Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

CzlowiekIluzja

Użytkownik otrzymał bana za: Kopia konta k100 Do czasu wygaśnięcia bana pierwotnego wszystkie poprzednie i kolejne konta będą zablokowane
Ban wygasa: 2987-01-27 16:24:51
Zamieszcza historie od: 19 sierpnia 2013 - 12:58
Ostatnio: 10 czerwca 2014 - 15:10
  • Historii na głównej: 3 z 7
  • Punktów za historie: 3003
  • Komentarzy: 28
  • Punktów za komentarze: 160
 
zarchiwizowany

#60191

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam, dzisiaj wreszcie piszę po miesiącach nieobecności.
Tym razem mocno piekielne. Przeprowadziłem się do miasta oddalonego od mojego poprzedniego miejsca zamieszkania około godzinę drogi. Postanowiłem zaprosić rodzinę i znajomych na tzw. parapetówkę. Zmieniam dom aktualnie "na potrzeby ludu swego". Uprzedziłem zatem wszystkich, że impreza imprezą, ale lekki syf będzie.
Przyjechali goście, impreza się rozkręca.
Do tego czasu normalnie, prawda? Piekielnymi sytuacjami były:
-wypominki mojej kochanej siostrzyczki w stylu "Och, a CI taki nieporadny był parę lat temu. Nie umiał nawet wody zagotować"
-doradztwo imprezowe w postaci firmy kuzyn & wujaszek, które następujące uwagi mówili głośno:
* "a ja tobym tego grilla lepiej rozpalił. Patrz jak się tli, toż to rakotwórcze jest(połowa za kiełbaski podziękowała)."
* "No zajmij się gośćmi, a nie tak sam siedzisz(poszedłem po piwo na górę)."
* "Ty to telemaniak jesteś. Ja bym tak z tym ekranikiem to wśród gości nie chodził. Nie ignoruj ludzi!(odebrałem i odpisałem sms)"
-komentowanie praktycznie wszystkiego co robię
-zachęcanie przez moją mamę(z całym szacunkiem, ale imprezę finansowałem ja i nie było mi to do śmiechu, bo portfel świecił pustkami) aby WSZYSCY goście zostali na jeszcze trochę, oprócz tych 3 dni
W końcu nie wytrzymałem. "Gość w dom-Bóg w dom", ale wszystko ma swój umiar. Gdy powiedziałem spokojnie, jasno i wyraźnie, że nie życzę sobie żadnych uwag pod adresem moim, moich metod gotowania/sprzątania/obsługiwania telefonu/wychowywania psa(resztkom jedzenia mówimy stanowcze nie), nastąpiła wielka obraza gości. Bo przecież furiat i wrażliwiec jestem. I psuję im przyjęcie. A oni tylko doradzić chcieli.
Po tej imprezie większość moich znajomych myśli że jestem nieporadny, leniwy, sadystyczny w stosunku do psa, egoistyczny i uzależniony od komórki.
Dziękuję, kochana rodzinko.

rodzina dom znajomi

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (34)

#57846

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jeśli ktoś przeczyta jedną z poprzednich historii, dowie się, że zmarł mi dziadek.
Historia z serii „Z rodziną tylko na zdjęciach”.

Po pogrzebie, babcia była załamana. Nasze ciągłe wizyty nic nie dawały.
Po stypie zaczęli do niej dzwonić dalsi krewni - syn brata dziadka i żona brata dziadka. Babci stan psychiczny się znacznie poprawił.
Babcia się rozpływała „Wiesz, jak Tomuś się ustatkował? Ma dom i firmę. A w domu wszystko na fotokomórkę, elektrycznie robione! I żaluzje, i kamery przy ogrodzeniu, i drzwi! Jak on mnie do siebie zaprasza.”
My wielka radość - babci się polepszyło, wreszcie zachowuje się jak kiedyś.

Któregoś dnia przychodzę do babci, a ta zapłakana. Dlaczego?
Mniej więcej przytoczona rozmowa:
-Ciociu, wpadnij znowu do nas. Może w tym miesiącu?
-Tomuś, nie mogę. Mam tylu lekarzy i jeszcze rehabilitację.
-Ciociu? A wiesz... tak sobie myślałem. Ty masz to mieszkanie. W prawdzie nie w stolicy województwa, ale tylko 5 minut drogi do niej. I do interesów blisko, i wyremontowane je masz. Może dałabyś je mnie, a my byśmy się tobą zaopiekowali?
-Ale Tomuś, ja już je dawno na CI przepisałam i nie mogę tera...

Przekleństwo lub „zakręt” po łacinie w tle i trzask słuchawką.

rodzina

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 490 (560)
zarchiwizowany

#57360

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O tym jak zostałem wreszcie zaakceptowany jako chrześcijanin-niedający datków na parafię przez proboszcza.
Od dłuższego czasu nie daję po prostu pieniędzy na Kościół. Żyję w przekonaniu że tak jak mówi Franciszek, religia powinna być darmowa. Wikary (swój chłop) zrozumiał, że ode mnie kasy niet, jednak z ochotą uczęszczam na różne akcje parafialne-budowa szopki itp. Tylko proboszcz-człowiek starej daty, nie potrafi tego zrozumieć.
Na kolędzie wszedł do mnie proboszcz, a do sąsiadów wikary (chodzą we 2-szybciej). Przy wychodzeniu z mieszkania, proboszcz do mnie powiedział:
-No CI, cały czas odmawiasz datków na Kościół. W następnych jasełkach powinieneś grać Scroodge'a, jak taki z Ciebie skąpiec.
(Tu muszę wyjaśnić dla nie mieszkających w bloku, że słuchali go wszyscy sąsiedzi czekający na klatce na kolędę)
Odpowiedziałem:
-Dobrze, ale ksiądz proboszcz zagra Jakuba Marley'a, skoro taki ksiądz kopertami i skarbonami z pieniędzmi obładowany.
Wikary mało nie spadł ze schodów ze śmiechu i przez jakiś czas słyszałem go na klatce.
Kto był bardziej piekielny?

Dom

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 207 (429)
zarchiwizowany

#57062

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dawno nie pisałem, bo powodu nie było. Teraz jest.
Niedługo przed świętami zmarł dziadek. Gdy tylko sanitariusze opuścili mieszkanie, babcia została sama z ciałem.
Zadzwoniła do mamy i "kochanej" ciotki. Mama w pracy (lekarz) i nie może tak po prostu sobie wyjść podczas operacji, babcia mieszka w okolicy Katowic, ciotunia ma 1 h drogi).
My rzuciliśmy wszystko jak najszybciej mogliśmy i lecimy (ja z uczelni). Przybyliśmy na miejsce po 2 godzinach. Dzwoniny, gdzie ciotka. Jaka odpowiedź? "Ona jest zmęczona i jutro idzie do pracy".
Koniec? Skąd! Łaskawie poinformowała że pojawi się na stypie w charakterze gościa, ale pomóc nie pomoże.

rodzinka

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 126 (274)

#54376

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Gdyby głupota miała skrzydła, większość narodu latałaby hen wysoko...

Wracam autobusem do domu. Tłok, ścisk jak w żydowskim sklepie.

Naraz kontrola biletowa. Co robi starsza pani z psem?
Zaczyna biadolić, że tak jej źle, że chora, pieniędzy na bilet nie ma ani dla siebie ani dla pupilka.
Zmiękło serducho kanara. "Nic nie widziałem, pani wyjdzie z autobusu i wszyscy zadowoleni."
Na co starsza pani "W takim szczerym polu mam wysiadać? Do centrum aż dwa przystanki jeszcze!". I zaczyna się wyzywanie od komuchów, idiotów, gówniarzy i tym podobnych.
I serduszko z ciepłej kluchy w głaz się zamieniło. Dokument jest?
Nie, ale kolejna porcja wyzwisk. Dokumentów nie ma, to patrol wezwany.

Na następne narzekanie na temat chorób i biedy już nikt się nie nabrał.

Autobus

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 736 (788)

#53501

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Siłownia to miejsce gdzie ludzie dzielą się na dwie kategorie: ludzi którzy chcą zmienić swoje ciało i ludzi którzy chcą utrzymać formę.
Czasami jednak pojawiają się ewenementy psujące krew wszystkim dokoła. Zanim przejdę do sedna powiem, że ludzie na siłowni są przewspaniali. Starzy bywalcy mówią do siebie po imieniu i nie jest ważne, jak kto wygląda.
Dzisiaj gdy ćwiczyłem (należę do pierwszej kategorii), przyszedł nowy. Okularki zerówki, białe rurki obcisłe koszulka z jakimś wzorem i telefon z jabłkiem. Ok, pierwsza zasada siłowni-nie oceniać po wyglądzie.
Schody zaczęły się pojawiać gdy:

-chłopak pytał "Gdzie tu jest przebieralnia?" odpowiedź nie zadowoliła króla-nie przebierze się bo my na pewno podglądamy. Łaski bez, czekał aż wszyscy wyjdą, niepotrzebnie tracąc czas.
-zamiast ćwiczeń, chłopak robił sobie sesje na przedmiotach do ćwiczeń. Po uwadze personelu, powiedział że może robić co chce bo zapłacił
-wyśmiewał się z grubych. Na pytanie jak w takim razie jak nie na siłowni grubi mają nabrać formy, odpowiedział "ch*j mnie to, grube świnie niech siedzą w domu"
Gdy jeden paker klepnął go delikatnie za koszulkę, piszczał jak małe dziecko i uciekł do szatni-gość chciał go tylko prosić żeby się przesunął.

Na fanpejdżu siłowni, napisał "Nie polecam moim fanom, zostałem podle potraktowany".
Cóż...

siłownia adult

Skomentuj (66) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 950 (1022)
zarchiwizowany

#53454

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia o nieróbstwie i chamstwie.
Wczoraj miałem wątpliwą przyjemność mieć wizytę u alergologa. Czekałem jako pierwszy razem z moją dziewczyną. Obok nas dosiadła się czterdziestokilkuletnia kobieta i mężczyzna.
Kobieta zaczęła terkotać na całą poczekalnię jak to długo czeka i jak bardzo ma napięty grafik, bo musi odebrać zasiłek dla bezrobotnych i zezłomować jej pięcioletnie auto bo jest już stare.
Również z jej monologu przerywanego potakiwaniem mężczyzny dowiedziałem się że 3000 zł z zasiłków to bardzo mało, oraz że pani nie widziała pracy od 15 lat.
Nigdy nie uderzyłem kobiety.
I tylko dzięki mojej dziewczynie nadal nie uderzyłem.
Pogratulować nieróbstwa i tego, że z naszych podatków żyje się im tak ciężko.

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 97 (295)

1