Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

lolus

Zamieszcza historie od: 16 maja 2011 - 19:07
Ostatnio: 24 listopada 2019 - 15:24
  • Historii na głównej: 4 z 7
  • Punktów za historie: 2467
  • Komentarzy: 101
  • Punktów za komentarze: 428
 
zarchiwizowany

#60648

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rozbawiła mnie historia pewnej firmy w pobliżu której zamieszkuje i w której pracuje kilkoro zanajomych.

Pracownicy wyższego szczebla tj. szefostwo menagerowie narzekają na brak pracowników produkcji na najniższym stanowisku i na to że cały czas się nie wyrabiają, spowodowane jest to głupimi pomysłami i decyzjami tych ludzi, tym że praca jest naprawdę ciężka, wymaga sporo umiejętności, pracownik dopiero po 3 miesiącach pracy zaczyna być tak naprawdę dopiero przydatnym, i podejściem do ludzi na najniższych stanowiskach, większość nowych pracowników która przyjdzie w przeciągu 6 miesięcy się zwalnia.

Płacą minimalną krajową i pomimo dużego bezrobocia ludzie nie walą do nich drzwiami i oknami można powiedzieć ze wręcz nie ma chętnych, z relacji znajomych brakuje jakieś 50% załogi a wymagania są takie jak by byli wszyscy.

Ostatnio ta część załogi poszła po podwyżkę, chcieli dostać 100zł podwyżki za grzeczne zapytanie zostali skrzyczani przez panią menager wyśmiani usłyszeli że jeśli się im nie podoba to mogą się zwolnić i iść do biedronki na kase.

Hipokryzja menagerów w tej firmie jest zadziwiająca, wyszkolenie pracownika nie jest łatwe, a bez starych pracowników praktycznie nie była by się wstanie firma obyć, firma dobrze prosperuje,przynosi ogromne dochody nawet nie odczuła by tych podwyżek, menagerowie mają pensje powyżej 5 tys a swoich ludzi, najważniejsza część firmy traktują jak niewolników i mówią że jak się nie podoba to mają wypier****ć, a narzekają na brak ludzi i na to że nikt nie chce u nich robić.

praca

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 179 (307)
zarchiwizowany

#15561

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
historia z dzisiaj o nieuczciwym sprzedawcy samochodu.

ostatnio zainteresowały mnie wyprawy ze znajomymi w różne trudniej dostępne części kraju, a w dodatku niedługo mi się powiększy rodzina więc postanowiłem kupić nowy samochód. Ze względu na te dwie sytuacje postanowiłem że będzie to SUV, a że nowe auta są delikatne i przekładnie napędu są elektroniczne to postanowiłem kupić używanego jeepa grand cheeroky 2.
By znaleźć auto w dobrym stanie wybrałem jeden z najdroższych na allegro, ładnie się prezentował ale nauczony nie brać kota w worku postanowiłem go sprawdzić sprzedawca chętnie zabrał go do stacji kontroli pojazdów (której właścicielem jak się okazało był jego znajomy) gdzie po badaniu zapewniono mnie ze jest w bardo dobrym stanie, z tego powodu iż byli to znajomi zażyczyłem sobie wizyty w serwisie za którą chciałem zapłacić, wtedy facet zaczął coś kręcić ze nie trzeba itd ale się uparłem no i w końcu się zgodził. Zażyczyłem sobie bardzo wnikliwej kontroli, po której wyszedł do mnie kierownik serwisu z mina jak by zobaczył ducha i powiedział że muszą zatrzymać dowód rejestracyjny i samochód, że ten pojazd nie może jeździć po drodze a tym bardziej w teren gdyż jest zespawany z co najmniej dwóch innych pojazdów i że wzywają policje w ten sposób facet pozbył się samochodu a co mu za takie coś grozi to nie wiem ale stacja w której było robione pierwsze badanie prawdopodobnie straci licencje.
Nie rozumiem jak ludzie mogą sprzedawać taki złom i to za najwyższą cenę wiedząc jakie jest przeznaczenie tych pojazdów.

P.S.
auto kupiłem parę kilometrów dalej od starszego pana z którym ponownie odwiedziłem ten serwis za 10 tys zł mniej w naprawdę idealnym stanie technicznym, jedynie oponki do wymiany, a dziewczyna (nie bierzemy ślubu mimo że dziecko w drodze) odziedziczy prawie nowe audi.:D

kupno pojazdu

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 106 (208)
zarchiwizowany

#11267

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
sporo tutaj historii o moherach wiec dodam swoją zresztą pierwsza historie która mi się przytrafiła rok temu

koledze popsuł się samochód a że biuro mojej formy znajduje się niedaleko komisariatu postanowiłem po drodze go podrzucić (jest on policjantem) a że było gorąco i spory korek to jechaliśmy z otwartymi oknami (nie przepadam jeździć z włączoną kilmą - ważne) oboje lubimy słuchać rocka/metalu a ja w dodatku mam długie włosy no i stojąc w korku dość głośna muzykę wydobywającą się z samochodu usłyszała pewna moherowa babcia odwróciła się w naszą stronę i zaczęła coś krzyczeć nagle podniosła dość spory kamień i rzuciła nim w kierunku samochodu pech chciał ze trafiła prosto w reflektor i go rozbiła. kolega szybo wyskoczył z samochodu zatrzymał babcie i zadzwonił po swoich znajomych z pracy babcia w tym czasie krzyczała wyzywała nas od satanistów, używała niecenzuralnych słów, policjantów też zwyzywała. Cała sprawa zakończyła się w sądzie gdzie również jej język nie był zbyt miły dla ucha za to wyrok bardzo mnie usatysfakcjonował.

2000zł grzywny za obrazę funkcjonariuszy na służbie 500zł kary porządkowej za obrazę sądu i niecenzuralne słownictwo 1500zł za wymianę reflektora w ASO (samochód to nowe audi a4) i drugie 1500zł dla mnie za straty moralne.

Zastanawia mnie tylko czy warto było wydać 5500zł bo nie podoba jej się styl ubierania i muzyka jaką słuchają inni?

moher/droga

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 203 (263)

1