Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Jacobs

Zamieszcza historie od: 13 kwietnia 2012 - 1:54
Ostatnio: 26 maja 2018 - 9:48
  • Historii na głównej: 17 z 21
  • Punktów za historie: 23185
  • Komentarzy: 201
  • Punktów za komentarze: 2923
 
zarchiwizowany

#54383

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wycieczka szkolna z okazji dnia dziecka-jakiś teatr, spacer, lody wliczone w wycieczkę. I przy powrocie-NIEPLANOWANA wizyta w McDonaldzie. Bo nauczycielki i opiekunki głodne, bo po drodze, bo mamy nadmiar czasu, a dzieciaki już oszalały ze szczęścia" Pieniądze właściwie wszyscy mają z domów, ci co nie mają to pożyczają. Ja oczywiście nie miałem swoich pieniędzy, i nie przyjaźniłem się z nikim na tyle, żeby pożyczać, zresztą nie za bardzo miałbym z czego oddać. Mówię jednej pani że boli mnie brzuch i chcę zostać w autobusie. "Nie, nie, idziemy wszyscy". Po cichu liczyłem, że ktoś się zlituje i mi kupi hamburgera, ale skończyło się na tym, że wyjąłem własną kanapkę i jadłem, żeby już tak bardzo nie odstawać. Ale nadeszła odsiecz-pani opiekunka (świetliczanka), nie mogła mi pozwolić na takie upokorzenie. I, chyba po to żebym lepiej się poczuł, zawinęła mi moją kanapkę w cudzy papierek po hamburgerze. Mniam...

takie tam

Skomentuj (109) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 470 (590)
zarchiwizowany

#52483

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kupowałem ostatnio na ryneczku jagody (3zł za szklankę:) i przytoczę pewną sytuację sprzed kilku lat.
Z moim chłopakiem też zbieraliśmy jagody na sprzedaż. Robota ciężka, trzeba wstać bardzo wcześnie, dojechać do lasu, poszukać dobrego miejsca, naschylać się, podźwigać wiadra do miasta żeby możliwie jak najwcześniej zająć miejsce na ryneczku i jeszcze wystać kilka godzin. Wtedy cena za szklankę to było ok 1,5zł-2zł. Zazwyczaj ktoś jeszcze stał w pobliżu więc umawialiśmy się na tą samą cenę, najczęściej właśnie 2zł. Często stali ci sami ludzie i nie było problemu. Raz ustawiła się obok młoda dziewczyna, akurat na zmianie był mój chłopak, umówił się z nią na 2zł, zgodziła się... Ale jak ktoś brał u niej jedną szklankę, to proponowała że sprzeda dwie za 3zł za, a za każdym razem jak ktoś podchodził do Dawida, dziewczyna wyrywała się z tekstami: "pani/panie, ja sprzedam za złotówkę".
Tylko kilku klientów się nie pokusiło, uznając, że tańsze to gorsze, a jedna pani sama jej powiedziała żeby nie podbierała klientów i kupi za 2zł bo ją jeszcze stać.
Dawid zwrócił dziewczynie parokrotnie uwagę, ale w końcu jak chciała sprzedawać za bezcen to proszę bardzo. Jak wpadłem do niego po południu z kanapkami i piciem, to dziewczyna kończyła robotę, a Dawid sprzedał może 1/5 tego co mieliśmy. Ale był jeszcze czas, i do 17.00 sprzedaliśmy właściwie wszystko za normalną cenę, a te jagody co zostały, już przygniecione zjedliśmy sami. A po kilku dniach gdy rozmawiałem o tej sytuacji ze znajomą kobietą, to przyznała się, że to jej córka, którą poprosiła o zastępstwo (bo bolały ją plecy), i której się po prostu nie chciało długo stać, więc wyprzedała jagody zebrane przez matkę za pół ceny.

ludzie z lasu:>

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 315 (419)
zarchiwizowany

#36792

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zaczynam wierzyć, że niektórzy naprawdę mają we łbach zgniłe siano :/
Mój chłopak niedługo ma wyjść ze szpitala. Przeszedł lekki udar, operację, nie jest w ogóle w formie, ma trochę problemów z poruszaniem się. I z tej okazji musiałem zaopatrzyć się w pieluszki dla dorosłych (wolę żeby nie wstawał sam i nie chodził po mieszkaniu jak ja będę w pracy).
W aptece baba przede mną, około 50 letnia, kupowała to samo i kiedy farmaceutka powiedziała, że przyniesie z zaplecza, wtrąciłem się i poprosiłem, żeby wzięła od razu dwie paczki.
Klientka zwróciła się do mnie
- Co, też obłożnie chory w domu? - spytała, raczej nie współczująco, jednocześnie przewracając oczami.
- Mhm - kiwnąłem głową - Mam nadzieję, że już niedługo - dodałem, mając na myśli, że Dawid szybko wyzdrowieje.
- Aa, rozumiem - machnęła ręką, uśmiechnęła się i ściszyła trochę głos - Też tylko czekam, aż ten mój się wykończy (!) Ile można, co? Sam wiesz.
:/
Nie mam słów (poza niecenzuralnymi)

głupie ludzie :/

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 453 (561)

1