Profil użytkownika
ototot
Zamieszcza historie od: | 6 sierpnia 2014 - 12:38 |
Ostatnio: | 30 października 2020 - 12:52 |
- Historii na głównej: 1 z 2
- Punktów za historie: 374
- Komentarzy: 35
- Punktów za komentarze: 116
« poprzednia 1 2 następna »
Miałam podobną sytuację w tej samej firmie. Przedłużałam umowę i pan stwierdził, że jestem "dziecinna i infantylna" bo nie chciałam jego super-ekstra-mega wypasionego zestawu, tylko jakiś tam swój, połowę tańszy i z innym telefonem. Tylko finał mojej historii inny, bo przeprosili mnie i na otarcie łez dostałam lepszy pakiet niż chciałam w tej samej cenie. :)
Przypomniała mi się historia z mojej rodzinnej miejscowości. Kilka lat temu znajoma rodziców wyszła na spacer z psem. Podbiegło do nich "coś bokseropodobnego" i zaatakowało jamnika znajomej. Znajoma swojego pieska kocha nad życie więc przerzuciła jamnika przez płot a agresora sama chciała przegonić. Efekt łatwy do przewidzenia: szpital, szycie szczepionki i trauma. Właściciel oczywiście nie wie jak to się stało bo jego Pimpuś to taki łagodny, na pewno jamnik pierwszy zaczął. Oczywiście nie muszę chyba dodawać, że jamnik był na smyczy a Pimpuś nie. Niestety dla właściciela policja jakoś nie uwierzyła w jego wersję wydarzeń. Okazało się, że facet lubił, jak to określił, "mocne psy" i sam Pimpusia podpuszczał w stylu "Bierz go!!". Tyle, że zawsze kończyło się na psach.
Dziękuję za tą historię. Sami z mężem zastanawialiśmy się nad zakupem czegoś takiego. Teraz tym bardziej kupimy.
Przypomniała mi się akcja z Głogowa sprzed roku. Facet miał podobne problemy z dzieciakami pod blokiem. Nic nie pomagało, więc ... kupił wiatrówkę. Po tym jak postrzelił dwie osoby ma podwórku jest spokój. :) Może mało legalne rozwiązanie ale gościa nie złapali. tu jest link http://regionfan.pl/glogow-nowe-dowody-w-sprawie-strzalow-z-wiatrowki/ PS. Facet nadal pozostaje nieukarany.
@Katka_43: Wiem, że to okropne co powiem ale popieram. Parę klapsów w tyłek da im do zastanowienia. Jak poskarżą się rodzicom to zapytaj czy mają dowody, bo jak nie (i tu cytat): "to mogą ci naskoczyć" :)
Nie mogę już edytować a chciałam sprecyzować @fak_dak: No właśnie zgodnie z ustawą z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki (Dz. U. z 2003 r. Nr 65, poz. 595), znowelizowane ustawą z 18 marca 2011 r. (Dz. U. z 2011 r. Nr 84, poz. 455) tytuł doktora nadawany jest z dyscypliny zgodnej z dysertacją a nie wydziałem (choć w praktyce to często na jedno wychodzi). Tak więc masz rację, będąc lekarzem możesz napisać dysertację z historii i zostać doktorem historii. Nie możesz natomiast napisać dysertacji z zakresu socjologii i zostać dr n. med. bo socjologia nie jest nauką medyczną. Możesz być mgr. socjologii i napisać doktorat z zakresu medycyny i wtedy zostaniesz dr. n. med.
@fak_dak: No własnie zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym to jednak nie wydział. Owszem możesz zostać dr z zakresu humanistyki ale jak sam zauważyłeś b będzie on z historii medycyny. Nie zostaniesz dr z zakresu historii pisząc doktorat o leczeniu kanałowym
"Ot, upór?" Samo "upór" tez by wystarczyło. Dajcie już sobie spokój z ulubionym "ot".
Socjolog nie jest doktorem nauk medycznych niezależnie od tego na jakiej uczelni się obronił. Jeśli socjolodzy podają się za doktorów nauk medycznych, aby zachęcać klientów, to nie jest to już " działalność w 100% zgodna z polskim prawem".
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2014 o 12:56
Wiem, że nie tylko autor tej historii tak pisze, ale błagam was, przestańcie wreszcie nadużywać OT. Nosz.... w niemal każdej historii OT to OT tamto. Najczęściej bez snsu, ot niepotrzebnie i ot mam już dość. ot :)