Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

jaMamaAAtyp

Zamieszcza historie od: 8 grudnia 2017 - 7:31
Ostatnio: 23 kwietnia 2018 - 20:46
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 333
  • Komentarzy: 22
  • Punktów za komentarze: 123
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
31 marca 2018 o 23:43

@timo: Dywan tzw pers, około 4x5m, w przedpokoju tak samo z tym, że wycięty i obszyty na rozmiar.Jak zwał tak zwał funkcje swoje spełniał :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 marca 2018 o 1:10

"Miałam ja" forma poprawna w języku polskim, ogólnie często używana. Nie wiem czy to moda (zasugerowana strona internetowa) czy archaizm-kwestia interpretacji. Interpretacji, jak powszechnie wiadomo tyle samo co zdań ludzi, każdy ma prawo mieć swoje ;)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
29 marca 2018 o 13:41

@Habiel: To nie był blok tylko kamienica.Racja dziwnie skonstruowana bo każde mieszkanie inny metraż oraz inne rozmieszczenie pokoi

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
29 marca 2018 o 11:31

@JohnDoe: pierwszy raz spotkałam się z sytuacja braku wody bez wcześniejszego uprzedzania ( zazwyczaj informacja wisi w klatkach schodowych o planowanych brakach w dostawie wody) wiec zadzwoniłam do właścicielki mieszkania. W trakcie rozmowy zapukałam do sąsiadki naprzeciw z pytaiem czy woda u niech jest, po usłyszeniu odpowiedzi potwierdzającej właśicielka opowiedziała o podobnych akcjach Zygmusia, powiedziała co robić dalej. Wodociągi zaprzeczyły jakoby z ich strony awaria była, a dodatkowo miły Pan także opowiedział, że nie pierwszy telefon w dokładnie tej sprawie z tego mieszkania i kazał dzwonić do PSP. Tak też zrobiłam, strażacy przyjeli zgłoszenie (w końcu rura mogła się zaphcać, pęknąc, zalewać mieszkanie czy cokolwiek innego) i nie mam pojęcia przyznaje się jak mają się do tego przepisy ppoż :). Straż natomiast po sprawdzeniu jak sprawa wygląda i co się stało ( zawór zakręcony ) najprawdopodobniej albo sama wystawiła kwit i mandat albo wezwała policję, nie wiem naprawdę, ale pismo odreczne z nakazem zapłaty za zaistniała sytuacje od sąsiada dostałam. Sprawę zapłaty przeze mnie wyśmiałam, ale na rozprawie o której dalej mowa temat tej sytuacji był poruszany.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
29 marca 2018 o 8:46

@Littlefingers_Throat: I w przedpokoju i pokoju gościnnym, Zygmuś akurat wszedł do tego gościnnego bez zaproszenia.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
29 marca 2018 o 8:44

@BiAnQ: Jasne mój błąd :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
22 marca 2018 o 16:57

to tylko ja trafiam na cichych sasiadów mimo dzieci/studentów/imprez/zjazdów rodzinnych? poza sporadycznymi sytuacjami oczywiście. Ieszkałam w wielu iejscach, mistach i rodzajach budynkow (bloki, kamienice, dom wielorodzinny, dom podzielony miedzy dwie rodziny) i kurcze naprawde nic uciążliwego na codzień nie zauważyłam i nie słyszałam. eż się uczyłam, pracowałam. Poza jednym sąsiadem, o którym pisałam wyżej (osobna piekielna historia) żadnych problemów ikt nikomu nie sprawiał.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
22 marca 2018 o 16:32

Chętnie jeśli tylko okolice mojej miejscowości +/- 25 km

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 marca 2018 o 15:52

@HermionaGranger: Jednak wydaje mi się, że warto by było się zastanowić czy aby napewno AŻ TAK

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
22 marca 2018 o 15:41

A ja nie jestem w stanie zrozmuieć jednego... Jak Ty słyszysz sąsiadów z DOŁU? Mieszkałam w bloku i sąsiadów z piętra niżej słyszałam tylko, kiedy ze sobą rozmawialiśmy. dDodam, że to młode chłopaki i imprez było tam sporo, ale mimo wszystko (powiadamiali nas o tym) słychać nic nie było. Taka mała dygresja teraz: wynajmowałam mieszkaie w kamienicy na piętrze 1, pode mną jaśnie Pan, który wyznaczał godziny wstawania, chodzenia po mieszkaniu, mycia się i rozmów! Wyznaczał to za duzo powiedziane, próbował wyznaczać właśnie awanturami, stukaniem w swój sufit a naszą podłogę, donosami do administracji o zakłócanie spokoju, nawet dzielnicowy u nas był. I wiecie co? To był taki typ człowieka, któremu wszystko przeszkadzało! Co najlepsze twierdził, że innym też (bo skoro jemu...) Następcy złożyli sprawę o uporczywe nękanie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 lutego 2018 o 9:08

@Va_faill_Elaine: Nie zasugerowaniem terapii tylko kwestia, że nie powinnam mieć dzieci.Tak, po tak krótkim tekście nawet najlepszy terapeuta, psycholog czy psychiatra nie jest w stanie wyciągnąć wniosków. Jako,że na codzień mam doczynienia z osobami zachwianymi emocjonalnie zdaje sobie sprawe,że słowa wypowiadziane w emocjach to tyko słowa wiec w momencie PRZEPROSIN byłam pewna, że to szczere. A sytuacja z byciem "szcześliwa bo mnie nie wykleli" była pisana prześmiewczo (przykro mi tonu głosu nie przeniose na piśmie) wiekszośc ludzi zrozumiała. Niektórym trzeba mowić, że kolor czarny jest czarny widze... Nie napisałam nawet czy byli koniec końców u mnie, ani słowa nie było w tym temacie. I nie, nie traktuje jako atak mówienie mi o moich błędach (OCH KAŻDY JE POPEŁNIA CZYŻ NIE?). Na koniec chciałam dodać, że właśnie mieszanie dzieci (czego robić własnie nie chciałam, a czym własnie brak obchodzenia dnia babci i dziadka było by, albo pominięcie w tym dniu tej jednaj osoby) jest chore. Być może zrobiłam coś źle, nie twierdze, że w całej sytuacji jestem jako pokrzywdzona ( wcześniej o tym pisałam) OPISAŁAM tylko sytuacje, bez tego co było wcześniej i bez tego co później i w znacznym zaogólnieniu sytuacji.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
1 lutego 2018 o 14:42

@Va_faill_Elaine: Dziękuje za szybką psychoanalize mojej osoby :) Idąc Twym tokiem rozumowania gardzisz swoimi nauczycielami, rodziną, dzieći? mężem,żoną czy nie wiem kim jeszcze. Gratuluje. Ja potrafię zapanować nad emocjami, w przeciwieństwie do innych i jak już napisałam odzielić "moje" kłótnie od wszystkiego wokoło. Po raz kolejny widze muszę podkreślić, że opisałam sytuacje a nie wylewałam żali tutaj :) ale jak to zawsze powtarzam "moje zdanie jest moje i tylko ja mam prawo je wypowiadać, modyfikować lub przemilczeć" i takie samo prawo masz Ty. Nie mniej jednak właśnie mnie obraziłeś/łaś a takiego prawa nie ma nikt.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
24 stycznia 2018 o 1:57

@SaraRajker: Nie wiem jak inni ludzie (nie mam porównania) ale staram sie rozgraniczać "moje" kłótnie i nie mieszać w to ludzi ( w tym własnych dzieci też). Wydawało mi się prawidłowe.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
24 stycznia 2018 o 1:55

@SaraRajker: Owa sytuacja (jak napisałam wyżej) zszokowała mnie bardzo, dzieci nie chciałam mieszać do tego,co się stało. Mnie rodzice mieszali w kłótnie z dziadkami, nie chciałam popełniać tego błędu, oczywiście mając kontrole nad przebiegiem spotkań.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
24 stycznia 2018 o 1:53

@Drago: Wydawało mi się, że ta strona jest stworzona aby opisywać histowie pikielne, ponarzekać można sobie do przyjacół. Ja opisałam sytuacje, bardzo ją upraszczając. uprościłam ją bo sama jestem zbyt zszokowana całą sytuacją... Potrafię jednak rozdzielić to co piszę od mojęgo zycia i tego co przeżywam

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
23 stycznia 2018 o 23:12

@Papa_Smerf: tak, źle napisane zgadzam się jak najbardziej. Jeśli chodzi o "Narzekanie" nie narzekam opisałam tylko sytuacje.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 grudnia 2017 o 1:13

@SaraRajker: Twoja wina ze narazilas swoje dziecko na cierpienie.a skoro twoj dzieciak sie mu na piesci nabi - nie jego problem=swoja droga zabawne to ze sie sam nabija na piesci, hehe no a zamordowany pcha sie pod noz mordercy, a gwałcona sama idzie szukac gwałciciela. Fajnie masz tam u siebie

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 grudnia 2017 o 0:50

@SaraRajker: my rodzice mamy reagowac odpowiednio wcześnie, zanim dojdzie do czegos gorszego. nie pozwolila bym na sytuacje aby moje dziecko bylo bezposrednio narazone na atak fizyczny a na psychiczny reaguje rozmowa, pilnowaniem i tak z dzieckiem ktore zaczepiało tez rozmawialam, prosilam z czasem "zaprzyjaznilismy" sie, nie atakowałam. kontrolowałam. Wiecie co a kto doprowadza do wieszań sie dzieci z podstawowek, gimnazjów, kto doprowadza do depresji wieku dziecięcego? dzieci w szkole i brak reakcji WSZYTKICH rodziców dzieci, ktorych to dotyczy, zarówno jesli wszystkie sa zdrowe czy ktores jest chore, jeslina ten przykład dziecko Twoje/Pani zaczepiało by moje, prowokowalo/wyzywalo/niszczylo jego rzeczy to czy w sytuacji gdybym ja sie zwrocila z prosba o rozmowe i rozwiazanie problemu rowniez by reakcja byla taka jak w komentarzu? jesli tak to kto jest winien? dziecko czy rodzic? ponadto chciałam dodac, że decydujac sie na danie dziecka do szkoły integracyjnej rodzic dobrowolnie zgadza sie na bycie w bezpośrednim kontakcie z dziecmi z zaburzeniami. to jest szkoła/klasa integracyjna. Podobnie ze szkoła plastyczna, idą tam dziecki które kształcą sie w tym kierunku i "mniej zdolne" nie mogą miec pretensji o nakierowanie zajęc pod kątem rozwoju dzieci "zdolniejszych". zacznijcie myslec bo dziecinstwo to nie wyscig szczurów, zycie to suma empatii, zdrowego egoizmu, pomocy,oczekiwan, zrozumienia innych i dbania o ogolne bezpieczestwo całego otoczajacego nas swiata. Nie zjadajmy sie nawzajem tylko niech kazdy postara sie zrozumiec. Moj syn nie ma problemu z kontaktem,dostosowaniem sie do regół (JUZ) bo bywało różnie, ale wymagałam zarówno od niego (jak najwiecej) wspolracowalam z placowkami, przyjezdzalam do szkoly czy przedszkola wtedy kiedy trzeba było i kazda sprawe udało sie załatwic WSPOLPRACUJAC. Bywa zmeczony wszystkim, bo tak jak osobie z chorym kregosłupem ciezko siedziec/stac przez 8 godzin kilka dni w tyg dzien po dniu tak i dzieciom ciezko jest wytrzymac ten czas w ławce. Ale tak ma kazde nawet zdrowe dziecko, tylko zdrowe bezposrednio nie zakomunikuje DOSC MAMO TATO JESTEM ZMECZONY, moj tak i ma dzien wolny, ktory nadrabiamy w ciagu poł godziny sami w domu. czasem wystarczy chciec nie poddawac sie i przedewszystkim nie miec rzucanych kłód pod nogi

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
10 grudnia 2017 o 0:35

@SaraRajker: Kolejna wspaniała osoba "moje prawda jast najprawdziwsza" jezeli czyjes dziecko stosuje agresje w stosunku do mojego dziecka co zostalo udowodnione!!! to tak lepiej niech odda, i jesli bylo by zdrowe zapewne to samo bym mu podpowiedziala, jesli zadne inne metosty by nie dawały skutku. "Nie wazne czy agresor ma downa, asbergera czy poprostu gownianych rodzicow. Ktos Cie uderzyl - oddaj mu 2 razy mocniej. Wiecej cie niezaczepi" ktos tu popada w hipokryzje hmm?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 grudnia 2017 o 11:35

Tak zdaje sobie sprawe, ze moj syn nie ma prawa popchnąc inne dziecko ale tamto inne dziecko tez nie ma prawa stosowac AGRESJI w stosunku do mojego syna. I uprzedzam ludzi broniących dzieci zdrowe , bo to tylko zarty, nie to juz jest agresja. Karana dokladnie tak samo jak popchniecie, kopniecie czy uderzenie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
9 grudnia 2017 o 11:31

STane tutaj w obronie mamy idziecka a stane naprzeciw wszystkim tym, którzy są za usunięciem dziecka. Owszem, być może mama popełniła błąd zmieniając dziecku placówki ale kierowała się dobrem dziecka swojego i miała do tego prawo, błędy popełnia kazdy jedni takie drudzy inne, zobaczcie jak łatwo wam idzie rzucanie kamieniem... Zastanówcie sie również nad tym ile dzieci zdrowych jest agresorami, tak agresorami ponieważ w stosunku do dzieci ze spektrum autyzmu przemocą jest wyśmiewanie sie, obgadywanie, wytykanie palcami. owszem jest to przemoc dokładnie tak samo traktowana jak uderzenie go jesli nawet nie jest karna mocniej. Miałam syutyacje w szkole, dziecko klasa integracyjne, rodzice za tym aby ich syn chodził di=o tej klasy, poziom wysoki i tolerancji sie nauczy jak sie patrzy. I zaczeły sie schody, skargi bo X moj syn popchnął Y chłopiec, rodzice y w krzyk bo jak można, nauczyciele x dostanie uwage i prosze zabrać do domu. W domu rozmowa i słysze" Y powiedział ,że jestem nienormalny, i zarażam go w jednej klasie i zachoruje on tez. nikt mnie nie chce" pytam jak nauczyciel zareagował "Nic Pani nie powiedziała" wiec z telefonem w dłoni odprowadzałam syna nagrywając Kazde spotkanie obu chłopców i co sie okazałao y prowokował słowanmie "noo uderz mnie debilu" jak tylko sie pojawiałam ja zaraz sytuacja sie zmieniała o 180 stopni "x pomogę ci z tąkurtką", sytuacja woelokrotna, nagrana na dyktafon, telefon dodatkowo kamera z szatni nagrała chowanie ubrań, kopanie plecaka itp, okazało się że przemoc ze strony była ogromna i przerastała całkowicie mojego syna. Zwrócicie uwage, ze dzieci z zaburzeniami maja wieksze problemy z werbalnym przekazaniem emocji i opowiedzeniem co sie dzieje, z góry brane są za te "złe". W większosci sytuacji obrona jest brana jako atak, a atak tak naprawde jest ze strony dzieci zdrowych. I tak wiem, że nie wszystkich ale ludzie miejmy litośc i uderzmy sie sami w pierś, jeśli w domu smiejemy sie czy rozmawiamy o dziecku chorym negatywnie to czego uczymy swoje dzieci?

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 23) | raportuj
8 grudnia 2017 o 7:53

Witam, proszę o kontakt ze mną. Mam dzieko z podobnym problemem (a atypowy) siedze w tym bezpośrednio i niejedna walka (wygrana) za mną. Być może będę w stanie pomóc. Pozdrawiam i czekam na kontakt.

« poprzednia 1 następna »