Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

jankoholik

Zamieszcza historie od: 14 lutego 2011 - 19:42
Ostatnio: 18 sierpnia 2011 - 21:57
  • Historii na głównej: 2 z 5
  • Punktów za historie: 990
  • Komentarzy: 19
  • Punktów za komentarze: 48
 

#11861

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w centrum Ogrodniczym. Nasze centrum dzieli się na dwie części: roślinną oraz sklepową czyli nawozy, środki ochrony roślin, narzędzia, nasiona etc. Historyjka z wczoraj. Przyszła [k]obieta do sklepu i pyta [j]mnie:
[k] Są pałeczki nawozowe?
[j] Niestety nie prowadzimy tego w sprzedaży.
[k] A ja widzę, że je macie o tam. - Wskazuje kobieta palcem.
[j] To jest, proszę pani, gratis do środka na mszyce.
[k] A nie może mi pan odczepić jednego i sprzedać?
[j] (chwilę się zastanowiłem) Dobrze, ale będzie to kosztować 20zł.
[k] Drogo. Ale niech będzie, bo nie chce mi się nigdzie dalej szukać.

Odczepiam zatem gratis od buteleczki ze środkiem na mszyce. Podaję kobiecie
[j] Proszę, oto pani pałeczki nawozowe.
[k] (podając pieniądze) Dziękuję bardzo.
[j] A w ramach gratisu dla pani, bardzo proszę środek przeciwko mszycom.

Kobieta zrobiła minę sugerującą, że właśnie się zorientowała co zrobiłem. Kolor czerwony jaki pojawił się na jej twarzy chyba świadczył o tym, że się zawstydziła, że dała się zrobić w konia. Wzięła "zakupione pałeczki" i "gratis do nich" i wyszła.

Centrum Ogrodnicze

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 833 (903)

#10340

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia Czekolade przypomniała mi moją historię zamknięcia konta w banku.

Otóż miałem konto w jednym z większych banków w Polsce. Używałem je już kilka lat, opłaty duże: prowadzenie konta 6 zł, dostęp przez internet dodatkowe 2 zł. I tak było ładnych kilka lat. Lecz zapragnąłem w końcu zmienić bank. Podpisałem umowę na zupełnie darmowe konto w konkurencyjnym banku, lecz jakoś nie spieszyło mi się do rezygnacji ze starego konta, w związku z czym posiadałem pewien czas 2 różne. Jednak pewnego dnia dostałem od "starego" banku list informujący mnie o podniesieniu opłat miesięcznych. To przelało czarę goryczy.

Wypłaciłem w bankomacie wszystko, co dało się wypłacić w tym urządzeniu. Na koncie zostało mi niecałe 2 złote. Wszedłem do banku, w okienku w którym się otwiera/zamyka konto na szczęście było pusto. podszedłem więc do [k]obiety z zamiarem usunięcia siebie z listy klientów owego przybytku.

[k] Nie może pan zamknąć konta dopóki ma pan na nim jakieś środki
[j] Ale przecież tam zostało coś ok. 2 złotych (unikałem podejścia do kasy, bo tam niestety była kolejka)
[k] Może być nawet mniej, ale póki pan nie wypłaci wszystkich pieniędzy z konta to jego zamknięcie nie jest możliwe.
[j] To proszę sobie przelać na swoje konto, ja nie zbiednieję a uniknę tej kolejki, która czeka przed kasą.
[k] Niestety to niemożliwe.
I tak postałem sobie ok. 15 minut w kolejce do kasy, wypłaciłem i wracam z kwitkiem.
[k] A dlaczego w ogóle pan rezygnuje z usług naszego konta?
[j] Bo jestem z niego niezadowolony
[k] Dlaczego?
[j] Ponieważ zamiast dbać o wieloletniego klienta i kusić do promocjami, to jeszcze podnosicie niemałe - prawdopodobnie jedne z większych w naszym kraju - opłaty.
[k] Ale to nie ustalamy my, tylko to jest narzucane odgórnie.
[j] A ja nie mówię, że to pani wina, tylko, że BANK nie dba o stałego klienta.
I tak poklepała coś w klawiaturę, coś sprawdziła i stwierdza:
[k] Będzie pan musiał zapłacić 20zł.
[j] Jakie 20zł? (spytałem nie tyle zdziwiony, co zszokowany
[k] Za nową kartę bankomatową
[j] Ale ja nie przyszedłem po kartę tylko zamknąć konto więc o co chodzi
[k] Kończy się panu ważność karty, więc trzeba było wyrobić nową. Została już wyrobiona więc trzeba za nią zapłacić
[j] Mam zapłacić za coś, co mi nigdy nie będzie potrzebne i czego nawet pewnie nie zobaczę na oczy?
[k] Tak, bo karta została już wydana.
[j] Ale ja jej jeszcze nie dostałem i nawet nie mam zamiaru jej dostać.
[k] Nieważne, nowa karta jest wyprodukowana dla pana i trzeba za nią zapłacić
[j] Z każdą sekundą utwierdza mnie pani w przekonaniu, że podjęcie decyzji o zamknięciu konta w waszym banku była jedyną słuszną, jaką mogłem podjąć rozmyślając o dalszej współpracy z wami. Dobra, zapłacę bym nie musiał się już z wami użerać i żeby jak najszybciej stąd wyjść. Gdzie mam to zrobić?
[k] W kasie.
[j] Co? a to nie mogła mi pani powiedzieć jak wypłacałem te 2 zł, żeby zamiast tego wpłacić 18zł i byłoby po krzyku? Znowu mam stać w tej kolejce? Albo mi pani załatwi to bez kolejki albo nie zapłacę.
[k] To ja nie zamknę konta.
[j] Zaprzestanę jego używania, wejdziecie w mój debet i tak nie wyciągniecie ode mnie spłaty tego debetu. Więc załatwi to pani bez kolejki?
[k] OK, zaraz wracam.

No i udało się, trochę nerwów mnie to kosztowało, ale jednak konto zamknąłem mimo absurdów, jak np opłata za kartę której nigdy nie widziałem na oczy.

pko

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 386 (454)

1