Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

chora

Zamieszcza historie od: 29 września 2012 - 15:36
Ostatnio: 29 lipca 2021 - 10:39
  • Historii na głównej: 2 z 3
  • Punktów za historie: 1892
  • Komentarzy: 15
  • Punktów za komentarze: 51
 

#39977

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wyobraźcie sobie, że dostajecie wymarzoną pracę. Robicie to "COŚ", co lubicie i dobrze Wam za to płacą.
Na początku nie jest łatwo, tylko dlatego, bo jesteście nowi. Musicie się dopasować, wkręcić, wyczaić o co kaman.
Poznajcie osobę, która chętnie Was wprowadza, zapoznaje z ludźmi, ze sprawami, pomaga w wykonywanych czynnościach, objaśnia żargon, opowiada jak to naprawdę jest i robi to w taki sposób, że aż chce Wam się pracować!
Motywuje Was i nie jest przy tym Waszym przełożonym, czy coś, lecz koleżanką z pracy o imieniu Magda.

Szybko okazuje się, że jest spoko, macie wspólne zainteresowania itp, itd, więc znajomość przenosicie na prywatny grunt. Rozmowy na wszystkie tematy; o pracy, o zakupach, o rodzinie, o partnerze, śmiejecie się, skarżycie na przykrości losu, pocieszacie Magdę, a ona Was, ciągłe telefony, odwiedzacie się nawzajem, zapraszacie na urodziny gdzie Magda poznaje swojego faceta... no takie tam te wszystkie rzeczy, które robi się z dobrymi znajomymi, a z upływem czasu z przyjaciółmi.
Po ch*ja to wszystko piszę?

Bo nadchodzi dzień, kiedy szef, wręczając Wam wypowiedzenie podaje Wam fakty, jako powód rozwiązania umowy, związane nie tylko z pracą, ale i z Waszym życiem prywatnym, które bardzo mu się nie podobały.
Nie, nie kradliście, nie oszukiwaliście, nie zabijaliście...

Spożywaliście alkohol (na własnej imprezie zorganizowanej w weekend). Śmieliście narzekać na pracę i obowiązki (w gronie firmowym, gdzie wszyscy wieszali psy, bo mieliście problem z projektem. Nie, nie jakoś mocno i głośno). Mówiliście o wypłacie (tak, mówiliście... ze swoją połowicą, przy okazji omawiania urlopu). W godzinach pracy wychodziliście na zakupy (biurowe). Byliście "opryskliwi" wobec współpracowników, bo z nimi nie rozmawialiście cały dzień (sam szef dał Wam wtedy do zrobienia projekt na wczoraj i dyszał w kark). Mało piekielne? Było tego więcej, zwłaszcza więcej "brudów" z Waszego życia prywatnego.

I tak słuchacie i słuchacie dalszej listy, z niedowierzaniem, uświadamiając sobie jedną wspólną stałą dla wszystkich tych "wypominek". Magdę. Była przy każdej z tych sytuacji, ufaliście jej, uważaliście w końcu za przyjaciółkę. Bronić się nie możecie, bo Magda jest od was starsza stażem. Bo zdajecie sobie sprawę, że Wasza praca i zaangażowanie, jakie, ZAWSZE, były waszym atutem, szef ma głęboko w d*pie... bo już nie macie ochoty dalej pracować z takimi ludźmi.

A potem następują jeszcze cztery inne wydarzenia.

1. Dowiadujecie się, że od ponad 2 tygodni "była przyjmowana dziewczyna" (na wasze stanowisko), o czym nie wiedział nikt, oprócz Magdy, która ją/je szkoliła (bo jak się dowiedziałam potem, kandydatek było kilka).
Oficjalnie było powiedziane, że firma się rozrasta.

2. Spotykacie Magdę przypadkiem, na mieście. Magda ma wielgachne, wręcz ogromniaste, fochy i pretensje o to że się do niej nie odzywacie i nie odbieracie od niej telefonów i sms... No, ja osobiście starałam się wtedy jej nie uderzyć.

3. Dowiadujecie się, że kolega/żanka =), z którą przepracowaliście jakiś czas, była/był obiektem pożądania Magdy... staliście się bez gadania nr.1 do zgładzenia, bo śmieliście z owym obiektem zamienić o jedno słowo za dużo. Magda dodatkowo poczuła się zagrożona na stanowisku, patrząc na wykonywaną przez Was pracę.

4. Dzwoni Wasz były szef i mówi, że jednak zmienił zdanie i jest w stanie wybaczyć Wam wszystko, i możecie wracać na swoje stare stanowisko, na próbny miesiąc, bo z powrotem musicie go przekonać (do czego? Nie powiedział). Prawda jest taka, że nowa na Waszym stanowisku, nie radzi sobie z Waszym niedokończonym projektem...

Nie miałam satysfakcji kiedy odmówiłam.
Straciłam pracę, dobrą opinię i wiarę w ludzi. Wiecie co jest najgorsze? Nie potrafię podjąć nowej pracy, bo boję się, że w nowym miejscu też spotkam "magdę".
Przecież o pracę teraz bardzo ciężko, a trzeba dbać tylko o własną d*pę.

szczury

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 806 (900)

1