Profil użytkownika
Nieja
Zamieszcza historie od: | 5 kwietnia 2012 - 22:30 |
Ostatnio: | 6 września 2018 - 3:20 |
- Historii na głównej: 11 z 21
- Punktów za historie: 10133
- Komentarzy: 103
- Punktów za komentarze: 871
Słoneczny, spokojny dzień. Mieszkam na dość małym osiedlu.
Sprzątam na balkonie kiedy widzę, że jakaś młoda dziewczyna rozmawia z bardzo starszym Panem, który leży na trawniku, a jego pies biega wokół. Znam Pana tylko z widzenia.
Dziewczyna pyta czy pomóc, a druga koleżanka stoi dość daleko i "ogląda". Moja pierwsza myśl "Dziewczyny pomogą wstać".
Po dłuższej chwili znów spoglądam, a dziewczyna wciąż rozmawia z Panem, próbując mu pomóc wstać. Druga nadal patrzy. Panem wyraźnie "zawiewa". Dziewczyna ciągle z nim rozmawia, próbuje jakoś pomóc wstać. U mnie zapala się czerwona lampka. Ubieram się szybko i w te pędy do nich.
Pytam co się dzieje. Pomagająca dziewczyna mówi [PD], że Pan nie potrafi wstać i słabo się czuje.
JA: Czuć alkohol?
PD: No troszeczkę...
JA: Pił Pan zanim wyszedł z psem?
PAN (niewyraźnie): Tylko piwo, ja tylko odpocznę i pójdę do domu.
Sąsiedzi oczywiście z balkonów, "spacerków" z psem, przypadkowych "wyjść akurat teraz z domu" spoglądają i ani żaden nie ruszy żeby się intensywniej zainteresować.
JA: Czy może się Pan uśmiechnąć do mnie?
PAN:
JA: Dobrze, a podniesie Pan dla mnie ręce przed siebie?
PAN:
JA: Wszystko w porządku. Pani (zwracam się do pomagającej) zaczeka tu z Panem. (Odchodzę dwa metry, żeby mnie nie słyszał i dzwonię po pogotowie).
Gapie szeptami: Wypił a ta taką panikę robi, boże... Żeby tylko aferę.
Po wezwaniu karetki wracam do nich i rozmawiam z Panem, czy mieszka z rodziną. Odpowiada przecząco. Widać, że traci kontakt.
Przyjeżdża karetka, zabierają Pana. Wszyscy "gapie" z zaciekawieniem spoglądają, no bo akcja prawda?
Wzywając karetkę powiedziałam, że STARSZY PAN ma najprawdopodobniej UDAR. Przyjechali bardzo szybko. Skąd wiedziałam, że starszy Pan od którego czuć alkohol ma udar? Sprawdziłam: Niech się Pan uśmiechnie, podniesie obie ręce przed siebie.
Nie wiem już nawet kiedy ale krzyknęłam do jednego z sąsiadów "Niech pan zrobi zdjęcie, dłużej będzie się Pan mógł GAPIĆ, a teraz proszę się odsunąć, potrzebujemy powietrza!".
Do teraz słyszę "On na pewno pił a ta aferę robi", "Pieprzona bohaterka do pijanego" "Satanistka chce starszego do szpitala zapędzić (tak, ubieram się na czarno...)", itd.
TAK:
*PAN wypił piwo krótko przed zdarzeniem
*Nie chciał pomocy
*Nie wiedział co się dzieje
*Miał faktycznie udar
NIE:
Nie był pijany
Nie chciał pomocy
Sąsiedzi?
Tak, do teraz słyszę, że wprowadzam panikę i zabijam starszych ludzi (mimo, że Pan żyje...)
Sprzątam na balkonie kiedy widzę, że jakaś młoda dziewczyna rozmawia z bardzo starszym Panem, który leży na trawniku, a jego pies biega wokół. Znam Pana tylko z widzenia.
Dziewczyna pyta czy pomóc, a druga koleżanka stoi dość daleko i "ogląda". Moja pierwsza myśl "Dziewczyny pomogą wstać".
Po dłuższej chwili znów spoglądam, a dziewczyna wciąż rozmawia z Panem, próbując mu pomóc wstać. Druga nadal patrzy. Panem wyraźnie "zawiewa". Dziewczyna ciągle z nim rozmawia, próbuje jakoś pomóc wstać. U mnie zapala się czerwona lampka. Ubieram się szybko i w te pędy do nich.
Pytam co się dzieje. Pomagająca dziewczyna mówi [PD], że Pan nie potrafi wstać i słabo się czuje.
JA: Czuć alkohol?
PD: No troszeczkę...
JA: Pił Pan zanim wyszedł z psem?
PAN (niewyraźnie): Tylko piwo, ja tylko odpocznę i pójdę do domu.
Sąsiedzi oczywiście z balkonów, "spacerków" z psem, przypadkowych "wyjść akurat teraz z domu" spoglądają i ani żaden nie ruszy żeby się intensywniej zainteresować.
JA: Czy może się Pan uśmiechnąć do mnie?
PAN:
JA: Dobrze, a podniesie Pan dla mnie ręce przed siebie?
PAN:
JA: Wszystko w porządku. Pani (zwracam się do pomagającej) zaczeka tu z Panem. (Odchodzę dwa metry, żeby mnie nie słyszał i dzwonię po pogotowie).
Gapie szeptami: Wypił a ta taką panikę robi, boże... Żeby tylko aferę.
Po wezwaniu karetki wracam do nich i rozmawiam z Panem, czy mieszka z rodziną. Odpowiada przecząco. Widać, że traci kontakt.
Przyjeżdża karetka, zabierają Pana. Wszyscy "gapie" z zaciekawieniem spoglądają, no bo akcja prawda?
Wzywając karetkę powiedziałam, że STARSZY PAN ma najprawdopodobniej UDAR. Przyjechali bardzo szybko. Skąd wiedziałam, że starszy Pan od którego czuć alkohol ma udar? Sprawdziłam: Niech się Pan uśmiechnie, podniesie obie ręce przed siebie.
Nie wiem już nawet kiedy ale krzyknęłam do jednego z sąsiadów "Niech pan zrobi zdjęcie, dłużej będzie się Pan mógł GAPIĆ, a teraz proszę się odsunąć, potrzebujemy powietrza!".
Do teraz słyszę "On na pewno pił a ta aferę robi", "Pieprzona bohaterka do pijanego" "Satanistka chce starszego do szpitala zapędzić (tak, ubieram się na czarno...)", itd.
TAK:
*PAN wypił piwo krótko przed zdarzeniem
*Nie chciał pomocy
*Nie wiedział co się dzieje
*Miał faktycznie udar
NIE:
Nie był pijany
Nie chciał pomocy
Sąsiedzi?
Tak, do teraz słyszę, że wprowadzam panikę i zabijam starszych ludzi (mimo, że Pan żyje...)
Ocena:
879
(983)
‹ pierwsza < 1 2 3
« poprzednia 1 2 3 następna »