Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Pakus

Zamieszcza historie od: 26 sierpnia 2011 - 21:34
Ostatnio: 4 lipca 2016 - 19:49
  • Historii na głównej: 3 z 12
  • Punktów za historie: 2804
  • Komentarzy: 13
  • Punktów za komentarze: 36
 

#70893

przez (PW) ·
| Do ulubionych
BHP level Polska.

Stojąc pod biurem widzę ekipę budowlaną w postaci trzech piechurów mierzących, robiących zdjęcia i wszystko skrzętnie notujących oraz dwóch jegomości jeżdżących w podnośniku, do przodu, do tyłu, w górę i w dół przy poszczególnych budynkach. Normalka.

Piechurzy w pełnym rynsztunku włącznie z kamizelkami i kaskami. Jegomoście w podnośniku w czapkach. Logiczne - na wysokości zimniej.

praca

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 99 (133)

#70692

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym, jak otrzymałem najmniej empatyczną ripostę w życiu.

Leczę się w poradni zdrowia psychicznego. Na co i jak długo jest tu nieistotne i jednocześnie ważne dla dalszej części, bo druga strona też nie wiedziała. Skończyły mi się leki, a recepta na nowe straciła ważność (tak to jest, jak się wybiera zapas najpierw, nie mniej - moja wina). Dzwonię zatem do Poradni z pytaniem:
- Dzień dobry, czy doktor X przyjmuje dziś lub jutro?
- Niestety, doktor X jest na urlopie przez najbliższe dwa tygodnie.
- Aha. Mam problem, skończyły mi się leki, a recepta wypisana przez doktora X straciła ważność. Wiem, że powinienem się tym zająć wcześniej, ale czy któryś z państwa lekarzy mógłby mi wypisać receptę w zastępstwie?
- Niestety, większość lekarzy jest teraz na urlopach i wątpię, by któryś Pana przyjął.
- Rozumiem, ma Pani może dla mnie jakieś inne sugestie? Wie Pani, brak leków dla mnie to dość duży problem.
- Ewentualnie lekarz POZ, ale nie musi tego robić.
- A co jeśli nie wypisze?
- A to już Pana problem.

W tym momencie podziękowałem za rozmowę i się pożegnałem. Mogłem w sumie odpowiedzieć, żeby się nie przejmowała bo najwyżej zarżnę rodzinę albo skoczę z okna...

słuzba_zdrowia

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 315 (373)

#27077

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dwie historyjki o cukierniach, które z perspektywy czasu mogą posłużyć za zabawną anegdotkę, jednak w chwili samego zdarzenia miały w sobie wiele piekielności. Dla niektórych powinny posłużyć za ostrzeżenie.

Impreza dla dzieci, tak 6-10 lat, sztuk dzieci - wiele. Gdy, zabawy, słodycze, napoje i ogólnie fajna atmosfera. Organizatorzy przewidzieli jeszcze jedną atrakcję - zamówili tort. Szczegóły w cukierni (i to takiej dość renomowanej) dogadane - zero alkoholu zaznaczone. Tort przyjeżdża, ogólna radość na sali. Całość pokrojona i rozdana, więc wszyscy biorą się za jedzenie. Dzieci jednak coś się krzywią. Po pierwszym kęsie organizatorzy załapali dlaczego dzieci tak zareagowały. Tort nasączony, o przepraszam, zalany alkoholem. Dla dorosłych może i do zjedzenia nawet, ale dzieci jakoś tego dalej jeść nie chciały.

Sytuacja druga. Impreza okolicznościowa zupełnie innej organizacji, tym razem dorośli. Schemat podobny - w zamówieniu zaznaczono, że w torcie ma nie być grama alkoholu. Podkreślone to było kilka razy, a powód był widoczny na fakturze. Tort przyjeżdża no i oczywiście tort z alkoholem w ilości znaczącej. Niby nic, ale to była impreza Klubu Anonimowych Alkoholików.

To były dwie zupełnie różne cukiernie w różnych miejscowościach. I jak w tym kraju być trzeźwym?

cukiernia

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 761 (821)

1