Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kosiaty

Zamieszcza historie od: 17 listopada 2013 - 12:54
Ostatnio: 6 września 2021 - 20:12
  • Historii na głównej: 7 z 11
  • Punktów za historie: 3445
  • Komentarzy: 46
  • Punktów za komentarze: 301
 

#16441

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Wracałem sobie wczoraj z moją dziewczyną z Poznania do Leszna, wbijamy na dworzec - nasz pociąg odjeżdża 17:55, jest godzina 17:56. Znam swoje szczęście, więc się nie zdziwiłem. Patrzę, następne tylko TLK i IC (bilety kupione mieliśmy wcześniej na osobówkę).

Moja połowica podeszła do stoiska z książkami (tanie książka, te sprawy), do mnie podszedł opalony obcokrajowiec i pyta z południowym akcentem :
- Do you speak english?
Ja na to:
- Yes, i speak english, also spanish.

[H]iszpan tak się ucieszył, że ktoś mówi po hiszpańsku, że od razu poprosił o pomoc. Jego pociąg 17:45 miał godzinę spóźnienia (TLK). O 18:47 był też do Wrocławia - IC. Pytał, czy na ten bilet może pojechać TLK albo IC, bo nie wie, czy nie spóźni się jeszcze (a któż to wie?) i musi być jak najszybciej we Wrocławiu.

Jako, że nie orientowałem się z tym burdelem na PKP, podbijam do kasy, w której kupił. Czekamy w kolejce, trochę rozmawiamy, nasza kolej.
[J]a - Dzień dobry, mam pytanie, czy...
[K]asjerka - Zamknięte!!! Przerwę mam. Proszę obok!

My szok, idziemy obok.
Ten sam tekst, czy możemy zapytać, czy na ten sam pociąg możemy jechać na TLK i IC.
[K]-ja tu jestem od biletów tramwajowych, proszę do kasy naprzeciwko.

Wyjaśniam Hiszpanowi. Idziemy dalej.
[J] - Dzień dobry, czy na ten sam pociąg możemy jechać na TLK i IC?
[K] - Nie, to nie ten sam pociąg, trzeba kupić nowy bilet.

Tłumaczę Hiszpanowi, on do mnie !Vamos! Patrzymy na rozkład, 100 min. spóźnienia. On do mnie, że on jednak kupi nowy, ale żeby nie tracił całej kwoty tego biletu. Mówi, że trochę może stracić i dopłacić, ale nie cały koszt biletu.

Idziemy do kasy obok.
[J] Dzień dobry, czy można dopłacić do tego biletu TLK i zamienić go na IC.
[K] - Oczywiście, już nabijam.
Pani coś tam robi - zawieszka systemu.
[K] - Może pan podejść do kasy obok, tutaj mi się system zawiesił.

Tłumaczę do kasy obok, Hiszpan już kompletnie ubawiony. Dziewczyna chodzi za nami i przysłuchuje się, gadamy. Znów czekamy w kolejce.

[J] - Dzień dobry, czy można dopłacić do tego biletu TLK i zamienić go na IC.
[K] - Oczywiście, dobrze, a może pan podejść do kasy nr 8. To jest kasa specjalnie od intercity i są oferty last minute, więc bardzo tanio, może nawet nie będzie dopłaty.

Tłumaczę, idziemy do n-tej kasy z kolei.
[J] - Dzień dobry, czy można dopłacić do tego biletu TLK i zamienić go na IC.
[K] - Dobrze. {stuka klawiszami}
[J] - Możemy wiedzieć ile mniej więcej będzie tej dopłaty (na wyświetlaczu jest 33.00, chociaż poprzedni bilet kosztował 29 zł coś)
[K] - Zaraz! {drze się}
Tłumaczę Hiszpanowi, on szuka 33zł, mówię mu, żeby poczekał.
[K] - Nie będzie dopłaty, będzie wypłata.
Tłumaczę Hiszpanowi, on zdziwiony, zadowolony, dziewczyna się śmieje z tego całego absurdu.

Konkluzja:

- Odsyłanie od kas, do kas, nic nie wiadomo.
- Hiszpan rozbawiony, że dostał z powrotem kasę, że ktoś zna hiszpański.
- Życzył nam podróży do Hiszpanii.
- W międzyczasie podeszli do nas świadkowie Jehowy jeszcze O_o
- Wychodzimy na peron 1., a tam pół peronu w remoncie, a Hiszpan się śmieje (ese es perono? xD)
My też się śmiejemy.

Jechał na ślub kolegi Anglika z Polką, we Wrocławiu. My jechaliśmy kwadrans później, z peronu 4a, zmienionego na 5. (i znów latanie po peronach).

PKP

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 592 (700)
zarchiwizowany

#59195

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jest to pierwsza historia, jaką opisuję na tym portalu, ale z pewnością nie ostatnia. Opowiadał mi ją tata.

Któregoś dnia w bloku, w którym mieszkają moi rodzice, chodził kominiarz i sprzedawał kalendarzyki. Zadzwonił dzwonkiem równocześnie do sąsiadów obok i do moich rodziców.

Sąsiedzi obok mu otworzyli, kalendarz zakupili, ale niestety kominiarz nie otrzymał banknotu, tylko monetę :) Symboliczne 5 zł.
Sąsiadka zamknęła drzwi, a mój tata też już chciał dać nieszczęsnemu kominiarzowi drobne, ale...

Kominiarz niezadowolony z tego, że otrzymał tak mało pieniędzy powiedział pod nosem: "Tyle to se wsadź w d*pę".

Mój tata był w szoku, więc nie dał się namówić na kupno kalendarza :)

kominiarz

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 68 (204)

1