Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

jnvjdsvjdvndsvjbn

Zamieszcza historie od: 6 maja 2011 - 21:40
Ostatnio: 10 lipca 2012 - 23:38
  • Historii na głównej: 4 z 6
  • Punktów za historie: 873
  • Komentarzy: 45
  • Punktów za komentarze: 130
 

#11497

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rok temu zmarł mój chłopak. Jego matka poprosiła mnie o pomoc w wyborze garnituru, więc poszłyśmy do odpowiedniego sklepu. Poprosiłyśmy ekspedientki o pomoc w wyborze czegoś dla zmarłego, ale one udawały, że nie słyszą, a że nie byłyśmy w stanie wyegzekwować czegokolwiek postanowiłyśmy znaleźć coś same. Po naszym odejściu od kasy ekspedientki odżyły i zaczęły szeptać coś między sobą, ale szybko się rozkręciły wrzeszcząc na cały sklep.

[k1] Patrz na nią (to skierowane było do mnie) dawała d*py za te markowe ciuchy, a teraz beczy, bo się skończyło.
[k2] A te buty! Ciekawe ile razy d*py za nie dała. Dz*wka beczy ze szczęścia, bo pewnie przepisał wszystko na nią.
Zrobiło mi się przykro, bo na te rzeczy pracowałam sama, ale nie chciałam się kłócić, bo nie byłam w humorze do czegokolwiek.
Szybko wybrałyśmy garnitur i wyszłyśmy.

Po wyjściu ze sklepu przypomniało mi się, że zapomniałyśmy o krawacie, więc postanowiłam wrócić i szybko coś wybrać. Oczywiście kasjerki nie mogły przepuścić okazji do ponabijania się.
[k1] Ty ją obsłuż, ja od tej dz*wki pieniędzy nie wezmę. D*py dawała za te pieniądze, nie zamierzam tego dotykać.
Nerwy mi puściły i poprosiłam o zawołanie kierownika. Obie panie z hukiem wyleciały z roboty.

Nie byłam ubrana wyzywająco lub w sposób "gorszący" innych. Najzwyklejsza, elegancka czarna sukienka i buty na obcasie.

XYZ

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 667 (827)
zarchiwizowany

#11499

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Słowem wstępu.
Mieszkam na śląsku, jak wiadomo w silnie uprzemysłowionym województwie. Istnieją tu jeszcze staroświeckie rodziny, w których wpaja się myśl będącą "na topie" lata temu, a mianowicie to, że mężczyźni pracują na dom, a baby odpowiadają za utrzymanie tego domu.
Wracając do historii.
Niedawno obchodziłam urodziny i postanowiłam kupić sobie prezent -deskorolkę. Mój kolega znający się na rzeczy zgodził się pomóc przy wyborze sprzętu.
Weszliśmy do sklepu, poprosiłam ekspedienta o zdjęcie interesującego mnie modelu i właśnie tu zaczyna się historia.
[E]kspedient: A to dla pani ma być?
[J]a Tak, dla mnie.
[E] (zwracając się do mojego kolegi) Ale pan babę rozbestwił. Żona powinna w domu gary szorować, a nie psuć dobry sprzęt. Jak pan sobie nie może poradzić to ja panu proponuję komplet noży, naprawdę dobra jakość. Dziś promocję mamy, może pan coś znajdzie dla siebie...

Naprawdę próbowałam się nie roześmiać ;)

Sklep sportowy

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 129 (169)
zarchiwizowany

#11162

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dokopałam się do historii o dziewczynce, którą jakiś starszy pan zrzuciła na ziemię. Przypomniało mi to pewną historię, która rozegrała się jakoś we wrześniu, a jej uczestnikami byli m.in. "MEGAkulturalny" [p]an i dziewczynka w wieku ok. 8-9 lat. Dziewczynka owa zajęła miejsce w tramwaju i w sumie to było jej największym przewinieniem. Na jednym z przystanków wsiadł owy pan,a za nim obładowana siatkami staruszka.Już od "progu" zaczął się wydzierać:
[p] A co ty tu robisz bachorze? Spier..., bo to miejsce jest moje, jakie te dzieci niekulturalne. Powiedz swojej matce, ze dziwkę wychowała, bo sama kur*ą jest.
Po zwróceniu uwagi temu panu, że jednak mógł poprosić o ustąpienie miejsca, albo chociaż ustąpić go żonie jeszcze bardziej oburzony zaczął krzyczeć:
[p] To jest suka, a nie żona. Jakby niewolnictwo było dozwolone, to bym tej ku*wy w domu nie chował.
Skończyło się tym, że został wyproszony z tramwaju przez kontrolera.

...

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 161 (205)

#9593

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rok temu nudziło mi się podczas wakacji, dlatego postanowiłam znaleźć sobie pracę. Jako, że jestem osobą niepełnoletnią (wtedy miałam 16), więc zazwyczaj nie było to atutem. W końcu znalazła się praca w małym sklepiku.
Już pierwszego dnia szef zaczął się do mnie przystawiać. Drugiego dnia zaczął "przypadkowo" się o mnie ocierać. Miarka przebrała się kiedy kilka dni później poprosił mnie o pójście na zaplecze po jakieś waciki "bo wyszły". Jak można się spodziewać piekielny szefunio poszedł za mną i dosłownie rzucił się na mnie.
Jego nieszczęściem było to, że przeszłam kurs samoobrony i w efekcie zwijał się na podłodze.
Pracę rzuciłam, może w te wakacje znajdę coś "normalnego".

Mały sklepik.

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 336 (578)

#9592

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wracałam dziś tramwajem z warsztatów chemicznych. W pojeździe zaczepiła mnie niezbyt elegancka [p]ani:
[p] Mogłabyś mi dać jakieś pieniądze, bo ja taka biedna i głodna jestem?
[j] A jaką mam pewność, że kupi pani za to chleb, a nie wino czy piwo? Jak pani chce to możemy wysiąść i pójść do sklepu...
W tym momencie mi przerwała i zaczęła krzyczeć
[p] Jakie te gó*niarze są teraz poje*ane, spier*alaj su*o j*bana, sataniska, idź k*rwa koty wpier*alać...
[j] Skończyła już pani? Skoro nie chce pani jeść to życzę miłego dnia i do widzenia.
[p] Dobra, to kup mi jedzenie.
Wychodzimy z tramwaju i wchodzimy do sklepu.
[j] Co chce pani zjeść?
[p] Chcę piwo.
[j] Już mówiłam pani, że nie dam na alkohol, mogę za to kupić jakieś artykuły spożywcze...
[p] Ty k*rwo, po jaką cholerę tu przyszłam pi*do...
[j] Widzę, że się jednak nie dogadamy. Do widzenia.

Jak dobrze, że lata wolontariatu nauczyły mnie cierpliwości, jednak przy takich osobach ręce opadają...

...

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 390 (548)

#9596

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniała mi się jedna historia z piekielnym sprzedawcą. Miałam wtedy 13-14 lat i wielkie zamiłowanie do gier o II WŚ. Kiedy przeszłam jedną z gier, postanowiłam udać się do sklepu w celu zakupu kolejnej gry. Jako, że nie orientowałam się za bardzo w nowościach postanowiłam poprosić o pomoc sprzedawcę.
[j] Dzień dobry, mógłby mi pan pomóc wybrać grę?
[s] A jaka konkretnie ma być ta gra?
[j] Najlepiej RPG rozgrywająca się podczas II WŚ.
Sprzedawca zaprowadził mnie do regału i pokazał grę dla dziewczynek.
[j] Przepraszam, ale prosiłam o inną grę.
[s] Na pewno ta gra przypadnie ci do gustu.
[j] Jestem pewna, że chciałabym inną grę.
[s] No to może to? (Znowu pokazał jakąś grę dla dzieci).
[j] Na pewno nie interesują mnie te gry, ma pan może coś normalnego, o II WŚ?
[s] Ale ta gra to hit. Każda modna dziewczyna taką ma.
Grę musiałam wybierać na chybił-trafił, na szczęście wypadło "trafił" :)

empik

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 406 (564)

1