Profil użytkownika
egonolsen
Zamieszcza historie od: | 22 marca 2011 - 15:59 |
Ostatnio: | 15 lipca 2016 - 0:14 |
- Historii na głównej: 1 z 3
- Punktów za historie: 458
- Komentarzy: 19
- Punktów za komentarze: 58
zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Przepraszam za dosadne określenie, ale chyba gównozjadztwo będzie najlepszym i najcelniejszym.
Sobotnie popołudnie, szybkie zakupy w pobliskim supermarkecie. Po urlopie naszło nas na dobry, domowy żurek. No a jak żurek, to i jajka. Zawsze kupuję te z wolnego chowu - tym razem zgarnąłem z półki ostatnie opakowanie. Dorzuciłem resztę artykułów i udałem się do kasy. Na całe szczęście do kasy automatycznej, w której klient obsługuję się sam. Dlaczego na szczęście? Bo każdy produkt ma wpisaną do systemu masę, dzięki czemu po zeskanowaniu jajek kasa zaczęła piszczeć. Otworzyłem opakowanie, w którym znalazłem: jedno jajko pęknięte, jedno brakujące, a cała reszta była oznaczona cyferką 3, czyli chów klatkowy. Podziwiam osobę, której chciało się przekładać z opakowania do opakowania jajka tylko po to, żeby zaoszczędzić 2 ziko.
Sobotnie popołudnie, szybkie zakupy w pobliskim supermarkecie. Po urlopie naszło nas na dobry, domowy żurek. No a jak żurek, to i jajka. Zawsze kupuję te z wolnego chowu - tym razem zgarnąłem z półki ostatnie opakowanie. Dorzuciłem resztę artykułów i udałem się do kasy. Na całe szczęście do kasy automatycznej, w której klient obsługuję się sam. Dlaczego na szczęście? Bo każdy produkt ma wpisaną do systemu masę, dzięki czemu po zeskanowaniu jajek kasa zaczęła piszczeć. Otworzyłem opakowanie, w którym znalazłem: jedno jajko pęknięte, jedno brakujące, a cała reszta była oznaczona cyferką 3, czyli chów klatkowy. Podziwiam osobę, której chciało się przekładać z opakowania do opakowania jajka tylko po to, żeby zaoszczędzić 2 ziko.
sklepy
Ocena:
72
(242)
zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Będzie niezbyt piekielnie, ale za to lekko i lotniczo :)
Każdy kto leciał naszym narodowym przewoźnikiem do Stanów Zjednoczonych jeszcze kilka lat temu doskonale zna klimat panujący na pokładzie samolotu. "Łomża jest? Mońki są? To możemy lecieć" :) Starsi państwo potrafią dostarczyć materiałów do anegdot, które potem zaczynają żyć swoim życiem.
Historyjka 1:
- Samolot już wyleciał nad Atlantyk, jest po serwisie, stewardessy idą z ′duty free′. Nagle jedna pani pociąga za rękaw stewardessę, pokazuje palcem za okno i zadaje pytanie: ′Przepraszam, ale dlaczego samolot stoi′? Na twarzy stewy maluje się coś takiego o_O, ale posłusznie wygląda za okno i po chwili ze stoickim spokojem odpowiada: ′A, to dlatego że kapitan ma przerwę na obiad... ′. Oczywiście później wytłumaczyła pani, że punkty odniesienia na tej wysokości wyglądają zupełnie inaczej, ale rozbawiła kilka rzędów :)
Historyjka 2:
- Serwis z napojami, każdy sobie wybiera coś do picia. Standardowo cola, sprite, wino, piwo... aż w pewnym momencie jedna pasażerka wypala: ′Kochana, daj mi sok z piczy′. Na twarzy stewardessy klasyczny karp, krótka wymiana zdań o co kaman, po czym okazało się że chodzi o sok brzoskwiniowy :)
Każdy kto leciał naszym narodowym przewoźnikiem do Stanów Zjednoczonych jeszcze kilka lat temu doskonale zna klimat panujący na pokładzie samolotu. "Łomża jest? Mońki są? To możemy lecieć" :) Starsi państwo potrafią dostarczyć materiałów do anegdot, które potem zaczynają żyć swoim życiem.
Historyjka 1:
- Samolot już wyleciał nad Atlantyk, jest po serwisie, stewardessy idą z ′duty free′. Nagle jedna pani pociąga za rękaw stewardessę, pokazuje palcem za okno i zadaje pytanie: ′Przepraszam, ale dlaczego samolot stoi′? Na twarzy stewy maluje się coś takiego o_O, ale posłusznie wygląda za okno i po chwili ze stoickim spokojem odpowiada: ′A, to dlatego że kapitan ma przerwę na obiad... ′. Oczywiście później wytłumaczyła pani, że punkty odniesienia na tej wysokości wyglądają zupełnie inaczej, ale rozbawiła kilka rzędów :)
Historyjka 2:
- Serwis z napojami, każdy sobie wybiera coś do picia. Standardowo cola, sprite, wino, piwo... aż w pewnym momencie jedna pasażerka wypala: ′Kochana, daj mi sok z piczy′. Na twarzy stewardessy klasyczny karp, krótka wymiana zdań o co kaman, po czym okazało się że chodzi o sok brzoskwiniowy :)
Polskie Linie Lotnicze
Ocena:
177
(225)
Zimowe popołudnie w Strefie VIP na Dworcu Centralnym w Warszawie.
Czekam na pociąg do Poznania. Wszystkie składy opóźnione, na tablicy nie widać żadnych informacji o opóźnieniach, co chwilę wpadają się ogrzać ludzie informujący o zmianach peronów, o dojściu na dworzec (jest w remoncie) itd. Jakieś 15 minut przed planowym odjazdem pociągu zwracam uwagę, że nie słychać żadnych zapowiedzi peronowych. Udaję się więc do Pani z obsługi.
[Ja]: Dzień dobry, czy pociąg do Poznania odjedzie planowo?
[Pani]: Niestety, nie wiem.
[J]: A dlaczego nie słychać tutaj żadnych zapowiedzi peronowych?
[P]: (tonem z Misia) Proszę pana... tu musi być cisza, bo ludzie książki czytają.
Bareja jednak wiecznie żywy...
Czekam na pociąg do Poznania. Wszystkie składy opóźnione, na tablicy nie widać żadnych informacji o opóźnieniach, co chwilę wpadają się ogrzać ludzie informujący o zmianach peronów, o dojściu na dworzec (jest w remoncie) itd. Jakieś 15 minut przed planowym odjazdem pociągu zwracam uwagę, że nie słychać żadnych zapowiedzi peronowych. Udaję się więc do Pani z obsługi.
[Ja]: Dzień dobry, czy pociąg do Poznania odjedzie planowo?
[Pani]: Niestety, nie wiem.
[J]: A dlaczego nie słychać tutaj żadnych zapowiedzi peronowych?
[P]: (tonem z Misia) Proszę pana... tu musi być cisza, bo ludzie książki czytają.
Bareja jednak wiecznie żywy...
PKP Intercity
Ocena:
570
(734)
1
« poprzednia 1 następna »