derko123

@Morog: Już wszystko tłumaczę. Wszystko się zdarzyło, ale ze względu na tragizm skutków całej sytuacji nie chciałem opisywać tego zbyt dokładnie. Możecie mnie zjechać, że sobie powymyślałem, proszę bardzo, ja wiem jak było. W tej historii nie chodziło mi o to czy kolega miał udać się do szpitala czy nie, ale o bierną postawę Pani H w stosunku do swoich obowiązków. Kolega nie uderzył głową w słupek, ani w nic innego. To nie jest ważne. Ważne jest to, że osoba po studiach lub szkoleniach nie zwróciła uwagi na chorego i nie próbowała mu jakoś pomóc. Jak dalej nie będziecie wierzyć, to usunę tę historię i napiszę tak jak naprawdę było, w detalach, żeby nikt nie zarzucał mi kłamstwa.

@lazy_lizard: Zaraz po tym pojechał do szpitala. Ale po godzinie wrócił. Przepisali mu jakieś leki przeciwbólowe. Nie chciał prześwietlenia, ponieważ wyniosłoby tyle co wynagrodzenia za cały turnus.

Sprostuje, oczywiście robiliśmy awanturę pt. "Jak tak można". Nikt nic nie wiedział, ani kontroler ani żaden z ludzi obsługi. Powiedzieli że czasami tak się dzieje, bo coś tam się zmienia, i tyle. Czyli bez konkretów, zero jakichkolwiek informacji. Jako że jo je chop ze śląska, zacząłem się dopytywać, sprzeczać, żądać jakiś wyjaśnień. Ale potem zobaczyłem ludzi w kolejce, która ciągnęła się przez 2 wagony i stwierdziłem że to nie ma sensu a ludzie stoją i czekają. Kontroler tylko powiedział że można składać reklamacje po fakcie. No to tak zrobiliśmy, z miernym skutkiem.