Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

LudekZWypizdowa

Zamieszcza historie od: 7 grudnia 2011 - 16:30
Ostatnio: 9 grudnia 2015 - 21:56
  • Historii na głównej: 9 z 16
  • Punktów za historie: 7621
  • Komentarzy: 24
  • Punktów za komentarze: 138
 
zarchiwizowany

#26290

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Moja siostra korzysta z pomocy opieki społecznej jak i naszej. Z racji tego że jej pomagamy była ostatnio u nas wizyta przedstawicielki MOPS-u. No i siedzi sobie pani wizytatorka w salonie, rozmawia z mamą. Czasem odwiedza nas siostrzeniec, wtedy miał przyjść prosto po szkole. Drzwi się otwierają, do domu wchodzi Kacperek (7 lat), rzuca plecakiem i krzyczy: ja pierd0le ale się najeb@łem, taką fazę miałem! Ja powstrzymałem śmiech, mama i wizytatorka karpik...

Co się okazało? Mój siostrzeniec "podsłuchał" rozmowę swojej wychowawczyni w sali w czasie przerwy... Nie ma to jak dyskretne rozmowy wśród pierwszoklasistów.

szkoła

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 174 (218)

#23313

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zaobserwowałem ostatnio piekielność ze strony pewnego pana.

Pan ten za cel swojej rozrywki obrał sobie górkę w pobliżu mojego bloku, na której najczęściej bawią się małe dzieci - zjazdy na sankach, bałwany i te sprawy. Pan ma psa, dużego psa. Wiadomo, że duży pies to duża kupa. Pan po swoim psie nie sprząta. Gorzej - pan kupy po swoim psie przysypuje delikatną warstwą śniegu tak aby nie było ich widać i szybciutko ucieka. Do specjalnie ustawionego kosza na psie odchody ma może 10 metrów, są tam nawet darmowe torebki na kupy.
No ale lepiej zostawić taką kupę, może akurat jakieś dziecko w nią wpadnie i się ubabra, a pan będzie miał dodatkową rozrywkę.

osiedle

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 606 (690)
zarchiwizowany

#22413

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuje, a właściwie pracowałem jako merchandiser. Co było powodem zwolnienia? Nie zastosowanie się do poleceń kierownika. Co było poleceniem kierownika? Ułożenie produktu zgodnie z jego wytycznymi (zgodnie z kodem producenta). Co w tym piekielnego? To że kod producenta znajduje się wewnątrz opakowania. Otwarcie i ponowne zamknięcie towaru zajmuje około dwóch minut. Liczba sztuk mojego asortymentu w półce wynosiła w przybliżeniu 2000. Dobrze by było zadbać też aby podczas segregacji klienci czegoś mi nie pomieszali. Jaki był cel tego? Nie wiem, nigdy wcześniej nie było takiej potrzeby.

Końcem roku sklep przygotowywał się do inwentaryzacji: zamówienia wstrzymane, stan magazynowy zliczony, klienci opróżniają półki - w związku z czym każda moja wizyta była ozdobiona ochrzanem od kierownika: bo na półkach brakuje towaru (ale jednocześnie był ochrzan jak chciałem dołożyć z magazynu - tak źle, tak niedobrze).

Załóżmy że mam czas pracy w grafiku mam ustalony w godzinach 14-20. O godzinie 9 dostaje telefon że przyjechała dostawa i mam się pojawić wcześniej. Punkt 10 wchodzę na halę po zaplanowanych 6 godzinach (czyli o 16 nie 20) melduję wykonanie pracy i chce otrzymać podpis że byłem. Dowiaduję się przy tym że mimo wszystko mam zostać do godziny 20 ponieważ wcześniejsze przyjście nie zwalnia z wcześniejszego wyjścia (a telefon od kierownika?). Tak więc idąc tokiem myślowym przełożonego jestem 60 zł w plecy i mam zmarnowane dodatkowe 4 godziny.

Na koniec kwestia stroju: mój nigdy nie był odpowiedni (koszulka z logo producenta i jeansy) - no bo jak to towar wykładać w firmowej koszulce? Do tego powinien być garnitur, i to nie byle jaki - najlepiej jakiś drogi i markowy zakupiony na własny koszt (w przypadku zabrudzeń - co trudne nie było - miałem go czyścić również na mój koszt)! Swoją firmę trzeba godnie reprezentować. Dziwne tylko że szef wszystkich szefów chodził w koszuli wizytowej i jeansach a mi kazano w garniaku.

Mam zamiar kupić flaszkę i przynieść kierownikowi na stoisko (umiejscowione centralnie pod kamerą) i podziękować za to że mnie zwolnił i nie muszę się już męczyć z takim debilem jak on.

Market budowlany na C

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 177 (217)

#21779

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia piekielni.pl/19836 skłoniła mnie do napisania poniższej historii. Działa się ona parę godzin wstecz, słyszałem ją podczas spaceru z psem, więc tekst jest dobrze odzwierciedlony. Pod blokiem stało trzech chłopaków, w wieku 15 lat (znam ich z widzenia). Jeden z nich dzwonił do pewnej dziewczyny w moim bloku, powiedzmy Violi (też 15 lat). Oto co powiedział:

- Siema! Co robisz? No to zejdź do nas, czekamy pod blokiem, bo Paweł chce sobie poruchać, dobierał się do Klaudii ale spierd*liła mu do domu. Spoko, to czekamy na ciebie, narka!

PS: jedna dziewczyna z naszego bloku, w wieku 15 lat chodzi już z brzuchem ;)

osiedle

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 645 (735)

#22009

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wszyscy wiemy iż ludzka głupota jest nieskończona. Oto jeden z przykładów tej głupoty. Osiedle na którym mieszkam jest o tyle fajnie zbudowane iż jest na nim wiele dróg pożarowych i odpowiednie służby nie mają problemu z dojazdem do budynków. Służą one również jako deptaki dla ludzi. W jednym z bloków wybuchł pożar. Straż pożarna wezwana, wozy po kolei dojeżdżają pod wskazany adres ale jeden nie bardzo może przejechać. Dlaczego? Ponieważ ONA (jakaś starsza kobieta która miała predyspozycje do bycia plastikiem) szła środkiem drogi pożarowej uniemożliwiając przejazd. Zwrócenie uwagi skutkowało tekstem: "bo ona idzie po chodniku i ma prawo". Dopiero strażak, który wyszedł z wozu siłą usunął ją z drogi, wpychając w krzaki.

osiedle

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 872 (890)

#20678

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z dziś rano.
Dzwonek do drzwi, podchodzę, patrzę przez wizjer, a tam [P]olicja. Otwieram.

[P] Dzień dobry, porucznik Borewicz, dostaliśmy informację, że znosi Pan do domu martwe zwierzęta.
[Ja] O.o
[P] Możemy wejść?
[J] Proszę.
Wchodzą do salonu, leży tam mój pies.
[P] To ten martwy pies? Co mu jest?
[J] Śpi.
[P] Z otwartymi oczami?
[J] Tak, narkoza pewnie działa jeszcze, miał czyszczone zęby.
Wykonali telefon do lecznicy, wszystko gra.
[P] Ma pan jeszcze jakieś zwierzęta?
[J] Za wami jest królik, proszę nie podeptać.
[P] A w tamtym pokoju co są drzwi zamknięte?
[J] Tam śpi mama ale bez narkozy i żyje.

Jak to miło, że sąsiedzi tak o mnie dbają i dzwonią na policję już kolejny raz nie mając przyczyn... Chyba mnie nie lubią.

Dom

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1075 (1105)