Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Iksowate

Zamieszcza historie od: 28 maja 2017 - 10:34
Ostatnio: 29 czerwca 2018 - 1:42
  • Historii na głównej: 15 z 27
  • Punktów za historie: 1796
  • Komentarzy: 76
  • Punktów za komentarze: 223
 
[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
6 stycznia 2018 o 23:12

@divine: po to, zeby: - nie mieć klopotow, alimenty mi się nie należą, bo w tym roku zarabiam bardzo dobrze, nauke zaczynam od października. - Genu pazerności po ojcu nie odziedziczyłam. Jaki był taki był, ja nie muszę być jak on. A w ciągu tych kilkunastu miesięcy dlug by urósł. Ja wiem , że to nie by była kropla w morzu, ale dla mnie to bardzo nieuczciwe. Ja chcę tylko to, co moje. Myslalam, że to w miarę logiczne

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
14 grudnia 2017 o 22:18

@bazienka: techniczna informacja, smartfony mają faktycznie podstawowy słownik. Może trochę więcej niż podstawowy, ale każdego słówka w nim nie ma. Mam opcje, że telefon 'uczy się' z smsów i innych takich. Ale jeszcze nie użyłam słowa przykuty;p Papierek w życiu ucznia dużo pomaga, moim największym problemem jest dysgrafia i naprawdę wiele bym dala, żeby mieć lepsze pismu, a ćwiczenia w moim przypadku g... Dają. Co mi po papierka skoro nie umiem ładnie napisać życzeń urodzinowych dla Mamy? Zresztą orrografy mnie sam wkurzają. Tym bardziej jeśli widzę je u siebie

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
14 grudnia 2017 o 21:59

Ja wiem, że JA NIE JESTEM OD TEGO, ale co to za moda z tą interpunkcją? Od kiedy kilka miesięcy temu skoczyłam szkołę zmieniły się zasady stawiania znaków? Teraz po kropce nie robi się przerwy? Po przecinku też? Za moich czasów w szkole uczyli, że przecinek stoi bezpośrednio za literą, a przerwa natomiast za owym przecinkiem, nie odwrotnie.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
14 grudnia 2017 o 18:43

@bazienka: powiem ci, że do pracy opiekunki (nie pielęgniarki, to różnica w domach opieki - na szpitalnych oddziałach ZOL 'piguły' robiły wszystko, przynajmniej parę lat temu) nie potrzebujesz wysokich kwalifikacji (patrz ja;p), jej zadaniem jest umycie, przewinięcie pacjenta, rozdanie kolacji i posprzątanie obiektu. Nic wielkiego. Mam wraznie, że wiele poznanych tam kobiet pracuje w tym zawodzie z przypadku, nie mają za grosz empatii, ludzi ze wszelkimi alzheimerami (nie znam sie, mam na myśli 'duze dzieci') zbywają, byle mieć czas na fajkę. A Asia to jest taki typ 30-kilkuletniej blachary z motylkiem na tyłku, która bardziej pasuje do wiejskiej dyskoteki niż do tego typu pracy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
14 grudnia 2017 o 18:33

@bazienka: to nie jest tak, że nie znam ortografii. Zanim dostałam opinię z poradni/od polonisty (też bierze udział w tym procesie, musi jakieś papiery wypełnić) musiałam udowodnić, że znam reguły. Tak to się przynajmniej odbywała niecałe 10 lat temu. A i w konkursach tez brałam udział i zajmowałam dosyć wysokie miejsca. Poza tym w ciągu tygodnia czytam czasem więcej niż statystyczny Polak przez rok (czyli podobno trochę ponad jedna książka;p). Po prostu, kiedy piszę dużo i szybko robię takie głupie błędy jak 'standarcik' i 'kąpozytor'. Dodatkowo myle 'r' i 'l', ale to wynika z mojej wady wymowy raczej. Typowy dyslektyk zna (powinien) zasady ortograficzne tylko ich nie stosuje. To generalnie dosyć złożona sprawa. I co do słownika. Uciekło Ci, Bazienko, że dopisałam iż mam nowy telefon i jeszcze nie 'nauczył' się pisać:p. Wykrywa błędy tam, gdzie ich często nie ma

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 23) | raportuj
13 grudnia 2017 o 14:50

@Limek: poprawione! Mam okropną dysleksję ze wszystkimi z nią zwiazanymi fajerwerkami, a i telefon nowy, więc błędów nie poprawia jeszcze:). Przepraszam i obiecuję ortograficzna poprawę;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 grudnia 2017 o 15:12

Sluchajac tych wszystkich historii czuje się jak ostatni frajer,bo jem to co babcia, a naszym szaleństwem za 'domowe' jest kupno kakao i w weekendy gotowej sałatki na kolację za 3 euro. Moja zmienniczka mila lodowe wypchana drogimi słodkimi napojam, chemie do prania znalazłam taka najtańsza, że moja koszula zdjęta z suszarki jest twarda i sztywna jak wyprasowana,a żelazka to ona nie widziala nigdy;p. Od mamy z kolei słyszałam że przyjechała kobieta kiedyś własnym autem, nakupowala środków czystości dla siebie i odjechała.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 grudnia 2017 o 14:59

@Day_Becomes_Night: nie do każdej osoby potrzebny jest niemiecki. I to 'dukanie' też jest przesadzone. Pewnie chodzi o komentarz, mój język nie jest taki zły, po prostu wszystkie ważne sprawy (rozmowy z lekarzami) czy delikatne kwestie (podejrzenie o kradzież) załatwiam po angielsku żeby uniknąć nieporozumień. Nie zawsze trzeba dużo mówić w tej pracy, a Jet to świetna okazja do nauki. Przeważnie potrzebna jest pomoc w domu i tyle.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
7 grudnia 2017 o 17:46

@Day_Becomes_Night: jeśli babcia się nie skarży, a wcześniej o G słowa złego nie słyszałam, to się nikt nie dowie. Babcia jest samodzielna. Wszystko, co muszę zrobić to posprzątać, ugotować, wyprać i pomoc w takich rzeczach jak toaleta. Poza tym babcia czyta i szyję, więc małe szanse, że G by ktoś na czymś złapal. A że zawartości lodówki nie sprawdzają to mnie cieszy, złapaliby mnie na kulinarnych grzeszkach typu gotowe filety rybne (no co ja zrobię jak nie umiem w rybach, a babcia lubi?;)). Rodzina niekoniecznie ma wywalone, często odwiedzają babcie wnuki i syn z dalszego miasta, regularnie wbija zięć, a córka mieszka obok i mogę zaręczyc, że pracuje od rana do wieczoram. Pani jest też zabierana w weekendy więc nie jest źle, słyszałam o bardziej nieczulych rodzinach ;p

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
7 grudnia 2017 o 17:07

@bazienka: tutaj po prostu muszę zaczekać na anglojęzyczną córkę pani, jednak to jest delikatna sprawa i mój kali-jesc-kali-pic niemiecki może nie być odpowiednią opcją, bo, nie broniąc nikogo, może akurat G miała w tym czasie rzeczywiście jakiś nadprogramowy wydatek i dlatego nie zostały żadne pieniądze dla mnie :p, w co wątpię, bo dostajemy je w sobotę wieczorem, a ja przyjechałam we wtorek. Inna inszość, że lodówka jest pełna, a i obiady nagotowane na cały tydzień. Mimo wszystko, zważywszy na opakowania, dziwne, że tyle kasy na to poszło;p

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
7 grudnia 2017 o 16:26

@meeg: resztki z obiadu. Zdrowo

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
4 grudnia 2017 o 16:09

@mijanou: za koleżankę nie odpowiadam. Na Areczka zadziałała grozba telefonu na policję. Nie wiem co pozostałe dziewczyny później zrobiły, bo my wyjechałyśmy.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
4 grudnia 2017 o 12:01

@maat_: dlatego podkreśliłam słowo 'marokański':). Jestem ostatnia osoba, którą można osadzic o ksenofobie, no ale sorry... A co do policji chyba bardziej liczyłam że dziewczyny zadzwonia. Inna sprawa, że podziwiam każdego, kto w takich sytuacjach myśli jasno. Sama nie pamiętam wielu szczegółów z tamtej sytuacji. Tyle, że na kuchence stała patelnia z olejem.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 13) | raportuj
4 grudnia 2017 o 11:52

@mijanou: wybrał drogę rozpuszczania aromatu brudnych skarpetek. Zwracanie uwagi na osrany kibel czy zapchany zlew nie skutkowały, a w brudziw żyć nikt nie będzie. Znaczy nie my. Co ciekawe areczek nie miał własnych naczyń i był o tyle bezczelny, że narzekał iż nie ma w czym gotować, bo któraś z nas nie umyła własnych. W końcu zaczęłysmy zamykać na klucz w pokojach. Też się oburzał.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 29) | raportuj
29 listopada 2017 o 21:24

Dałeś się namówić, mimo iż wiedziałeś, że za siku w domu 'go zleje'? Cóż żarty żartami, ale z jakiejś przyczyny psa 'na siebie' nie dostał.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
26 listopada 2017 o 14:38

@mijanou: swoją drogą mam w rodzinie opinie panikary. Moja piekielna siostra kiedyś notorycznie wypuszczała kolejnego kota, takiego typowo domowego. Swoją drogą nie wiem jak to zrobię, ale na studia pojedzie ze mną

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
26 listopada 2017 o 14:22

@mijanou: nie do końca się zrozumialysmy. Znów ;) już piszę sprostowanie.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 6) | raportuj
26 listopada 2017 o 13:05

@KIuska: polecam przeczytać pierwsza historie o obleśnej ance. wynika z niej częściowo moja sytuacja mieszkaniowa. Nie będę się wdawać w dyskusje na temat nie związany z wyżej opisaną historią. Zresztą mylisz się. To twoje 'umywanie rączek' chyba nie ma związku z tym, że jak tylko będę w stanie planuje zrobić związane z psem małe piekiełko współlokatorce... Tfu! Ukochanej siostrze. Z zewnątrz wszystko wydaje się proste.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż

« poprzednia 1 2 3 4 następna »