Profil użytkownika
takaowaka
Zamieszcza historie od: | 18 kwietnia 2015 - 9:26 |
Ostatnio: | 28 września 2015 - 19:01 |
- Historii na głównej: 3 z 3
- Punktów za historie: 951
- Komentarzy: 6
- Punktów za komentarze: 128
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 18 kwietnia 2015 - 9:26 |
Ostatnio: | 28 września 2015 - 19:01 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Właściwie to alimenty mogą być przyznane zarówno na dziecko jak i na byłego małżonka. Może chodziło o alimenty, które mama miała przyznane na siebie?
@LenaMalena: Dlatego nie zamierzam się tutaj wykłócać kto ma rację a kto nie, bo każdy się trzyma swojego :) W taki sposób można się odnieść do wszystkiego. Jeżeli w sklepie papierniczym, papier, który jest mi potrzebny kosztuje np 3 zł za arkusz, a na allegro ten sam papier kosztuje 1,65 zł za arkusz to znaczy, że sprzedawca z allegro okrada panią z papierniczego, a każdy potencjalny klient sprzedawcy z allegro ma prawo zażyczyć sobie w gratisie jeszcze 3 arkusze i nożyczki, a wina będzie leżała po stronie allegrowicza, bo cenę ma za niską :)
@LenaMalena: dokładnie. Też mi się nie podoba sposób myślenia, że jak sprzedawać to po cenach takich jak wszyscy a jak robić komuś w ramach hobby to oddać za darmo
@cassis: Ani razu nie napisałam, że z tego żyję. Ani razu nie wspomniałam, że traktuję to jak pracę. Nie mam zamiaru rozwijać też tego "biznesu". Mam jednego bloga, na którym raz wspomniałam, że jeżeli ktoś chce to zapraszam. Nie ogłaszam się nigdzie. Nie mam strony internetowej itp, bo robię to dla siebie, właśnie dlatego, że mi się nudzi a prace manualne uwielbiam. Jeżeli ktoś odezwie się sam - z chęcią to zrobię. Rynku nie psuję nikomu, bo od stron ślubnych, weselnych, sprzedających wszelkie "ślubnopotrzebne" artykuły trzymam się z daleka w kwestii udzielania się na nich czy ogłaszania się. Gdybym miała z tego żyć, czy nawet traktować to jako pracę dodatkową ale żeby faktycznie coś na tym zarobić, ceny bez wątpienia byłyby inne. A jeżeli osoby zajmujące się rękodziełem są dobre i ich prace rzeczywiście są na wysokim poziomie, to ich twórczość swojego kupca znajdzie, bo obroni się jakością. Jeżeli chodzi o marnowanie czasu na, jak to określiłaś, polaczków, to akurat nie widzę w tym nic złego. Bloga prowadzę po polsku, materiały kupuję polskie i jeżeli Polak chce się dogadać, to się dogada. Jeżeli nie, czyli w sytuacjach opisanych, kończę dyskusję. Raz jeszcze zaznaczę - to nie jest mój sposób na utrzymanie się. Jeżeli kiedyś miałoby się to zmienić, pomyślę o rynkach dalszych. Za informacje odnośnie wyceniania swojej pracy oraz linka bardzo dziękuję i bez wątpienia wezmę to pod uwagę.
@Poziomeczka: rzucanie mięsem przestało robić na mnie wrażenie. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że patrząc na to jak ludzie potrafią się zachowywać, przestało to już być dla mnie piekielne :-)
@krogulec: wyjaśnianiem niejasności zajmuję się w godzinach 9-17 w miejscu pracy :-) pozdrawiam