Profil użytkownika
DoxtraduS ♂
Zamieszcza historie od: | 29 października 2011 - 20:05 |
Ostatnio: | 12 maja 2013 - 21:39 |
- Historii na głównej: 2 z 7
- Punktów za historie: 2228
- Komentarzy: 16
- Punktów za komentarze: 90
O piekielnej dyrektorce.
Nasza szkoła od lat odnosi sukcesy, zarówno sportowe, jak i edukacyjne. Ten rok przyniósł wiele zmian. Oto lista przepisów pani dyrektor:
- Szkoła nie będzie uczestniczyć w zawodach sportowych. Zawodnicy (uczniowie) nie mogą tracić zajęć.
- Dwie osoby przeszły powiatowe zawody z matematyki. Na wojewódzkie nie pojadą. Dlaczego? Bo kolejny etap trwa w czasie zajęć, których przecież nie mogą stracić.
- Wyjazdy klasowe możliwe są tylko w weekendy. Nawet do kina nie możemy wyjść w dzień powszedni.
- Od kilku lat odbywał się wyjazd na ferie do Czech. W tym roku nie ma żadnej wycieczki. Dlaczego? Ponieważ powrót byłby w poniedziałek - dzień lekcyjny stracony...
Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie jak dawniej.
Na koniec cytat trenera siatkówki: "Gdyby głupota mogła latać, pani dyrektor latałaby jak gołębica."
Nasza szkoła od lat odnosi sukcesy, zarówno sportowe, jak i edukacyjne. Ten rok przyniósł wiele zmian. Oto lista przepisów pani dyrektor:
- Szkoła nie będzie uczestniczyć w zawodach sportowych. Zawodnicy (uczniowie) nie mogą tracić zajęć.
- Dwie osoby przeszły powiatowe zawody z matematyki. Na wojewódzkie nie pojadą. Dlaczego? Bo kolejny etap trwa w czasie zajęć, których przecież nie mogą stracić.
- Wyjazdy klasowe możliwe są tylko w weekendy. Nawet do kina nie możemy wyjść w dzień powszedni.
- Od kilku lat odbywał się wyjazd na ferie do Czech. W tym roku nie ma żadnej wycieczki. Dlaczego? Ponieważ powrót byłby w poniedziałek - dzień lekcyjny stracony...
Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie jak dawniej.
Na koniec cytat trenera siatkówki: "Gdyby głupota mogła latać, pani dyrektor latałaby jak gołębica."
Ocena:
633
(721)
Takiej opowieści na Piekielnych jeszcze nie widziałem.
Słowem wstępu:
Jak co sobotę rezerwujemy sobie na 16.00 jedyny w naszym mieście orlik (boisko do gry). Aby się zarejestrować trzeba zgłosić 10 osób do gry z 3-dniowym wyprzedzeniem. Każdy z uczestników podaje swoje dane (bo opiekun orlika musi wiedzieć kogo wpuszcza). Ostatnio bardzo miły Pan musiał wyjechać na kilka dni. W jego miejsce przyszedł ON.
Historia właściwa:
Godzina 15.55, podchodzimy do "budki" opiekuna orlika [O]. Nasz kapitan [K] chce potwierdzić nasze przybycie,czyli potwierdzić rezerwację.
[K] Dobry! Już jesteśmy, dostaniemy kluczyk od "jedyneczki"? (to nasza stała szatnia)
[O] Żadnego klucza nie będzie! Boisko zarezerwowane!
[K] Tak, wiem, sami je zarezerwowaliśmy u poprzedniego opiekuna.
[O] Stara lista nieważna.
[K] Dlaczego? Przecież nawet na tablicy (z rezerwacjami) jest napisane, że teraz my wchodzimy.
[O] Ja gówniarzy wpuszczać nie będę! Boisko zarezerwował sobie ktoś inny.
[K] Ale ono już było zarezerwowane!
W tym momencie przyszli mężczyźni [M] na oko w okolicach 30.
[M] Cześć Robert, dasz nam kluczyk?
[O] Tak "jedyneczka" jest wolna. Tamci (aktualnie grający) już za minutkę schodzą.
W tym momencie kumpel wybuchnął.
[K] Ten kluczyk to my powinniśmy dostać! Oni nie mają rezerwacji.
[M] Wy***aj zasrańcu! Albo robicie wypad, albo ci po ryju nakopie!
[O] Słyszałeś kolegę? Czy może mam ci powtórzyć?
I tak sobie pograliśmy...
Słowem wstępu:
Jak co sobotę rezerwujemy sobie na 16.00 jedyny w naszym mieście orlik (boisko do gry). Aby się zarejestrować trzeba zgłosić 10 osób do gry z 3-dniowym wyprzedzeniem. Każdy z uczestników podaje swoje dane (bo opiekun orlika musi wiedzieć kogo wpuszcza). Ostatnio bardzo miły Pan musiał wyjechać na kilka dni. W jego miejsce przyszedł ON.
Historia właściwa:
Godzina 15.55, podchodzimy do "budki" opiekuna orlika [O]. Nasz kapitan [K] chce potwierdzić nasze przybycie,czyli potwierdzić rezerwację.
[K] Dobry! Już jesteśmy, dostaniemy kluczyk od "jedyneczki"? (to nasza stała szatnia)
[O] Żadnego klucza nie będzie! Boisko zarezerwowane!
[K] Tak, wiem, sami je zarezerwowaliśmy u poprzedniego opiekuna.
[O] Stara lista nieważna.
[K] Dlaczego? Przecież nawet na tablicy (z rezerwacjami) jest napisane, że teraz my wchodzimy.
[O] Ja gówniarzy wpuszczać nie będę! Boisko zarezerwował sobie ktoś inny.
[K] Ale ono już było zarezerwowane!
W tym momencie przyszli mężczyźni [M] na oko w okolicach 30.
[M] Cześć Robert, dasz nam kluczyk?
[O] Tak "jedyneczka" jest wolna. Tamci (aktualnie grający) już za minutkę schodzą.
W tym momencie kumpel wybuchnął.
[K] Ten kluczyk to my powinniśmy dostać! Oni nie mają rezerwacji.
[M] Wy***aj zasrańcu! Albo robicie wypad, albo ci po ryju nakopie!
[O] Słyszałeś kolegę? Czy może mam ci powtórzyć?
I tak sobie pograliśmy...
orlik - boisko
Ocena:
468
(534)
1
« poprzednia 1 następna »