Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Skipper

Zamieszcza historie od: 24 listopada 2011 - 21:31
Ostatnio: 24 lutego 2013 - 0:59
  • Historii na głównej: 12 z 12
  • Punktów za historie: 10367
  • Komentarzy: 46
  • Punktów za komentarze: 364
 

#20100

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Słowem wstępu, pracuję w dużym warsztacie samochodowym jako elektryk samochodowy. Klientów mamy sporo, z reguły są to proste operacje typu, zamontowanie nowego radia, głośników, wymiana silnika wycieraczek itp. Jednak pewnego dnia gdy siedziałem w czasie przerwy pijąc kawę w biurze weszła pani, pierwsze wrażenie zrobiła niezbyt miłe. Wywiązał się dialog.

[J] - Ja
[P] - Piekielna pani

[P] - Dzień dobry.
[J] - Dzień dobry.
[P] (po chwili czekania przed biurkiem, chwilowo nikogo nie było przy stanowisku) - Co to za brak szacunku do klienta ! Gdzie znajdę kogoś kto się k**** zainteresuje moim j**** problemem ?!
[J] - Proszę się uspokoić, mamy natłok klientów, zaraz ktoś podejdzie
[P] - Ja mam czekać ?! To ja jestem tu klientem i to ja od was mam wymagać nie wy ode mnie.

Niewzruszony postawą pani wstałem, wyrzuciłem kubek po kawie i wróciłem do swoich obowiązków. Nie minęło 10 minut jak na moje stanowisko podjechał nieboszczyk w postaci różowego VW Caddy, a z niego wysiadła owa pani z którą minąłem się w biurze. Już czułem, że to będzie nie zapomniany dzień.

[J] - W czym mogę pomóc?
[P] - To pan nie wie?!
[J] - Właśnie próbuje się dowiedzieć, jak mogę pani pomóc jeżeli nie zostałem zapoznany z usterką?
[P] - Pan powinien wiedzieć takie rzeczy. Ehh... Takich baranów niewyedukowanych zatrudniają do serwisu...
[J] - Proszę sobie nie pozwalać. Ostatni raz pytam o co chodzi.
[P] - No ten, mąż kazał żebyście sprawdzili bo się.... (i tutaj zaczęło się 5 minutowe szukanie karteczki od męża w torebce)... no ten, wycieraczki się czasami nie włączają i radio charczy.
[J] - Oczywiście, zaraz zdiagnozuję problem proszę przejść do poczekalni, tam się pani może napić kawy, a ja w międzyczasie sprawdzę co się dzieje i podam wstępny kosztorys.

Ze strony pani padło parę wulgarnych określeń moich kwalifikacji, ale w końcu wyszła z warsztatu. Chciałem sprawdzić co się dzieje, jednak drzwi samochodu były zamknięte. Podszedłem do poczekalni w celu poproszenia pani o kluczyki.

[J] - Zostawiła pani zamknięte auto, mógłbym prosić kluczyki?
[P] - Cooooo? I jeszcze czego! Nie będę żadnemu obcemu kuta*owi dawała kluczyków, żeby mi auto opier***.
[J] - Muszę się dostać do auta choćby celem otworzenia maski czy sprawdzenia radia.
[P] - Żadnych kluczyków panu nie dam.

Przekazałem twierdzącą informację, że czekam na stanowisku, że ma przyjść i odjechać samochodem bo nie będę się w nią w ciuciubabkę bawił. Po chwili przychodzi owa dama z moim szefem, już od drzwi słyszę jak rzuca epitetami w moją stronę, podeszli do mnie, wyjaśniłem szefowi sytuację. Szef poinformował panią, że musi udostępnić kluczyki jeżeli chce żebym się zajął jej problemem lub ma odjechać ze stanowiska. Pani rzuciła torebką na mój stół warsztatowy mówiąc przy tym

[P] - Chce pan kluczyki, niech sobie pan je sam weźmie.

Pech chciał, że szanowna pani, rzucając tą torebkę zrzuciła ze stołu warsztatowego, interfejs diagnostyczny co za skutkowało rozlaniem się jego ekraniku. Oczywiście nie obyło się bez przyjazdu policji (pani nie chciała dobrowolnie zapłacić za naprawę a interfejs diagnostyczny jest urządzeniem wartym parę tys. zł).

Skończyło się tym, że Pani została bez działających wycieraczek, z charczącym radiem a oprócz tego z mandatem wysokości 200zł i 500zł rachunku za wymianę ekranu w interfejsie.

Oby nigdy więcej takich klientów.

Warsztat

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 853 (877)

#20103

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak wspomniałem w poprzedniej historyjce pracuję jako elektryk samochodowy.

Miałem niedawno klienta, typowy dresik w wieku ok. 19-20 lat. Podjechał na stanowisko Golfem dwójką, nie był za specjalnie rozmowny, powiedział tylko, że chce mieć w golfie xenony i dał mi pudełko z zestawem (typowe badziewie z allegro).

[J] - Ja
[K] - Klient

[J] - Otóż montażu xenonów mogę dokonać tylko na Pańską odpowiedzialność. Zgodnie z prawem aby posiadać xenony bądź inne żarówki emitujące powyżej 2000 lumenów musi Pan mieć system czyszczący klosz reflektora w postaci wycieraczek lub spryskiwaczy oraz system samopoziomujący, nie posiada pan ani jednego ani drugiego, po za tym klosz nie jest przystosowany.
[K] - Yyy a jak nie, to co kur***? Właściwie po co k**** to wszystko?
[J] - Po to, żeby nie oślepiał Pan innych kierowców. Tak jak mówię, mogę zamontować ale na pana odpowiedzialność.
[K] - Ty mi tu k**** nie pier**** tylko rób o co cię proszę, ok k**** ?

Oczywiście, nie śmiałbym protestować - klient nasz pan. Podałem szanownemu wszechwiedzącemu klientowi taki papierek, że robimy to na jego odpowiedzialność (taka procedura jak klient wymaga montażu czegoś co np. nie ma atestu). Zamontowałem co trzeba. Pożegnałem się z klientem z pewnością, że niedługo się znów zobaczymy.

Nie minął tydzień, patrzę na stanowisko podjeżdża ten sam golf, z niego wysiada ten sam klient. Po minie było widać, że nie jest zadowolony.

[K] - K***** zdejmij mi te j***** xenony i załóż normalne pier**** żarówki.
[J] - Oczywiście. Co jest przyczyną wymiany jeżeli mógłbym tak prywatnie zapytać?
[K] - K**** wiedziałeś w co mnie pakujesz ch***. Psy mnie zatrzymały i k*** dowód rejestracyjny przez ciebie mi zabrali!
[J] - Wiedział Pan na co się pisze.

W tym momencie zniknęło cwaniactwo z jego twarzy. Wymieniłem co trzeba.

Jak widać czasami warto posłuchać zwykłego szarego elektronika albo chociaż przed zakupem poczytać trochę o tym co się kupuje. A przekonał się o tym najlepiej ten młody dresik, który jak się okazało - kupił zestaw xenonów za 150zł, za montaż tych xenonów policzyłem go 50zł, dostał 150zł mandatu, 30zł zapłacił za montaż standardowego oświetlenia + koszt żarówek 2x13zł i dalej musiał jeszcze zrobić przegląd więc pewnie dodatkowo 100zł (o ile mu go zaliczą). Czyli zabawa kosztowała go 456zł a ostatecznie wrócił do punktu wyjścia.

Cóż, ja chciałem dobrze :)

Warsztat

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 627 (643)