Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

phelps

Zamieszcza historie od: 21 marca 2015 - 22:21
Ostatnio: 29 listopada 2019 - 0:57
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 519
  • Komentarzy: 12
  • Punktów za komentarze: 40
 

#79854

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czy słyszeliście kiedyś o sezonowaniu komputerów?

Zapewne nie.

Otóż, sezonowanie komputerów było procesem, który odbywał się w mojej podstawówce i gimnazjum. Wbrew nazwie, dotyczył nie tylko komputerów, ale i innych, nowo zakupionych pomocy naukowych. Na czym w skrócie polegał?

Gdy szkoła kupiła nowy sprzęt, zwykle z funduszy unijnych, to przed udostępnieniem go uczniom trafiał do magazynu. Na kilka lat, trzy, cztery, pięć. Po co? Bo jest nowy, żebyśmy nie popsuli. Bo jak zaczniemy używać, to popsujemy, a przecież jest nowy.

Dopiero gdy sprzęt się zestarzał na tyle, że osoba decyzyjna uznała, że już nie kwalifikuje się do kategorii "nowy", był on udostępniany uczniom.

Brzmi absurdalnie, takie w istocie też jest, ale dwie z trzech szkół, które było mi dane dotychczas ukończyć stosowały taki proceder.

szkoła

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 177 (187)

#65472

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W pewnym mieście wojewódzkim znajduje się liceum.

Bardzo elitarne liceum, co jego włodarze podkreślają przy każdej sposobności.

Szkoła jest znana, jeszcze bardziej znana jest jej dyrektorka, piastująca swoje stanowisko od czasów niepamiętnych.

Od czasów równie niepamiętnych za szkołą znajduje się coś boiskopodobnego. Czyli betonowy placyk z namalowanymi liniami o bliżej nieokreślonym wzorze, przypominającym raczej plac manewrowy niż obiekt sportowy. Bramek brak, tak samo jak i jakiegokolwiek przystosowania do pełnienia funkcji boiska.

Dodajmy jeszcze, że szkoła znajduje się w strefie płatnego parkowania.

Placyk stał się więc parkingiem. I ten błogostan trwał wiele, wiele lat, aż tu nagle zdecydowano:

Budujemy parking!

Wszyscy się ucieszyli, nowa inwestycja miała powstać w miejscu żwirowego placyku, na którym najczęściej parkowali odwiedzający szkołę. Zawsze to kilka miejsc więcej.

Nikt nie przewidział jednego. Wraz z otwarciem nowego parkingu zamknięto stary.

Oczywiście, nowy był wielokroć mniejszy, toteż wszyscy się nie zmieścili. Na pierwszy ogień poszli uczniowie posiadający samochody, którzy to przez dyrekcję są uważani za niesłychanych burżujów i zło najwyższe.

Miejsc dalej brak, jedyni uprawnieni do parkowania- nauczyciele- nie mieszczą się, zastawiają wzajemnie... protestują na radzie pedagogicznej. Nie daje to żadnego efektu. Niektórzy, mający kilka godzin w tygodniu parkują w strefie, ponosząc przy tym pewne wydatki.

Zadowolony nie jest w zasadzie nikt, z wyjątkiem Pani Dyrektor. Wszyscy stracili, nikt nic nie zyskał. Placyk stoi pusty i nie jest do niczego wykorzystywany. Bo tak. Bo "to boisko".

Dla dopełnienia obrazu - w szkole odbywają się regularne zjazdy dyrektorów innych szkół. Wówczas, dziwnym trafem, boisko staje się na jeden dzień znów parkingiem.

Pieniądze wydano, parking zbudowano, stracili wszyscy.

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 284 (390)

1