Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

BlackVelvet

Zamieszcza historie od: 2 października 2016 - 12:18
Ostatnio: 2 stycznia 2023 - 22:47
  • Historii na głównej: 12 z 13
  • Punktów za historie: 2106
  • Komentarzy: 78
  • Punktów za komentarze: 705
 

#78123

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka lat temu udało mi się złapać pracę w budżetówce na stanowisku pracownika biurowego. Charakter pracy decydował o tym, że miałam osobisty kontakt z wszystkimi kilkudziesięcioma współpracownikami – ludźmi z przeróżnych środowisk, zatrudnonymi na stanowiskach każdego szczebla: od sprzątaczek, poprzez księgowe, aż po kadrę zarządzającą.

Jednym z moich współpracowników był Dareczek. Sympatyczny, ambitny chłopak przed trzydziestką, który z każdym zamienił miłe słowo, pożartował, a kiedy było trzeba z uśmiechem pomagał w potrzebie czy to radą, czy konkretnym działaniem. Większość młodych pracownic szybko złapała z naszym gagatkiem dobry kontakt i spędzała z nim wiele czasu na niezobowiązujących pogaduszkach czy wspólnym popijaniu kawusi.

Kilka miesięcy później na staż została przyjęta zmienniczka Dareczka. Dziewczę ledwo po maturze, nieśmiałe, ale wesołe i pogodne. Stażystka po kilku tygodniach pracy, mimo warunków jasno określonych przez lokalny UP, zaczęła zabiegać o popołudniowe i późno wieczorne zmiany, które szybko dostała.

W tym mniej więcej czasie zaczęłam otrzymywać głuche telefony, a moje biuro zaczęła podejrzanie często odwiedzać żona Dareczka. Atmosfera między mną a innymi współpracownikami wyraźnie gęstniała, chociaż zupełnie nie wiedziałam z jakiego powodu. Cóż... Sprawa wyjaśniła się, kiedy po jednym z nocnych dyżurów jedna z pracownic znalazła w służbowym komputerze bezpańskiego pendrivea z amatorskim porno i zdjęciami mogącymi śmiało posłużyć jako ilustracje do podręcznika anatomii dla przyszłych urologów i ginekologów. I chociaż nie było w nim czołówki z aktorską obsadą czy sygnatury artysty fotografa, to inne dane zamieszczone na dysku pozwoliły jednoznacznie zidentyfikować naszego Romea i Julię.

Dzięki nieugiętości dyrekcji cała sprawa swój finał znalazła w sądzie pracy i skończyła się zwolnieniem dyscyplinarnym. Stażystka szybko wyjechała za granicę, a Dareczek ostatkiem sił próbował bronić swej męskiej dumy, posady i wątpliwego honoru swojej wybranki, szantażując pracodawców i utwierdzając żonę w mylnym przekonaniu, że to mnie uwieczniał w swoich artystycznych wizjach.
Naprawdę, prawdziwy z niego gentleman.

romans biuro stażyści

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 154 (196)

#75462

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak codzień po pracy wstąpiłam do osiedlowej piekarni po pieczywo:
- Dzień dobry. Graham krojony poproszę.
- 1.95 zł... (kasjerka nagle łypie jednym okiem na moją obrączkę, drugim szuka reszty z dwuzłotówki i zaczyna wywiad). A jak się pani w małżeństwie układa?
- ...
- (czeka... patrzy na mnie spragniona wieści z głupim uśmiechem na twarzy, ale ani reszty, ani chleba nie wydaje).
- A skąd to pytanie? - zapytuję nieśmiało zupełnie obcą mi kobietę.
Pani z furią rzuca na ladę bochen chleba, zapomina o reszcie i o paragonie, po czym wściekła wybiega na zaplecze. Wychodzę. Kiedy już mijam próg sklepu słyszę tylko cichy syk:
- A ja ci i tak ty s*ko dobrze życzę!

Razem z mężem serdecznie dziękujemy za troskę :-)

Osiedlowa piekarnia

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 201 (251)