Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

piekielnyinformatyk

Zamieszcza historie od: 22 lipca 2016 - 15:50
Ostatnio: 25 kwietnia 2017 - 21:49
O sobie:

Zaoczny student Informatyki, oraz Piekielny Informatyk z zawodu.

  • Historii na głównej: 7 z 7
  • Punktów za historie: 1703
  • Komentarzy: 40
  • Punktów za komentarze: 294
 
[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 28) | raportuj
20 kwietnia 2017 o 3:11

@babubabu89: Ah, ja i te moje masła maślane. Mea culpa. Już prostuję. Chodziło mi o to że wymagają jakiegokolwiek doświadczenia w pracy w branży IT. Niekoniecznie musiało mieć to związek z serwerami. Chociaż były przypadki kiedy zatrudniano po skończeniu szkoły chłopaków którzy wykazali się na praktykach. Edit historii poszedł bom głupi i nie przeczytał trzy razy całości zanim wrzuciłem :G

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2017 o 3:12

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
14 lutego 2017 o 15:13

@minutka: Bo jak zwykł mawiać mój dziadzio: "Ludzie to skur*ysyny". I to jest najprostsze wyjaśnienie negatywnych ludzkich zachowań. Po prostu. Albo nieśmiertelne: "Kozak w necie..." Dalej chyba każdy zna :D

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
14 lutego 2017 o 15:06

@minutka: Cóż, dziękuję za miłe słowa, ale bycie normalnym w internecie to nic trudnego :D

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
14 lutego 2017 o 14:49

@minutka: Wiara owszem determinuje sporo rzeczy w życiu, ale nie te najważniejsze. Ja osobiście znam mnóstwo osób niewierzących które są wspaniałymi ludźmi. Znam również spore grono osób wierzących które są okropnymi ludźmi. Oczywiście są też sytuacje odwrotne: niewierzący buc i wierzący który jest świetną osobą. Według mnie nie wiara czyni człowieka dobrym lecz to jak żyje i postępuje. Czy to że chodzisz co niedziela na mszę ale w wolnym czasie zdradzasz żonę z kochanką przeważa na to że jesteś jednak dobrym człowiekiem? Śmiem twierdzić że nie.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
14 lutego 2017 o 13:34

@paski: Gdzie masz napisane wprost albo chociaż niedosłownie że uważam się za oświeconego a wierzących za ciemnogród? Masz nawet napisane w drugim akapicie jaki jest mój stosunek do wiary i ludzi którzy są wierzący.

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 26) | raportuj
14 lutego 2017 o 13:27

@SirChmiel: Ciekaw jestem jak miałbym ich stopniowo uzmysłowić w tym temacie... Na początku malutkie kłamstewko w sprawie pójścia do kościoła? Potem co? Dalej brnąć w kłamstwa a w końcu przy pytaniu o ślub kościelny nagle im dać do zrozumienia kogo i o co pytają? Nie. Kłamstwa moim skromnym zdaniem generują niemal same problemy (choć czasem i je rozwiązują). Natomiast ja wolę niewygodną prawdę od pięknego kłamstwa. Ale ja to ja...

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
14 lutego 2017 o 13:00

@hanka_bez_pudla: Cóż, pisząc starałem się by post miał raczej neutralny wydźwięk (może pozostałości tamtych emocji swoje zrobiły). Ale różnica między mną a nimi jest kardynalna. Ja nie zacząłem się do nich inaczej odnosić z racji ich wiary ani robić nieprzyjemności. W drugą stronę to nie zadziałało. Niestety.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2017 o 13:02

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 16) | raportuj
14 lutego 2017 o 12:49

@SirChmiel: Co do joty się zgodzę z tym co napisałeś. Natomiast nadal ciężko mi pojąć tą zmianę zachowania wobec mojej osoby. Nie liczyłem naiwnie na to że poklepią mnie po główce tylko że po prostu to jakoś zaakceptują tak jak to zrobili moi rodzice i reszta rodziny. Oni też ciężko to przełknęli ale z drugiej strony zawsze mnie uczyli że nie zawsze warto iść z prądem rzeki.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
14 lutego 2017 o 10:50

Cóż... Ten post przypomniał mi pewną historię z czasów kiedy trenowałem jeszcze karate. Będzie krótko. Na zajęcia przychodził ojciec z synem. Ojciec taki można powiedzieć typowy byczek natomiast syn... No niekoniecznie. Drobny chłopak u schyłku edukacji w gimnazjum. I za każdym razem miałem wrażenie że ojciec próbuję zrobić z syna to kim on sam nie mógł zostać. Kiedy przychodziło do walk (nawet tych treningowych, "na dotyk") ojciec bez przerwy jeździł po chłopaku. A to tak źle, a to tak niedobrze. Serio, zrozumiałbym gdyby to były rady na zasadzie nie rób tak (bo to technicznie źle), spróbuj o tak. Ale nie, jeździł nawet jak robił coś dobrze. Jakiś czas później na jakimś wyjeździe miałem okazję pogadać dłużej z chłopaczkiem. Z rozmowy wyszło coś takiego: On w sumie lubi karate ale tylko jak sam przychodzi (zgadnijcie dlaczego?). Ojciec kazał mu (KAZAŁ!) iść do szkoły średniej o profilu sportowym, ale on nie chce. Co się okazało? Chłopak woli rysunek... I faktycznie nawet zgrabne mu te rysunki wychodziły bo miał ze sobą na wyjeździe swój kajet ze szkicami które miałem przyjemność pooglądać . Powiedziałem chłopakowi wprost żeby olał to co chce jego ojciec i zrobił to co on uważa za słuszne. Po co dziecko ma się męczyć robiąc coś czego nie lubi tylko przez widzimisię swoich rodziców? A ponoć każdy rodzic chce szczęścia swojego dziecka... Na szczęście ja z tego typu idealistycznych poglądów już dawno się wyleczyłem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
31 stycznia 2017 o 19:45

@suonick: A no... Sam młody jestem, ale niektórzy to już nawet podstawowej wiedzy z zawodu nie posiadają. Przykład: Praktykant z czasów mojej pracy tam. Nie ogarniał zupełnie nic. Składanie kompa to dla niego czarna magia a o jakiejś głębszej wiedzy to już nawet nie wspomnę. Nie wiedział nawet co to są "zimne luty". "Ale jak to zimne luty? To nie lutuje się ciepłem?" *facepalm* Jak się go spytałem kiedyś po co poszedł na informatyka odpowiedź po prostu mnie powaliła: "Bo lubię gry" *double facepalm*

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 stycznia 2017 o 19:42

@leonkennedy: Generalnie za takie szkody szef wyrzucił "ukochanego siostrzeńca" swojej żony (napomknięty w historii #76186). Narobił bigosu na ~2000 złociszy i poleciał w końcu za skrają niekompetencję. Bo 2k ściągnąć z wypłaty? Przecież nie dostałby nic prawie :D A co do 10-cio latków. No to jak zwykł mawiać mój dziadzio: "Są ludzie i taborety, ale żeby klamką się urodzić?"

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 stycznia 2017 o 6:03

@leonkennedy: Generalnie to za zniszczenie czegoś po prostu nie było premii na koniec miesiąca. Nie zwracało to oczywiście w większości przypadków całej sumy za zniszczony sprzęt, ale były to tak rzadkie incydenty że szef mógł sobie pozwolić na tylko taki rodzaj rekompensaty. A w ciągu... około roku mojej pracy tam były może ze dwie takie akcje.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
29 stycznia 2017 o 22:16

@leonkennedy: Hmmm... Skoro kupiłem komputer za 5 tys. za gotówkę to też jestem bogaty? :P Nie, po prostu wychodzę z założenia że wolę oszczędzać te 1,5 roku niż brać na raty i zapłacić więcej. Bo komputer to raczej rzecz potrzeby o dość niskim priorytecie. Inna sprawa kiedy coś ważnego zdechło (niech będzie lodówka dla przykładu), kasy ni ma no to trzeba brać na raty wtedy. A babka na jakąś wielką bogaczkę w sumie nie wyglądała jak tak sobie próbuję przypomnieć. Taka powiedziałbym "klasa średnia". To że się awanturowała to już myślę kwestia wychowania (i być może nadmiaru pieniędzy na koncie) :G A znam kilku, mówiąc kolokwialnie, dzianych ludzi którzy są naprawdę w porządku i nie szurają nosem po suficie gdziekolwiek nie pójdą.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
29 stycznia 2017 o 19:27

@zakius: Że jest łatwe to ja wiem. Aczkolwiek laikowi pewnie największe problemy wcale nie sprawa sam montaż, ale poprawne podłączenie wszystkich kabli. Szczególnie tych od audio, ledów, power itd. Ale tu jak sam napisałeś przydaje się czytanie ze zrozumieniem bo zwykle w instrukcji obsługi MB jest objaśnienie co i jak podłączyć.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
27 stycznia 2017 o 18:46

@Drago: Dysk SSD nie daje nic poza szybszym dostępem do danych w porównaniu do zwykłego dysku talerzowego. Nie jest to nic niezbędnego w komputerowym secie niemniej jednak fajnie jest jak Windows 10 odpala się w około 10 sekund :) Zdecydowanie bez dysku SSD się nie umrze.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
27 stycznia 2017 o 16:06

@Lynxo: Welp xD Pamiętam akcję, że dostaliśmy wezwanie do niedziałającej myszy. Ogólnie kursor miał świrować i latać po ekranie bez ładu i składu. Co się okazało? A no że był to biurowy żart :D Ktoś kobiecie podpiął do panelu z tyłu odbiornik od drugiej myszy ale bezprzewodowej i z ukrycia bawił się myszką obserwując ku swej uciesze panikującą dziewuszkę :D Mina babki jak jej powiedziałem o tym była tak bezcenna że wychodziłem stamtąd heheszkując dobre kilka minut :P

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
27 stycznia 2017 o 14:13

@Lynxo: Oj bardzo wesołe :D Zdecydowanie u mnie te zabawne ilością przewyższają ilość piekielnych, ale na tym portalu mają tylko lądować piekielne historie C:

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
27 stycznia 2017 o 11:43

@Terminatoro23: Pracowałem (historia #76186). Żadna tam sieciówka (typu Morele, Komputronik czy X-COM) tylko zwykły, lokalny biznes założony przez pewne małżeństwo. Taka trochę mamałyga bo prócz prowadzenia sklepu zajmowaliśmy się serwisem, składaniem PC i obsługą informatyczną mniejszych firm. Nazwy ani miasta w którym się znajduje nie podam bo uważam że nie jest to niezbędne na potrzeby żadnej z historii. Wybacz :G

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
27 stycznia 2017 o 11:24

@Jorn: Nie no pewnie, jej kasa, jej sprawa. Tylko sprzętu i nerwów po obu stronach szkoda. Ale z drugiej strony z jakiegoś powodu szef nie zatrudniał do składania PC dzieci c:

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
27 stycznia 2017 o 11:07

@kitusiek: Niby tak ale miała ze sobą listę na której widniał m.in. SSD (pewnie do postawienia systemu) oraz właśnie ta nieszczęsna płytka. Sam zrobiłbym tak jak piszesz, ale cóż... Nasz klient, nasz pan :) A zamienniki chyba proponowałem dla kości RAM, twardziela i coolera CPU.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
27 stycznia 2017 o 10:22

@Jorn: Za piekielność również uznaję to że łepek wziął się za składanie tego sprzętu. Dobra, są poradniki na YouTube, są instrukcje obsługi, ale po kiego czorta dawać dziesięciolatkowi do składania PC skoro profesjonalista zrobi to po prostu lepiej za stosunkowo niską cenę w porównaniu do ceny sprzętu. Wtedy zwykle dostajesz gwarancję na montaż a gdyby się zdarzyło że to pracownik coś zepsuje w trakcie montażu to ty nie ponosisz żadnych kosztów. 70 zł za chociażby ten święty spokój? IMO worth it.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2017 o 10:28

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
27 stycznia 2017 o 10:15

@n1t4chi: Niekoniecznie. Nie pamiętam dokładnie całego setu, ale MB to był ASUS na chipsecie Z97 za wtedy ~500 zł, natomiast karta Gigabyte 960 (jakaś mocniejsza wersja) za ~900-1000 złociszy. Zostaje 2500 na proca (i5 czwartej generacji), cooler (Silentum PC jeśli mnie pamięć nie myli), 8GB RAM, zasilacz, obudowę, stację dysków, HDD (i chyba SSD). Cenowo rozsądnie to wyszło IMO. Taki PeCet z wyższej-średniej półki.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 stycznia 2017 o 22:17

@Finlandia: Byłem dzisiaj po pracy znowu na tej poczcie i z ciekawości zerknąłem czy jest gdzieś stała wywieszka o godzinach przerwy. Otóż jest. Przypięta do tablicy po prawej stronie kartka "Przerwa w godzinach 14:00 - 14:20" i ponadto na ladzie też jest taka informacja. Ciężko nie zauważyć :S

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 stycznia 2017 o 22:06

@izamarkow: I takie podejście rozumiem i sam wyznaję. Też pracowałem swojego czasu z klientami kiedy jeszcze pracowałem w serwisie. Zostało się nie raz czy nie dwa u klienta dłużej bo sprzęt był potrzebny na dzisiaj czy coś... Jak mówiłem na chamstwo raczej chamstwem nie odpowiadam. Zasada jest taka: Im grzeczniejszy jesteś dla chama tym bardziej go to wkurza. To akurat sprawdzone w praktyce nie raz C:

« poprzednia 1 2 następna »