Profil użytkownika
rozmarynia
Zamieszcza historie od: | 10 września 2011 - 14:38 |
Ostatnio: | 29 stycznia 2022 - 20:34 |
- Historii na głównej: 5 z 12
- Punktów za historie: 5081
- Komentarzy: 83
- Punktów za komentarze: 583
zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia, która przydarzyła się mojej ciotce, w czasach, gdy była młodą mężatką, w latach ′70, lub ′80. Jej mąż miał problem alkoholowy, i często, gęsto bywało, że zasypiał w ciągu dnia pod wpływem upojenia alkoholowego. Ciotka, choć miała często ochotę rzucić to wszystko w cholerę, trwała przy mężu.
Historia właściwa. Któregoś popołudnia ciotka odbiera telefon. W słuchawce męski głos.
Głos: Jaśka?
Ciotka: No, Jaśka.
G: Stary jest?
C: No, jest.
G: Pijany?
C: Tak, ale o co chodzi?
G: To przyjdź, ja czekam.
Do dziś nie wiadomo, czy ktoś robił sobie żarty, czy rzeczywiście nastąpiła tak osobliwa pomyłka.
Historia właściwa. Któregoś popołudnia ciotka odbiera telefon. W słuchawce męski głos.
Głos: Jaśka?
Ciotka: No, Jaśka.
G: Stary jest?
C: No, jest.
G: Pijany?
C: Tak, ale o co chodzi?
G: To przyjdź, ja czekam.
Do dziś nie wiadomo, czy ktoś robił sobie żarty, czy rzeczywiście nastąpiła tak osobliwa pomyłka.
rozmowy kontrolowane
Ocena:
-2
(40)
zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Parę lat temu rodzice moi, mając po uszy odpłatnych plaż pełnych awanturujących się mamusiek z sikającymi dziećmi, którym przeszkadzał pies (oczywiście na smyczy i w kagańcu), postanowili kupić działkę nad jeziorem. Mieszkamy na Mazurach, znaleźli więc niedrogie działki oddalone ok. 20 km od miejsca naszego zamieszkania. Na początku było to zwykłe pole, zarośnięte jezioro - dzicz. Wspólną pracą, razem z sąsiadami, doprowadzili zarówno drogę dojazdową, jak i plażę, do stanu obecnego - czyli bardzo przyjemnego. Muszę zaznaczyć, że plaża jest dostępna dla wszystkich, pod warunkiem utrzymywania na niej czystości. Działki jednak są podzielone na sektory, i każdy sektor ma swoją plażę.
Nie wiem, kto okazał się bardziej piekielny, pani plażowiczka, czy moja mama. Ale od początku.
Na naszej plaży zaczęli się w tym roku pojawiać ludzie z innego sektora - nikt nie robił im problemów, każdy może się kąpać, gdzie chce. Pani miała jednak podły nawyk palenia papierosów i rozrzucania niedopałków po plaży, choć na drzewie był zawieszony worek na śmieci. Matula, choć z natury wredna, zaciska zęby - w końcu nie chce wyjść na piekielną. Miarka się przebrała, kiedy pani plażowiczka zaczęła mieć roszczenia. Muszę zaznaczyć, że rodzice zdecydowali się na działkę również ze względu na psa - nasze psy zawsze uwielbiały wodę, a plaże publiczne uniemożliwiały im kąpiel. Któregoś popołudnia mama przychodzi na plażę z naszym psiskiem (owczarek niemiecki, długowłosy - przy upałach najchętniej w ogóle nie wychodziłby z wody)- a pani plażowiczka na to, że mama ma wy**lać z tym psem, bo ona się brzydzi. Matula nie wytrzymała. Po jej odpowiedzi "ja brzydzę się pani, a jednak pani stąd nie gonię", paniusia zabrała się i poszła do siebie, na "swoją" plażę. Może w końcu zabierze się za jej porządkowanie.
Nie wiem, kto okazał się bardziej piekielny, pani plażowiczka, czy moja mama. Ale od początku.
Na naszej plaży zaczęli się w tym roku pojawiać ludzie z innego sektora - nikt nie robił im problemów, każdy może się kąpać, gdzie chce. Pani miała jednak podły nawyk palenia papierosów i rozrzucania niedopałków po plaży, choć na drzewie był zawieszony worek na śmieci. Matula, choć z natury wredna, zaciska zęby - w końcu nie chce wyjść na piekielną. Miarka się przebrała, kiedy pani plażowiczka zaczęła mieć roszczenia. Muszę zaznaczyć, że rodzice zdecydowali się na działkę również ze względu na psa - nasze psy zawsze uwielbiały wodę, a plaże publiczne uniemożliwiały im kąpiel. Któregoś popołudnia mama przychodzi na plażę z naszym psiskiem (owczarek niemiecki, długowłosy - przy upałach najchętniej w ogóle nie wychodziłby z wody)- a pani plażowiczka na to, że mama ma wy**lać z tym psem, bo ona się brzydzi. Matula nie wytrzymała. Po jej odpowiedzi "ja brzydzę się pani, a jednak pani stąd nie gonię", paniusia zabrała się i poszła do siebie, na "swoją" plażę. Może w końcu zabierze się za jej porządkowanie.
prywatne plaże
Ocena:
229
(247)
‹ pierwsza < 1 2
« poprzednia 1 2 następna »