Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Lyra108

Zamieszcza historie od: 8 listopada 2015 - 22:11
Ostatnio: 9 grudnia 2017 - 19:49
  • Historii na głównej: 4 z 4
  • Punktów za historie: 803
  • Komentarzy: 33
  • Punktów za komentarze: 132
 
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
16 maja 2017 o 15:15

@KatzenKratzen: No to jest właśnie dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Ale patrząc dziś na to co ludzie wyprawiają i co kradną to chyba już nic nie powinno mnie dziwić.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
16 maja 2017 o 12:26

@Polio: Wątpię. Raczej pojawiłaby się wtedy jakaś informacja na drzwiach, gospodarz budynku zawsze wywiesza informacje o wszelkich remontach/przeglądach itd. A kartka o niewpuszczaniu obcych osób i kradzieżach akurat po tym wydarzeniu też moim zdaniem nie była przypadkiem.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
23 maja 2016 o 10:26

Dobrze, nie będzie tekstu o łące i "morderczych" kleszczach, bo widzę, że wywołują niepotrzebne emocje :P

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 36) | raportuj
22 maja 2016 o 21:38

@krolJulian: Wiem ;p Może no faktycznie przesada, jednak nie sądzę, by ciąganie dzieci w wysokie trawy i krzaki by cyknąć kilka fotek było w ten skwar dobrym pomysłem (a była tam też dwulatka), zwłaszcza, że w trawie znaleźliśmy dwa maleńkie króliki, drżące ze strachu. Musieliśmy odciągnąć dzieciarnię, bo by je zamęczyły.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 kwietnia 2016 o 22:32

@LoMara: Och, więc bardzo chętnie urodzę dziecko upośledzone i z gwałtu. Tylko zaadoptujesz je potem ok? Adopcja ze wskazaniem. Bo rozumiem, że bronisz nie tylko życia POCZĘTEGO, ale też NARODZONEGO? A może się mylę i mało obchodzi cię to,co po porodzie stanie się z matką i dzieckiem? -.-

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
27 lutego 2016 o 19:01

Ja pierniczę, jak nudne życie trzeba mieć by robić coś takiego? O.o :|

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
13 lutego 2016 o 0:48

News tygodnia: Ciocia wreszcie wzięła się w karby i znalazła pracę! Może to idzie ku jakiejś lepszej zmianie...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
27 stycznia 2016 o 11:21

@gatto31: Ja powoli podejrzewam że u niej występuje jakiś syndrom, podobny do tego u kobiet bitych przez swoich partnerów. Ile już było tu historii że facet znęcał się nad kobietą, bił, poniżał, a ta nadal przy nim trwała, bo "a może się zmieni", "on taki jest"... Trwają w takich toksycznych związkach, dla nas to niezrozumiałe. Nie wiem, może tu jest podobnie. Ciocia coraz bardziej się zamyka, nie chce się zwierzać mojej mamie, która chce dla niej jak najlepiej ani dziadkom. Nikt nie wie na dobrą sprawę co się tam u nich dzieje. A ona jakby nie potrafiła (nie chce???) się z tego uwolnić.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
26 stycznia 2016 o 22:29

@naste: Powinna, jakoś nie działa. Wcześniej zajmowała się w kółko dziećmi, bo jedno do szkoły, jedno do przedszkola, zaraz odebrać trzeba, obiad dać, lekcje zrobić... W teorii dziadek mógłby dzieciaki odbierać ze szkoły, posiedzieć z nimi, zająć się (zwłaszcza że szkoła obok dziadków praktycznie) i czasami tak robi, ale może nie w tym leży kwestia? Nie wiem. Kwestia inna że w naszym mieście ciężko dość o pracę, nie jestem pewna czy szukała i nie znalazła, czy nie szukała nigdy. Nawet moja mama już zdenerwowana tym jest i twierdzi że powinna wziąć się w karby, ale za nią nikt tego nie zrobi. A mam wrażenie że do niej powoli też już nic nie dociera, by uwolnić się z tej sytuacji.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
26 stycznia 2016 o 22:26

@gatto31: Ba powinna. Tylko żeby się umiała zebrać do kupy i to zrobić. Ja naprawdę nie pojmuję co ona w nim zobaczyła i co ją przy nim trzyma. Niby dobro dzieci jest dla niej najważniejsze, ale jakoś nie umie przerwać tego błędnego kręgu. Inna rzecz że nie ma gdzie się wynieść - do dziadków? Tam pierwsze kroki pokieruje wujek. Do swoich rodziców? To samo. A nie stać ją na wynajem czegokolwiek.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
26 stycznia 2016 o 21:31

@Fomalhaut: Ja to wszystko wiem i wiem że to jedyny głos rozsądku. Problem w tym że mają lat 20 z haczykiem i studiując w Warszawie ja nic z tym nie zrobię. Tłumaczyłam dziadkom, mamie, nie raz, nie dwa że tak należałoby postąpić ale mam wrażenie że oni jako "dobra rodzina" chcą zrobić wszystko by tonącego utrzymać na powierzchni. To błędny krąg, bo jak pisałam oni zajmą się dziećmi, ciotka w nerwach, a ten gra i przepada ciul wie gdzie... Ciocia... Naprawdę nie wiem co trzyma ją przy nim oprócz dzieci. To jakaś chora gra...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
26 stycznia 2016 o 21:29

@GuideOfLondon: Wyleciał 16 lat temu. Naprawdę nie wiem jak to zrobił, mama faktycznie wspomniała coś że przez Meksyk to zrobił. Nie wiem jak pracował, czy na czarno czy nie. Nie znam szczegółów. Ciocia miała chyba obywatelstwo, dzieci na pewno mają. Nie czuję potrzeby wypytywania dziadków jak sobie poradził z obywatelstwem itd. bo sama nie chcę mieć z nim za dużo wspólnego już.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
26 stycznia 2016 o 20:46

@GuideOfLondon: Fakt, danie mu tych pieniędzy do ręki było ogromnym błędem. Tylko że wtedy rodzina wierzyła że on zachowa resztki rozsądku. Pokazał definitywnie że nie ma zamiaru, dlatego już więcej nie otrzymał żadnej pomocy finansowej. Najprawdopodobniej jest zadłużony i u jakichś podejrzanych ludzi, ale też wymsknęło mu się kiedyś że zaciągnął kilka kredytów, czort wie gdzie i jakich...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
26 stycznia 2016 o 20:40

Generalnie ten debil wychodzi chyba z założenia że dziadkowie i moja mama wszystko za niego zrobią... Długi spłacą, dzieci wychowają i wyżywią... On jest najlepszym przykładem człowieka który nie powinien zakładać rodziny bo NIGDY nie wydoroślał i raczej to już nie nastąpi...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
26 stycznia 2016 o 20:38

@Day_Becomes_Night: Nie mam pojęcia jak jest z rozdzielnością :( Ślub wzięli w NY, nigdy nikt o to chyba nie pytał. Ciocia i tak zostaje praktycznie z dziećmi bez niczego, bo tylko on pracuje (ciekawe jak długo...), finansowo jak pisałam dopomaga moja mama i dziadkowie, ale pieniądze dają tylko dzieciom i cioci. Jemu do ręki już nigdy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 12) | raportuj
26 stycznia 2016 o 20:34

@GuideOfLondon: Wątpię by ciocia się z nim rozwiodła, ze względu na dzieci. Jeśli dotychczas tego nie zrobiła, to nie wiem czy o tym pomyśli. Na terapię nie chodzi, po jednym spotkaniu z Anonimowymi stwierdził że "to nie dla niego". Właśnie z obawy o takich miłych panów w garniturach moja mama zdecydowała się na samym początku na pomoc finansową. Teraz jednak wie że popełniła błąd, bo zapewne on zamiast spłacić długi, pewnie przegrał te pieniądze. Ostatnio okazał się na tyle bezczelny że przyszedł do niej prosić ją o pieniądze. Wyrzuciła go za drzwi wrzeszcząc by wypi******* i choć przez sekundę pomyślał o dzieciach. Ale chyba nawet to do niego nie dotarło. Wiadomo że najlepszym rozwiązaniem byłoby odciąć go od wszelkiej pomocy i rodziny, ale niestety, wątpię by i moja mama, i dziadkowie, i ciocia zdecydowali się na tak drastyczny krok... Choć pewnie to najlepiej przetrzepałoby mu ten pusty łeb. Sytuacja jest tak beznadziejna że nikt już nie chce o niej mówić w rodzinie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
18 stycznia 2016 o 14:38

@Nietoperzyca: Ale my mieszkamy w domu :D Więc nie martw się, moja mama nie dmucha nikomu na balkonie w nos, bo domki ułożone są jak schodki i jednych sąsiadów oddziela od nas spora ściana ich domu, więc dym nie ma szans do nich dolecieć, a drudzy mają balkon za ścianą naszego domu, więc tym bardziej ;)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 14) | raportuj
17 stycznia 2016 o 22:34

Nie pojmuję takich ludzi. Ja sama nie palę, nienawidzę wręcz smrodu papierosów i jestem na nie przeczulona. Moja mama pali na szczęście całym rokiem na balkonie, więc nie daje się to rodzinie we znaki, ale nie cierpię jak pójdę gdzieś ze znajomymi i musimy koniecznie usiąść w sali dla palących bo oni muszą co pół godziny zajarać. Potem ubrań nie mogę doprać z tego smrodu, o biernym paleniu nie mówiąc... Jak dla mnie zakaz palenia w miejscach publicznych powinien być o wiele bardziej rygorystyczny i w żadnej knajpie czy podobnym przybytku nie powinno istnieć coś takiego jak sala dla palących. Chcesz jarać? To twój nałóg, twój problem i twój rak, więc wyjdź na zewnątrz, a nie będziesz truł innych ludzi bo cię ciśnie na nikotynę >.>

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
10 stycznia 2016 o 21:55

@Fadeless: Rozumiem twój ból, mam to samo xD Chcę jak najlepiej a zabijam nawet aloes i kaktusy choć marzę o ich hodowli ;_;

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
7 stycznia 2016 o 22:02

W moim mieście w cukierni jest podobnie. Cukiernia ta oferuje CAŁYM ROKIEM tort ze świeżymi truskawkami. Była sytuacja chyba w listopadzie, że klient taki tort zamówił, po czym kiedy go odbierał zamiast ŚWIEŻYCH SOCZYSTYCH truskawek była na nim jedna wiśnia w syropie :D Na pytanie czemu nie ma na torcie truskawek ekspedient odparł że przecież jesienią nie ma truskawek. No tak. Pytanie kto jest tu piekielny: cukiernia bo wprowadza klienta w błąd czy klient który jesienią liczy na świeże truskawki? :>

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 grudnia 2015 o 14:22

@Rann: Możliwe, jednak w tym roku WSZYSTKIE prezenty zamówiłam przez internet i wszystkie dotarły po 2-3 dniach. W tym dwie przesyłki inne też szły z InPostem i problemów nie było żadnych. Tylko w tym jednym przypadku. Wina była jednak ewidentnie sklepu bo to sklep nadał już InPostowi paczkę ze złym adresem.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
24 grudnia 2015 o 20:52

@dodolinka: Nie, zbierasz minusy bo nie ukrywasz że taka jesteś i jasno pokazujesz że NIE CHCESZ tego zmienić bo TAK MASZ a inni mają to zaakceptować. Tylko ludzi w końcu trafi szlag że masz ich gdzieś i mimo że umówiłaś się (czyli się zgodziłaś lub sama zaproponowałaś daną godzinę!) z nimi o tej i o tej to tego nie przestrzegasz. W.końcu ludzie po prostu przestaną się z tobą umawiać/zapraszać cię bo nie szanujesz ich i ich czasu.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 25) | raportuj
24 grudnia 2015 o 14:48

@dodolinka: Nie potrafię pojąć ludzi którzy się ZAWSZE spóźniają. Rozumiem wypadki losowe typu korek (choć to też moim zdaniem często kiepska wymówka - skoro wiesz że w twoim mieście na danej ulicy o danej porze ZAWSZE jest korek to wyjdź pół godziny wcześniej). Ale nie licząc wypadków losowych - serio? Serio jak umawiasz się na 14:00 to tak trudno być na miejscu 14:00 albo 14:05? Co to znaczy "taka jestem"?? Nie ma takiego wytłumaczenia. Albo za długo się malujesz/ubierasz albo siedzisz przy komputerze albo coś... Nikt nie ma raczej wewnętrznego mechanizmu który nakazuje zawsze mu się spóźnić :P Przepraszam ale nie umiem tego pojąć. Dla mnie ludzie którzy się spóźniają notorycznie są niewychowani i nie mają kompletnie poszanowania dla cudzego czasu.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
22 grudnia 2015 o 23:37

I WRESZCIE po 3 tygodniach dopraszania się dzień w dzień i dzwonienia po InPostach i sklepach paczka do mnie dotarła. Cud że przed świętami. Zamówiona 1 grudnia, dotarła 22 grudnia.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 grudnia 2015 o 11:04

@Dokurobei: Dobrze, tak, chodzi o Płock :P Po prostu nie zawsze widzę konieczność podawania nazwy miasta. Myślę że jak napisałam że na P i że słynie z petrochemii to większość osób sobie skojarzy ;p

« poprzednia 1 2 następna »