Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

LJ73

Zamieszcza historie od: 18 listopada 2013 - 17:00
Ostatnio: 30 marca 2018 - 11:23
  • Historii na głównej: 5 z 8
  • Punktów za historie: 1395
  • Komentarzy: 72
  • Punktów za komentarze: 187
 
zarchiwizowany

#76802

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ostatnio dużo przemieszczam się samochodem i chciałem podzielić się trzema piekielnymi zjawiskami zaobserwowanymi na polskich drogach na przykładzie sytuacji z ostatniej soboty.

Bomba na A4 - auto uderzyło w barierki i wykonało kilka obrotów po pasach. Od razu korek (choć wyłączony tylko jeden pas), bo przecież każdy musi się dokładnie przyglądnąć co to się wydarzyło, a może jeszcze zrobić selfika na tle dogasającego wraku samochodu.

Janusze sensacji - przyjmijcie do wiadomości, że jeśli każdy z tych kilkuset samochodów będzie zwalniać, aby się przyglądać to będziecie powodować korki, czego najlepszym przykładem było spore zatwardzenie na przeciwległej stronie, gdzie - poza szukającymi sensacji - nie było absolutnie żadnych przeszkód.

Janusze korytarza ratunkowego - najgorszy przypadek. W sytuacji jw. słyszę "na" radiu CB że dwa kilometry za mną "leci" eRka na gwizdkach, a że pojazd mój wyposażony jest w "trochę" lepsze radio (brat zawodowo zajmuje się radiokumunikacją) to i wcześniej, i wyrażniej słyszę co się dzieje więc "przedłużam" mówiąc "Panowie na lewo, Panie na prawo, karetka na gwizdkach, robimy korytarz ratunkowy". Na co jakiś "nieogar" odpowiada, że przecież karetka ma pas awaryjny. Naprawdę ?? Powiedzcie mi proszę jakim bezmózgiem trzeba być, aby to wymyślić. W zimie pas awaryjny z reguły nie jest odśnieżany. W lecie natomiast na awaryjnym dość często można spotkać gotujące "wodę" auta - czajniki, szczególnie po postoju w korku przy temperaturze oscylującej w zakresie +40 st. C. Wiem że Polak potrafi i były przypadki zmiany koła gdy zatrzymany samochód stał przy lewej krawędzi lewego pasa, ale litości - korytarz ratunkowy robimy zawsze pomiędzy lewym a prawym pasem zjeżdżając do najbliższej krawiędzi drogi.

Janusze suwaków - zdecydowanie domena słoików, którzy nie potrafią pojąć co oznacza znak D-56. Rozumiem, że w pipidówkach i na wioskach z których pochodzą nie ma dróg o dwóch pasach w jednym kierunku, ale jeśli już "porwali" się na przygodę życia i wjazd do większej miejscowości to niech ogarną zasady poruszania się po niej.
Mam nadzieję, że Policja weźmie się za "wychowanie" szeryfów, bo D-56 to nie zalecenie, a polecenie - nakaz odpowiedniego zachowania się na drodze. Nie dostosowywanie się do niego powoduje naprawdę duże utrudnienia i kilometrowe korki.

A4 gdzieś w okolicach Bochni

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -8 (28)
zarchiwizowany

#76508

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piekielna firma kurierska DiaPełD. Kolejny raz wywinęli numer świadczący o delikatnie mówiąc bałaganie panującym w ich firmie.
Sytuacja właściwa - przesyłka z centrum Krakowa do centrum Warszawy.
Nadanie 27.12 w Krakowie, paczka dostarczona osobiście do oddziału na Płk Dąbka (miałem nadzieję, że wpłynie to w jakikolwiek sposób na skrócenie czasu dostarczenia do adresata).
29.12 dostaję informację od adresata, że przesyłka nadal w krakowskim oddziale. Szybki telefon do oddziału i odpowiedz "przesyłka zaginęła" (!) Jak widać w przypadku tej firmy nie sztuką jest zgubić przesyłkę na terenie jednego budynku.
Dzisiaj 30.12 kolejny telefon do oddziału - jest, cudowne odnalezienie. Niestety - jak mi wyjaśnił konsultant na infolinii - przesyłka odnalazła się już po wyjechaniu transportu zatem przesyłka trafi do Warszawy dopiero w poniedziałek 02.01. Gwarancja dostarczenia przesyłki w 48h w tym przypadku rozciągnęła się dwukrotnie. Niestety odbiorca przesyłki w poniedziałek nie odbierze, gdyż wylatuje dzisiaj do Norwegii. W związku z tym przesyłka odbije się w Warszawie i wróci do mnie (chyba, że po drodze firmie uda się ją ponownie zgubić). "Kombek" przesyłki wiąże się dla mnie z dodatkowymi kosztami wynikającymi z podróżą powrotną paczki.
Próbowałem wydobyć cokolwiek więcej szczegółów od konsultantów na infolinii, ale konia z rzędem jeśli komuś się to uda. Na pytania ogólne, co i w jakim zakresie obejmuje reklamacja odpowiedź przypominała bełkot Masaja po wizycie u stomatologa. Na szczegółowe pytania dotyczące zwrotów kosztów i utraty dochodu konsultanci w skrypcie mają wpisaną jedyną słuszną odpowiedź: "nie jestem w stanie udzielić Panu odpowiedzi na to pytanie". Nosz&^#$% naprawdę ??

Krótkie wyjaśnienie dlaczego zdecydowałem się na zawarcie paktu z DiaPłeDem. Otóż zamawiając wieczorem 22.12 kuriera z żółtej firmy na D.. otrzymałem odpowiedz zwrotną, że najbliższy termin odbioru przesyłek to 28.12 (tak byli doładowani zleceniami). Zdecydowałem zatem, że przesyłkę dowiezie DiaPełD, bo oni przyjmowali na dzień wcześniej czyli 27.12. Na tej podstawie doszedłem do (błędnego jak się ostatecznie okazało) wniosku, że jest większa szansa na dostarczenie przesyłki z DiaPłeDem na 30.12 - gwarancja dostawy 48h. Żeby mieć pełny obraz sytuacji 28.12 wysyłałem żółtymi kurierami D..em 3 przesyłki, z czego dwie jechały na koniec świata. Wszystkie dotarły szczęśliwie 29.12.
P.S.
Nie, nie mam żadnych udziałów w żółtej firmie D.. ani też nie dostaję żadnych profitów z tego, że "przejechałem" się po DiaPełDzie.
Po prostu przestrzegam przed głupotą którą popełniłem. Ostatecznie wyszło na to, że rozmieniłem "święty spokój" na niecałe 1 zł (różnica w cenie przesyłki). A teraz czeka mnie batalia reklamacyjna i świecenie oczami przed Klientem.

Kraków DPD kurierzy

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 10 (44)
zarchiwizowany

#70831

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kobieta zanabyła u mnie na Alledrogo przedmiot.
Z lekka mnię podprostowała a'propos możliwości odbioru, więc postanowiłem być odrobinę piekielny, a że okoliczności są sprzyjające to jako najszybszą formę dostarczenia przesyłki wybrałem odbiór w sklepie sportowym u mojego szwagra.
Hasło wywoławcze, bez którego szwagier nie wyda przesyłki to nick Kobiety na Alledrogo.
Nick Kobiety na Alledrogo to ... werble... uwaga, uwaga... " Dejmispokój"
Dużo bym dał, aby zobaczyć moment odbioru przesyłki, szczególnie gdy w sklepie byliby inni klienci ;)

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -14 (18)

1