąg, więc wziąłem już ten mandat. A tego kanara zapamiętałem wyjątkowo.

W historii dosłownie z przed kilku godzin to chyba ja byłem piekielny. Czekam na autobus linii 52, ten się oczywiście spóźnia, więc na przystanku już spory tłum. I oto moim oczom nagle ukazuje się nieuczciwy kontroler, który przed kilkoma miesiącami wlepił mi mandat! Korzystając z okazji postanowiłem go zdemaskować. Krzyczę tak aby wszyscy usłyszeli:

- Panie kontrolerze, panie kontrolerze! Jak dobrze, że pana widzę! Mam pytanie, czy ten bilet 10minutowy uprawnia mnie do przesiadania się? Bo jadę tylko jeden przystanek, a potem się przesiadam, 10minutowy w zupełności mi wystarczy.

Gościa zamurowało, długo będę pamiętał jego minę :) Oczywiście po chwili odpowiedział na moje pytanie, ale fakt zdemaskowania go - BEZCENNY :) Ludzie już wiedzieli o co chodzi, szybciutko wszyscy skasowali bilety po wejściu do autobusu.

MPK Łódź, przystanek 52

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 647 (721)

#10379

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ostatnio było kilka upalnych dni. Wsiadam do Łódzkiego autobusu MPK linii 57, gdzie od samego wejścia nie dało się wytrzymać - niektórzy ludzie nie mają w zwyczaju dbać o swoją higienę nawet w tak upalne dni.

W autobusie tłok taki, że nie ma gdzie nawet stać, smród w powietrzu, jakby tego było mało w autobusie było włączone ogrzewanie.

Ktoś nie wytrzymał i już po minucie powiedział do kierowcy:
- Panie kierowco, da radę wyłączyć to ogrzewanie?
Kierowca oburzony odburknął:
- NIE!

Zaczynają się komentarze co to ma być, co to za autobusy i w ogóle. Kierowca najzwyczajniej miał gdzieś ową sytuację.

Nie wytrzymując [J]a zwracam się do [K]ierowcy:
[J]: Wyłączy pan to ogrzewanie, czy pan jest normalny? Ogrzewać autobus w taki upał?
[K]: Spadaj gówniarzu! (wyglądam bardzo młodo)
[J]: Nie przypominam sobie żebym był z panem na ty, więc poproszę pana numer służbowy.

Kierowca trochę wystraszony podał mi swój numer służbowy, wcześniej zapisałem numer autobusu. Nic się nie odzywając włączył po chwili zimne powietrze.

Nie rozumiem takiego postępowania ludzi, widać niektórzy czują się znacznie wyżej od innych i myślą, że mogą nie wiadomo co...

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 410 (480)

1