Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

jam666

Zamieszcza historie od: 2 marca 2015 - 11:39
Ostatnio: 25 sierpnia 2015 - 10:49
  • Historii na głównej: 2 z 4
  • Punktów za historie: 845
  • Komentarzy: 27
  • Punktów za komentarze: 202
 

#67335

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Terrarystyka w Polsce ma się coraz lepiej, niestety mity z nią związane wśród osób spoza tematu też. Sam posiadam niesłychanie niebezpieczne węże czyli zbożowego oraz pytona tygrysiego.Najpopularniejszy mit który każdy posiadacz węża usłyszy przynajmniej 20 razy przedstawię poniżej.

A Ty się nie boisz? Bo znajomy siostry / szwagra / wujka (niepotrzebne wykreślić) miał węża boa/pytona. Który łaził sobie luzem po mieszkaniu. Po jakimś czasie właściciel zauważył że gdy leży/śpi , wąż układa się i wyciąga wzdłuż niego. nie wiedział dlaczego jego pupil tak się zachowuje, więc poszedł do weterynarza/sprzedawcy który sprzedał mu gada/ specjalisty od węży z zoo i spytał, co takie zachowanie oznacza. Wtedy dowiedział się że wąż przymierza się żeby go zjeść i po prostu sprawdza czy go zmieści.

Dlaczego to mit? Poniżej argumenty w punktach
1. Są 3 gatunki węży które DAŁYBY radę zjeść człowieka pyton siatkowy, anakonda zielona i ostatniego nie pamiętam
2. Żaden z powyższych nie jest do tego chętny, ponieważ nie odpowiada im nasza budowa ciała. Wolą ofiary które mają bardziej opływowy kształt i nie mają jak my, nagłego przejścia z głowy do reszty ciała.
3. Czy ktoś sobie wyobraża węża który w naturalnym środowisku najpierw przymierza się do ofiary a później atakuje? NIE
Najpierw atakuje, a jak nie da rady zjeść to zostawia.

Nie namawiam nikogo do pokochania tych zwierząt ale proszę was, nie powielajcie mitów. Owszem zdarzają się wypadki tak samo jak przy innych zwierzętach, ale jest to niewielki procent.

Polska

Skomentuj (47) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 177 (453)

#65187

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przeglądając dzisiaj jeden z demotywujących portali, natknąłem się na obrazek który przypomniał mi historie sprzed 10 lat.

Mając lat 12 bawiłem się z kompanami z podwórka na osiedlu. W pewnym momencie na jednej z ławek zobaczyliśmy torebkę, w której był portfel (bez pieniędzy, tylko dokumenty i karty), elektronika i inne duperele. Na jakimś dokumencie był adres i nazwisko babeczki, która mieszkała 2 bloki dalej, więc postanowiliśmy jej to zanieść.

Gdy jej to oddaliśmy, wyleciała do nas z mordą, że my wybiliśmy jej szybę w samochodzie, ukradliśmy torebkę, zabraliśmy kasę, a teraz liczymy jeszcze na znaleźne.

Sprawa trafiła do sądu. Na szczęście w końcu została umorzona, ale mając 12 lat byłem 4 razy w sądzie, tylko dlatego, że chciałem być uczciwy.

Jak myślicie - po tej przygodzie jak coś znajdę to oddaje? Nie, ponieważ nie chce mi się łazić po sądach. Piekielna była babeczka, a teraz jestem ja, bo gdy coś znajdę, zostawiam to i mam w .... czy ktoś to ukradnie czy odda.

osiedle

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 384 (516)

1