Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

babobab

Zamieszcza historie od: 28 marca 2012 - 22:08
Ostatnio: 27 stycznia 2015 - 22:04
  • Historii na głównej: 8 z 10
  • Punktów za historie: 7983
  • Komentarzy: 126
  • Punktów za komentarze: 968
 

#64177

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Od jakiegoś czasu chodzę na siłownię, ale taka sytuacja przytrafiła się po raz pierwszy.

Mianowicie dzisiaj pewna kobieta przyprowadziła ze sobą dwóch chłopców w wielu około zerówkowym. Piekielność zaczęła się w momencie gdy jak gdyby nigdy nic wprowadziła ich do damskiej szatni. Panie oczywiście były zbulwersowane, no bo jednak nie wypada rozbierać się prawie do rosołu przy obcych dzieciach ślizgających się z radosnym krzykiem po podłodze. Mamusia przyjęła ciekawą strategię obrony, bo na prośby wyprowadzenia dzieci, czy choćby zawiązania kontaktu werbalnego nie reagowała wcale. Przebrała się i weszła z maluchami na salę.

Na sali szanowna pani puściła dzieciaki samopas, założyła słuchawki i zaczęła ćwiczyć. Ktoś oczywiście powiadomił personel, który znalazł chłopców bawiących się przy używanych w tamtej chwili maszynach ze stosem. Pewnie niewiele brakowało, żeby dzieciak włożył palce pod spadające kilkadziesiąt kilogramów. Mamusia oczywiście problemu nie widzi, jej dzieci się przecież grzecznie bawią. Poza tym regulamin klubu mówi, że do lat 16 można przebywać w klubie jedynie pod opieką osoby dorosłej, a jej dzieci są właśnie pod jej opieką. Ona kupiła karnet i nie wyjdzie. Nie i koniec.

Po dość żywiołowej interwencji właściciela ktoś po dzieci przyjechał, a pani wróciła do ćwiczeń. Ciekawe czy następnym razem też ich przyprowadzi...

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 441 (495)

#57238

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Niedawno, stojąc w kolejce do salonu pomarańczowych, zaczęłam rozmawiać z wydawałoby się z dość rozgarniętą, starszą nastolatką. Dziewczyna powiedziała, że jej telefon nie widzi karty SIM i może wykonywać połączenia tylko na numer pomocy. Dzwoniła kilka razy na ten numer pomocy, ale bezczelnie nie chcieli jej tam pomóc, więc przyszła do salonu.

Osobiście nie wiedziałam, że pomarańczowi udostępnili taką usługę, więc zapytałam co to za numer. 112. Na moją uwagę, że jest to numer alarmowy usłyszałam, że komórka tylko z tym numerem mogła się połączyć, więc powinni jej tam pomóc, a nie wydziwiać.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1009 (1103)

#53178

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kupiłam pralkę powystawową. W sklepie uczulili mnie żeby przewieźć delikatnie, bo blokady transportowe zostały już zdjęte. Dzisiaj odbyło się pierwsze pranie, podczas wirowania pralka wyskoczyła na środek łazienki, odtańczyła harlem shake, wypluła dołem dwie śrubki i zalała pół łazienki, po czym najwyraźniej uznała, że jest już zmęczona bo wyrwała z gniazdka kabel zasilający.

Blokady transportowe wcale nie były zdjęte... nie mogę dokończyć prania, nie mam klucza do odkręcenia blokad i nie mam pojęcia co zrobić z tymi śrubkami... jedynie dobrze, że węża do wody nie urwało.

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 674 (800)

#51827

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracowałam dla pewnej firmy i odgrywałam kluczową rolę w pewnym projekcie. Umowa próbna mi się kończyła, szef nie wyszedł z żadną propozycją, uznał jedynie, że możemy kontynuować współpracę na tych samych warunkach. Podwyżki niet, ciągłe nadgodziny, zakres obowiązków zupełnie innych niż w umowie... trudno, nie kalkuluje mi się taka praca. Poinformowałam szefa o mojej decyzji, rozliczyłam się z kadrami i wróciłam do domu żeby zacząć wysyłać CV.

Wieczorem zadzwonił szef żeby mnie uświadomić, że:
- zostawienie go w takiej sytuacji jest świństwem, przecież projekt trzeba lada dzień zamykać!!!
- powinnam dokończyć projekt nawet gdybym miała pracować za darmo, przecież ludzie na mnie liczyli!!!
- moje pytanie o podwyżkę było co najmniej nie na miejscu, przecież pracować trzeba dla idei!!
- on ma kredyt do spłacenia, czy ja zdaję sobie sprawę w jakiej sytuacji go stawiam????
- jak mogę fundować taki stres jemu, jego żonie i dzieciom??
- wbiłam mu nóż w plecy, a przecież on mnie traktował jak rodzinę!!!

I to wszystko mówił człowiek, który w swoim skąpstwie z przewidzianych w budżecie 10 osób na projekt zatrudnił 3, nie chce płacić za nadgodziny i wymaga dostępności 24/7

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 990 (1030)

#49731

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pochodzę z miasta, w którym na przejściach dla pieszych razem z zielonym światłem włącza się dość specyficzna melodyjka. Teoretycznie ma ona ułatwić osobom niedowidzącym i niewidomym przechodzenie przez pasy. Wielu mieszkańców miasta nie patrzy już na światła, tylko wchodzi na przejście po usłyszeniu tego sygnału dźwiękowego.

Ostatnio jednak dzieci w wieku średniogimnazjalnym znalazły sobie nową zabawę, która polega na puszczaniu wspomnianej wyżej melodyjki z telefonów gdy światło nie zmieniło się jeszcze na zielone. Skutki łatwo chyba przewidzieć... Na razie byłam świadkiem jedynie kilku ostrych hamowań i masy wyzwisk, ale prędzej czy później zabawa ta skończy się tym, że ktoś wejdzie prosto pod nadjeżdżający samochód.

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 908 (960)

#47813

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka lat temu rodzina mojej dobrej koleżanki [A] rozpadła się, ponieważ tatuś postanowił przeżyć swoją druga młodość z dużo młodszą od siebie dziewczyną. Jest mi to osoba bardzo bliska, dlatego razem z [A] płakałam i wyklinałam tę "dzi***".

Teraz okazało się, że [A] związała się z dużo starszym od siebie mężczyzną, który jest w separacji, tylko żona nie do końca zdaje sobie z tej separacji sprawę. Na moją delikatną sugestię, że zachowuje się tak samo jak dziewczyna, która kiedyś odbiła męża jej matce [A] powiedziała, że nie wiem nic o życiu, bo to jest prawdziwa miłość.

Może nie wiem nic o życiu, ale na pewno wiem co to jest hipokryzja.

Skomentuj (100) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1072 (1230)

#46416

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja koleżanka wróciła do Polski po kilku latach życia w kraju uznawanym powszechnie za arabski.
Kilka dni temu spotkałyśmy się na plotki, podczas których okazało się, że w międzyczasie przeszła ona na Islam.

Wywiązała się między nami dość, moim zdaniem, ciekawa i konstruktywna dyskusja, lecz gdy okazało się, że nie przyjmuję jej "logicznych argumentów" dotyczących nieomylności Koranu, dostałam z liścia w twarz za obrazę jej religii.

Skomentuj (88) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1037 (1175)

#44825

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wczoraj w samym centrum Warszawy widziałam jak odurzony mężczyzna zaatakował starszą, niepełnosprawną kobietę. Mężczyzna ten był bardzo agresywny i szarpał się również z ludźmi, którzy stanęli w jej obronie. Jednego z nich ranił.

Przez 30 minut nie można się było skontaktować z żadną służbą mundurową. Nie odpowiadały numery 112, 997 oraz 986 ("Wszystkie linie są zajęte, proszę czekać"). Policja została wezwana prywatnie przez policjanta, który przypadkowo znalazł się na miejscu zdarzenia. Dokonał on również zatrzymania tego człowieka.

Po całym zajściu udało mi się dodzwonić na 112, gdzie zapytałam jak złożyć skargę na niedostępność numeru alarmowego ponieważ byłam świadkiem napaści i pobicia, a nie mogłam wezwać pomocy. Dyspozytorka zaczęła krzyczeć, tu pozwolę sobie zacytować - "Jest piątek przed świętami i ja nie mam ochoty z panią rozmawiać!!!!!!", po czym się rozłączyła.

Takie sytuacje powinny dać do myślenia. Następnym razem to któreś z nas może zostać napadnięte, a sprawca odejdzie odśpiewując pod nosem, bo przecież przed czym miałby uciekać?

numery alarmowe

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1002 (1068)

1