Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Silimarillo

Zamieszcza historie od: 25 lutego 2017 - 8:29
Ostatnio: 2 lutego 2022 - 20:00
  • Historii na głównej: 13 z 13
  • Punktów za historie: 2317
  • Komentarzy: 73
  • Punktów za komentarze: 295
 
[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
28 lutego 2017 o 13:41

@thefinalaction: Może reagują. Ale za łeb jej nie wezmą, i kierunku myślenia nie zmienią. Jako matka, prawna opiekunka może wychowywać dziecko jak chce. To, że niestety robi mu krzywdę, to inna sprawa.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
27 lutego 2017 o 13:17

@timka: Zależy od mocy uderzenia.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
26 lutego 2017 o 22:50

Niestety niektórzy mają brak poczucia bezpieczeństwa ( nawet jeżeli głownia nie odpadłaby, to cholera samym toporkiem mógłby uszkodzić kogoś lub siebie), ani nawet poczucia zażenowania, gdy robi coś dziwnego/niedozwolonego, i ktoś go na tym łapie lub poucza. Z zachowania wnioskuję, że facio był najrawdopodobniej pijany.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
26 lutego 2017 o 22:42

@ZaglobaOnufry: Tym bardziej, że prawie przez cały okres jego wyprzedzania, robił to na podwójnej/pojedynczej ciągłej. Ale nadal jest bez winy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
26 lutego 2017 o 22:27

@SirVimes: Ale skąd wiesz że nie zwalniałem? Gdy odjechałem by go wpuścić, i gdy już znalazł się za mną, zacząłem zwalniać żeby przywrócić stan właściwy. Widząc że mnie wyprzedza, zwolniłem jeszcze bardziej. Gdy władował się na kilkadziesiąt centymetrów przed maskę, wtedy zhamowałem. Więc o co ci chodzi? Kolejny raz stwierdzasz fakt, chociaż nie wiesz jak było naprawdę. Jak już wyjaśniłem, stwierdzenie widoczności na 5 m było umowne, mające określić po prostu małą widoczność. Więc spokojnie mogłem zauważyć że łyka kolejnego, oraz drugą osobówkę. Zanim sytuacja na zakręcie zdarzyła się, kierowca przede mną opuścił kolumnę, zjeżdżając w inną ulicę. Także spokojnie mogłem widzieć jak ucieka na zatoczkę.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
26 lutego 2017 o 20:34

@SirVimes: No naprawdę nie pojmuję twojego toku rozumowania. Ciągle obwiniasz mnie, i oskarżasz że to ja spowodowałem zdarzenie. Hamowałem, wyobraź sobie, po to, bo wpakował mi się tuż przed maską, chociaż spokojnie mógł wcisnąć się ten metr dalej. Po drugie, widząc agresywny styl jazdy, nie mogłem być pewien, że nagle nie zdecyduje zahamować, gdyż miał większą prędkość niż samochód przed nim. I dzięki temu władowałbym mu się w tył. Ja powinienem zachować pokorę, bo mam rozbujane ego, jadąc sobie jak bóg przykazał. Za to kierowca wyprzedzający na podwójnej ciągłej jest biedny, pokrzywdzony przez los, a jeszcze bardziej prze ze mnie. OK. Każdy ma swój system wartościowania. PS. teren zabudowany był tam, gdzie on łykał dostawczaka i TIR-a. Ja zostałem wyprzedzony wcześniej, poza terenem zabudowanym. @Massai: Dalej uparcie twierdzisz, że wszyscy jechali ściśnięci. Tak,tak, jeszcze pozaczepiali pomiędzy samochodami liny, by mieć pewność że nikt ich nie rozdzieli. Nie będę po raz kolejny powtarzał, że tyłka trzymała się tylko A3-ka, bo zaczyna mnie to nudzić. "Biorę kolesia w golfiku, a ten dokleja się do dostawczaka przed nim" Po pierwsze to do osobówki, a po drugie dlaczego się "doklejam"( chociaż jak już wytłumaczyłem byłem od niego około dwóch długości samochodu)? Ponieważ musiałem udostępnić mu miejsce, by mógł wjechać. Gdyby nie był raptusem, poczekałby aż ureguluję odległość, wtedy spokojnie, bez żadnych przeszkód mógłby mnie wyprzedzić i nikt nikomu nie miałby za złe. Ale oczywiście te 4-5 sekund mu nie wystarczało, musiał łyknąć mnie bezzwłocznie. I do tego wpieprzając mi się parędziesiąt centymetrów przed maską. "Stwarza niebezpieczną sytuację na drodze" Khem, khem, także tego no... " Nie chciałem jechać przed takim świrem, cisnę dalej żeby odskoczyć... i pech, nadzialem się na ciężarowkę, musialem uciekać do zatoki." Dla twojej wiadomości, zdążył łyknąć jeszcze dwie osobówki przede mną. Wjechał pomiędzy ostatnią osobówkę a dostawczaka, i po upływie kilkunastu sekund pociął lewym pasem nie zważając na zakręt. Nadal jestem świrem który sprowokował sytuację? Bo twoje imaginacje są mocno śmieszne... I tak, z opowiadającego zdarzenie, którego kulminacja nie miała ze mną nic wspólnego, stałem się świrem z rozbujałym ego, który spowodował wypadek. Tak, przyznaję się bez bicia, siłą umysłu zmusiłem go do wyprzedzania na zakręcie. Rozgryźliście mnie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
26 lutego 2017 o 15:58

@SirVimes: po pierwsze co mają do tego szerokie pobocza, a po drugie znudziło mi się powtarzać, że odstęp zachowywałem. PS. Rozumiem minusowanie merytorycznej odpowiedzi, ale minusowanie komentarzu z linkiem? Seems legit.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 lutego 2017 o 15:54

@Massai: Jechałem od poprzedzającego około trzy-cztery długości samochodu. Wiem, wiem, odstęp nie bardzo bezpieczny. Gdy BM-ka zaczęła się wpychać, odjechałem sporo, trochę przestraszony zaistniałą sytuacją. W momencie gdy on zaczął wyprzedzać mnie, byłem na oko dwie długości za poprzedzającym. I tu by spokojnie się zmieścił, ale oczywiście nie mógł wpasować się gdzieś po środku, zaczął ładować się tuż przed moją maską.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 lutego 2017 o 15:32

@Massai: Mi nie przeszkadza że ktoś mnie wyprzedza. Chce jechać szybciej? Proszę bardzo, zjadę bliżej prawej krawędzi, jeszcze pomacham mu na szczęście. Ale czy naprawdę nie widzisz czegoś nienormalnego w tym, że facio, ŁAMIĄC PRZEPISY, wyprzedza na zakręcie gdzie jest podwójna ciągła? Te linie nie są tam ot tak dla fazy. Ile razy jeszcze mam ci wyjaśniać, że zachowywałem bezpieczny odstęp. Kobieta za mną nie. Więc go nie blokowałem, co więcej, odjechałem, by mógł się właśnie wcisnąć. Mam ci to rozrysować czy jak?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
26 lutego 2017 o 14:53

Naprawdę nie rozumiem co po niektórych komentarzy. Nie zwracają uwagi na fakt, że koleś jedzie niebezpiecznie, łamie przepisy itp. Za to dostrzegają tu moją wyimaginowaną winę(WTF? Wyprzedzał kilka aut tym sposobem, a tylko biedny ja byłem winny?). Czepiają się w jakiż to sposób mogłem rozpoznać samochód itp. Ale jakoś nikt z nich nie widzi nic niestosownego w zachowaniu kierowcy BMW, ba, @Massai uparcie go broni. Jeżeli jest społeczne przyzwolenie na tego typu zachowania, to dokąd zmierzamy?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
26 lutego 2017 o 14:47

@SirVimes: Starsze wersje A3 mają swój wygląd z przodu. Nie są mocno podobne do innych Audi. A ponieważ wielu z moich znajomych jeździ A3-kami, z czego jeden miał identyczną, więc rozpoznać się da. Skoro ktoś za mną nie zachowuje odstępu, więc ja jestem mordercą? Ok. Nie wiem co się dzieje w twoim świecie, ale jest kolorowo. Wpisz sobie wypadek BMW Łomża (nie pamiętam na wysokości jakiej miejscowości miało zdarzenie), ale wątpię czy znajdziesz coś w internecie, bo to zwykły wypadek (czy jak tam się zwie zdarzenie bez udziału druiego auta), raczej nikt tego nie opisywał.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 lutego 2017 o 13:41

@SirVimes: A3 ma charakterystyczny kształt, więc bez problemu go rozpoznam, tak samo jak za mną jechałby polonez, maluch, golf czy inny samochód, który ma charakterystyczne kształty. Nie potrzeba do tego kwalifikacji mechanika.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
26 lutego 2017 o 13:32

@prezios: To zależy, gdzie drzewo jest położone, czy wokół nie ma budynków które mogłyby doznać szkód podczas wycinki itp. Do tego zapewne dochodzi droga urzędowa, by takowe drzewo usunąć. Przepisy zazwyczaj wszystko utrudniają.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
26 lutego 2017 o 10:15

@hitman57: Boziu święta, niektórzy to mają trudność z wyłapywaniem faktów. Kierowca BMW nie wyprzedzał całej kolumny za jednym razem, tylko skakał"z kwiatka na kwiatek". Po drugie, mgła ma takie właściwości że w pewnym miejscu jest rzadsza, w drugiej gęstsza, raz jest zawieszona nad ziemią, raz przylega do niej. Więc miałem możliwość przez x kilometrów ogarnąć sytuację w kolumnie. I nikt do cholery nie pisał, że wszyscy jadą blisko siebie. No i nie wiem skąd wziąłeś przypuszczenie, że przyśpieszyłem by go nie wpuścić. Właśnie przyśpieszałem i hamowałem PO TO, by go wpuścić!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
26 lutego 2017 o 9:20

@SirVimes: Ok, z pokorą przyjmuję twe autorytarne stwierdzenie, że nie umiem jeździć. Wiem, że masz telepatyczne zdolności sondowania mózgu, i za pomocą wzmianki o długości posiadania dokumentów jesteś w stanie ocenić umiejętności jazdy jak egzaminator na jeździe xD Tak dla twojej wiadomości, mogę, i nie mam jeszcze doświadczenia, ale jakbym nie miał umiejętności jazdy samochodem, nie zdałbym prawka(Wiem,wiem, prawko zdane w Łomży się nie liczy:P) Muszę chyba dodać post scriptum wyjaśniające sytuację. Zajrzyj do mojej odpowiedzi pod komentarzem @Massai, a wszystko stanie się jasne. Jak wspominałem w komentarzach, przesadziłem z opisaną widocznością. @ewel123456 zajarzyła, że z tymi 5 metrami chodziło o to, jak z powiedzonkiem "będę za minutkę". Więc widoczność pozwalała na dostrzeże nie paru samochodów w przód i w tył, a umiejętność dostrzeżenia gdy ktoś wyprzedza posiada każdy , kto ma zdrowe oczy. No i nie wspomniałem w historii że do czasu wyprzedzania dostawczaka i TIR-a przez BMW przesunąłem się o jedno "oczko", bo samochód który był już wtedy za BMW zjechał w inną ulicę. Co do tej zatoczki, to nie mam pojęcia jak udało mu się ten samochód tak wyprowadzić. W krawężnik musiał uderzyć już z dużo mniejszą prędkością, chociaż nie wiem jak udało mu się wychamować w tak krótkim czasie. Być może droga w tamtym miejscu była sucha, nie pamiętam. Niezbadane są wyroki boskie.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
25 lutego 2017 o 23:06

@ZaglobaOnufry: Z mojego doświadczenia zbyt wiele widziałem nieużywanych kierunków w BM-kach, by uważać to za stereotyp.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
25 lutego 2017 o 23:04

@hitman57: Nie no, z tą mgłą na 5 metrów to przesadziłem, widoczność była troszkę większa, akurat by widzieć zarys naczepy ciężarówki :) Tylko kobieta z A3-ki jechała mi na tyłku, reszta jechała mniej więcej w prawidłowych odległościach.

« poprzednia 1 2 3 następna »