Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Pola9191

Zamieszcza historie od: 7 sierpnia 2013 - 13:19
Ostatnio: 29 listopada 2013 - 20:47
  • Historii na głównej: 2 z 7
  • Punktów za historie: 1090
  • Komentarzy: 10
  • Punktów za komentarze: 15
 

#55050

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przygody z UPC.

Postanowiłam podłączyć się do sieci za pomocą kabla, bo internet mobilny nie wystarczał. W internecie przeszukałam oferty różnych dostawców i stwierdziłam, że UPC będzie najlepsze dla mnie. Zrobiłam mały rekonesans po klatce, okablowanie było ich, więc myślę - spoko to i telewizję wezmę, żeby pozbyć się anteny. Po kilku dniach od moich poszukiwań w skrzynce znalazłam ulotkę od UPC z ich ofertą (internet był w ofercie) i kontaktem do pana "opiekującego" się moim blokiem.
Zadowolona dzwonię, przedstawiam sprawę, że chcę to i to. Pan przyjął zamówienie i umówił się ze mną na montaż za całe 3 dni na 11. Ja uradowana, że tak szybko.

Zapytacie gdzie piekielność. Nadszedł dzień montażu, siedzę sobie w domu i czekam. Godzina 11, 12... 18 i nic. W międzyczasie próby dodzwonienia się do pana mogę porównać do przebijania głową muru. No dobra odpuściłam na dziś, zadzwonię za 2 dni i spytam się co poszło nie tak. Po dwóch dniach jest dodzwoniłam się, przedstawiam sprawę. Pan bardzo zdziwiony, on nie wie dlaczego nie było montażu skoro zamówienie złożone. Jeżeli nadal chcę internet od nich, on ponowi zamówienie i montaż już na 100% będzie. No to ok, sprawdził terminy i najwcześniej może za 5 dni.
No i co..? Tak, właśnie nic, znów nadszedł dzień montażu i znów cały dzień w plecy, bo nikt się nie pojawił. Próby dodzwonienia się również spaliły na panewce.

Wkurzyłam się więc, odpaliłam mój internet mobilny i znalazłam telefon do centrali. Przedstawiłam problem, na co pani po sprawdzeniu mojego adresu uprzejmie poinformowała mnie, że w moim bloku jest tylko kablówka i nie opłaca się okablowywać bloku skoro tylko jedna osoba chce internet. Na moje pytanie dlaczego pan odpowiedzialny za blok rozniósł takie ulotki gdzie w ofercie był internet, odpowiedziała, że nie miał takiego "prawa" roznosić ulotek z mylną informacją...
Zadowoliłam się innym dostawcą.

Myślałam, że to koniec perypetii z UPC. Nic bardziej mylnego. Po jakimś roku, na każdym piętrze mojej klatki pojawiły się naklejki od nich "Teraz również w ofercie dostępny internet". Nie do końca byłam zadowolona z obecnych usług, więc trafili idealnie - umowa ze starym dostawcą się kończyła więc zmienię. By oszczędzić bodajże 30zł, postanowiłam złożyć zamówienie przez internet. Wszystko elegancko, następnego dnia jednak @ od nich, że coś tam źle wypełnione, proszą o ponowne złożenie wniosku. No dobra, moja wina, więc jeszcze raz cała procedura. Udało się ,montaż za 2 dni. Przychodzi upragniony dzień... tak zgadliście, nadal nikt się nie pojawił! Ponownie dzwonię do centrali, mówię o naklejkach na każdym piętrze na ich skrzynkach, o mailu potwierdzającym montaż.

Pani poprosiła mnie o adres i okazało się, że tych naklejek nie powinno tam być, bo mój blok nadal nie jest okablowany.

Nie wiem czy robienie z ludzi idiotów jest celem tej firmy, ale wiem na pewno, że jak już internet od nich będzie dostępny, to się nie zdecyduję. Dodam, że naklejki z nową ofertą nadal wiszą :)

uslugi UPC

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 315 (349)

#54720

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Luby pracuje na budowie jako monter dźwigów osobowych (wind). Wiadomo budowa, więc ludzie z różnych stron lepiej lub gorzej wychowani.

Ostatnia historia jest nawet nie o tyle piekielna, co zagrażająca życiu. Zanim monterzy zaczną montować windę, szyb traktowany jest przez innych fachowców jako zsyp na śmieci, bo tak łatwiej, a później i tak ktoś to sprzątnie.

Początek roboty. Kolega lubego wraz z pomocnikiem robili coś na samym dole szybu. Światło się pali, stukanie młotkiem też się niesie po całym szybie, wiadomo ktoś na dole pracuje, więc trzeba uważać by do szybu czegoś nie strącić/wrzucić (drzwi do szybu wstawia się po jakiś 3-4 dniach od rozpoczęcia roboty) bo szyb otwarty.

Jednak któryś z genialnych fachowców chcąc oszczędzić sobie fatygi związanej z wyniesieniem śmieci do kontenera, postawił pozbyć się dowodów zbrodni wrzucając je do szybu. Były to 3 butelki po piwie wypełnione po brzegi wytworem układu moczowego. Tak więc monter dostał taką butelką prosto w głowę, jego pomocnik na szczęście zdążył się uchylić, bo dostałby kolejnymi 2. Szczęście, że obaj mieli kaski i trochę refleksu, bo skończyło by się to wizytą w szpitalu, a może nawet gorzej.

Ja rozumiem budowlańcy, wszystko trzeba szybko bo terminy, bo opóźnienia, bo coś. No ale jak bezmyślnym stworzeniem trzeba być, by nie przewidzieć, że butelka lecąca z 5 piętra może wyrządzić komuś wielką krzywdę.
Ostatecznie interwencja u kierownika, ale winnych można szukać jak igły w stogu siana. Dodatkowo, teraz pracując, muszą wdychać przesłodką woń moczu, który rozlał się w całym szybie.

budowa

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 515 (557)

1